– Pierwsza jazda jest bardzo ważna – od niej może zależeć czy pokochamy ten sport, czy może wręcz odwrotnie. Dlatego warto się do niej przygotować – mówi o snowboardzie w rozmowie z portalem Głos24 instruktor Rafał Rogaliński.
Snowboard cieszy się w Polsce dużą popularnością, szczególnie wśród młodszych miłośników białego szaleństwa. W ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby osób uprawiających ten sport, co jest związane z rozwojem infrastruktury narciarskiej oraz wzrostem dostępności stoków narciarskich.
W Polsce znajduje się wiele ośrodków narciarskich oferujących trasy snowboardowe oraz specjalne strefy dla snowboardzistów, co dodatkowo zachęca do uprawiania tego sportu. Popularność snowboardu wzrasta również dzięki organizacji zawodów, festiwali oraz innych wydarzeń związanych z tą dyscypliną.
Z przekonaniem można stwierdzić, że snowboard jest jednym z ulubionych sportów zimowych w naszym kraju.
O tym, czy snowboard jest dla każdego, od czego zacząć przygodę z deską, jak przygotować się do jazdy na stoku opowiada w rozmowie z portalem Głos24 krakowski instruktor Rafał Rogaliński.
Czy snowboard jest dla każdego? Jakie predyspozycje trzeba mieć, by zacząć swoją przygodę ze snowboardem?
– Snowboard to zdecydowanie aktywna forma spędzania wolnego czasu dla każdego. Jeden będzie delektował się jazdą na porannym sztruksie na stoku, drugi zdecyduje się na triki w snowparku, a trzeci postanowi na freeride poza trasami w świeżym puchu. Nie ma określonych predyspozycji do tego, by móc rozpocząć przygodę ze snowboardem. Wystarczy trochę chęci i samozaparcia przy początkowych niepowodzeniach.
A jeśli ktoś rozpoczyna swoją przygodę ze snowboardem, jak powinien przygotować się do pierwszej jazdy na desce?
– Pierwsza jazda jest bardzo ważna – od niej może zależeć czy pokochamy ten sport, czy może wręcz odwrotnie. Dlatego warto się do niej przygotować. Deskę, buty czy kask można wypożyczyć. Praktycznie przy każdym stoku narciarskim działają wypożyczalnie, w których wybór zazwyczaj jest spory. Co nie oznacza, że jednak pewnych zakupów nie trzeba będzie dokonać jeszcze przed wyjazdem na stok. Przyda się bielizna termoaktywna, by zachowywać ciepło ciała. Czasem temperatura odczuwalna może sięgać -20 stopni, co podczas wyjazdu kolejką czy orczykiem daje się we znaki. Kurtka narciarsko-snowboardowa oraz spodnie tego typu to obowiązek. Warto, by obie sztuki odzieży posiadały membranę nieprzepuszczalności wody. Im wyższa wartość, tym lepiej. Konieczne będą również rękawiczki narciarsko-snowboardowe. Pamiętajmy, że śnieg nie zawsze będzie sypki i zmrożony. Czasem będzie się topił, może zdarzyć się deszcz, a jazda w przemoczonych ciuchach przyjemna nie jest. Warto również zaopatrzyć się w ochraniacze na nadgarstki, które mogą ulec kontuzjom (złamaniom), i na kolana. Można również zadbać o pełnię ochrony i zakupić specjalne spodenki z wkładką chroniącą pupę przed efektami upadków oraz tzw. żółwia - specjalną kamizelkę chroniącą kręgosłup. Podobnie jak z wieloma dyscyplinami również do snowboardu trzeba przygotować się kondycyjnie - to znaczy nie wybieramy się na stok prosto zza biurka. Należy dbać o kondycję (najlepiej cały rok): częste spacery czy regularna jazda na rowerze wystarczą.
Co jest pana zdaniem łatwiejsze: jazda na nartach czy na desce? Mam na myśli osoby, które nie miały do czynienia ani z jednym, ani z drugim.
– Dla osób, które nigdy wcześniej nie jeździły ani na nartach, ani na snowboardzie, narty będą na początku łatwiejsze. Co nie znaczy, że trzeba najpierw nauczyć jeździć się na nartach i z nich dopiero przesiąść się na deskę. Trzeba pamiętać, że, jeżdżąc na snowboardzie, obie nogi mamy na sztywno przymocowane do jednej deski, która nie wszystkie błędy wybacza. Podczas jazdy na nartach każda noga jest przypięta osobno. Błąd popełniony przez jedną nogę można skorygować drugą. W rękach mamy kijki, które czasem uratują nas przed upadkiem.
Na początku wsparcie instruktora wydaje się być bezcenne. Dlaczego warto skorzystać z jego porad i w którym momencie poprosić o lekcję?
– W dobie internetu wielu rzeczy można nauczyć się z tego medium. Mnóstwo tutoriali jak jeździć na snowboardzie można znaleźć na YouTubie. Na rynku wydawniczym jest dostępnych wiele poradników odnośnie nauki jazdy na desce, ale tak naprawdę ani filmik, ani książka nie zastąpią drugiego człowieka. Dlatego warto na początku skorzystać z pomocy osoby, która bardzo dobrze jeździ na desce. Może to być znajomy, ale najlepszym wyjściem będzie skorzystanie z instruktora. Najlepiej zrobić to na samym początku. Czasem wystarczą nawet 2 godziny lekcji z nim, by nauczyć się podstaw i mieć bazę do ćwiczeń oraz rozwoju. Ucząc się samemu, możemy popełniać masę błędów, które później będą trudne do skorygowania.
Na co zwrócić uwagę, wybierając instruktora lub szkółkę?
– Wybierając szkółkę czy instruktora w obecnych czasach warto sprawdzić opinie w internecie. Dodatkowo, w związku z tym, iż od ponad 10 lat zawód trenera sportu, instruktora sportu i instruktora rekreacji ruchowej są zderegulowane, czyli każdy może pracować na tych stanowiskach, warto poprosić o potwierdzenie, czy dany instruktor ukończył kurs (choć nie musi). Czasem osoba po kursie nie będzie umiała pracować z drugim człowiekiem, a ktoś bez kursu będzie potrafił przekazać całą wiedzę w przystępny sposób.
Jak wygląda pierwsza lekcja z instruktorem i ile trwa?
– Standardowo zarówno pierwsza jak i każda kolejna lekcja z instruktorem trwa 55 minut. Podczas pierwszej instruktor najpierw zaznajamia z elementami deski, uczy wstawania ze śniegu, balansu ciałem na desce, prawidłowej postawy, zsuwania się na desce na przedniej i tylnej krawędzi, jazdy jodełką, hamowania, zatrzymywania się oraz nauki pierwszych skrętów. Oczywiście to jest plan, jaki chciałoby się zrealizować. Nie zawsze się to uda - jedna osoba będzie szybciej się uczyć, inna dłużej. Dlatego czasem nauka części z tych elementów może potrwać dwie, a nawet trzy lekcje.
Czego unikać, po raz pierwszy próbując swoich sił na desce?
– Z pewnością warto unikać zniechęcenia przy niepowodzeniach. Nie każdy urodził się z deską w ręku i już po godzinie z instruktorem będzie sami śmigać na stoku. Bezwzględnie należy unikać (nie tylko na początku, ale podczas każdej jazdy na desce) alkoholu. Tu jest podobnie jak z jazdą samochodem: "Piłeś, nie jedź". Należy na początku również nie przeceniać swoich możliwości. Nie planujmy od razu, że w pierwszy dzień będziemy jeździć np 5 godzin. Nawet osoba z bardzo dobrą kondycją po tylu godzinach jazdy na początek na drugi dzień poczuje ból mięśni - również tych, o których istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Osobiście podczas pierwszych jazd unikałbym zatłoczonych stoków na rzecz małych, kameralnych ośrodków, gdzie w spokoju będzie można uczyć się i doskonalić technikę jazdy.
Czy przed startem warto zrobić rozgrzewkę? Jak powinna ona wyglądać?
– Za każdym razem przed rozpoczęciem jazdy w danym dniu warto zrobić krótką rozgrzewkę, by zmniejszyć ryzyko naciągnięcia jakiegoś mięśnia czy innej kontuzji. Nie ma określonych ćwiczeń, które trzeba zrobić. Mogą to być nawet podstawowe, jakie pamiętamy z lekcji wychowania fizycznego, np. skip A i B w miejscu, krążenia (kolan w obie strony, bioder, rąk do przodu i do tyłu, dłoni zaciśniętych w pięści), pajacyki, przenoszenie ciężaru ciała z jednej na drugą nogę.
Czy można coś zrobić, aby uniknąć wypadku na stoku?
– Tak naprawdę, aby uniknąć wypadku na stoku... należy na niego nie przychodzić. [śmiech] A tak już całkiem serio: możemy zminimalizować ewentualność jego wystąpienia poprzez różne rzeczy. Przede wszystkim nie zjeżdżajmy agresywnie, czyli bardzo szybko, a przede wszystkim kategorycznie odradzam jazdy na tzw. krechę, nie przejeżdżajmy blisko innej osoby i obserwujmy, co dzieje się na stoku wokół nas. Czasem lepiej się zatrzymać niż ryzykować zderzenie z innym snowboardzistą czy narciarzem. Miejmy ograniczone zaufanie do innych użytkowników stoku. Nie zatrzymujemy się bez powodu na stoku, a jeśli już musimy staramy się robić to z boku trasy. Uważamy szczególnie na skrzyżowaniach tras narciarsko-snowboardowych. Bez wyraźnie ważnego powodu nie poruszamy się pieszo na stoku. I na koniec należy się zapoznać z “Dekalogiem narciarza i snowboardzisty”. Tam będzie ten temat trochę poszerzony.
Pracuje pan jako instruktor od 3 lat. Gdzie można pana spotkać?
– Od ubiegłego sezonu spotkać mnie można w Kasina Ski&Bike w Kasinie Wielkiej, na stokach Śnieżnicy oraz podczas prowadzenia zajęć grupowych na obozach narciarsko-snowboardowych zazwyczaj w Białce Tatrzańskiej na Kotelnicy, ale również w innych miejscach.
Fot główne: stok, Rafał Rogaliński/ fot. archiwum prywatne pana Rafała