Wystawa objazdowa #StolenMemory dotarła do Myślenic. Przez niemal połowę czerwca – mieszkańcy całego powiatu – mogli zaznajomić się z trudną historią ofiar obozów koncentracyjnych. O tym, że kampania ma sens – najlepiej niech świadczy fakt, że tylko w ostatnich kilku latach udało się odnaleźć blisko 700 rodzin ofiar i przekazać im przedmioty należące do przodków.
Specjalnie z tej okazji porozmawialiśmy z Markiem Stoszkiem - dyrektorem Lokalnej Organizacji Turystycznej "Myślenicka Brama Beskidów", który nie tylko przybliżył nam więcej faktów na temat tej wyjątkowej wystawy, ale również opowiedział o działaniach prowadzonego przez siebie stowarzyszenia i przedstawił potencjalne korzyści w przypadku chęci dołączenia do ich szeregów.
Wystawa #StolenMemory w Myślenicach. Duże wydarzenie i jeszcze ważniejszy temat...
- Tak bardzo ważne. Mimo upływu 85 lat od wybuchu II wojny światowej wywołanej przez Niemców, rany ciągle się nie zabliźniły. W takich sytuacjach najważniejszy jest dialog, i temu służy ta wystawa. Każda z prezentowanych tam rzeczy ma swoją indywidualną historię, czeka na dopowiedzenie jej do końca.
Inicjatorem wystawy jest Arolsen Archives – Międzynarodowe Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich. Jakie najważniejsze zadania realizuje ta organizacja?
- Organizacja Arolsen Archives, za swój cel postawiła sobie odnaleźć członków rodzin i zwrócić im rzeczy zrabowane osobom aresztowanym przez Niemców w czasie II wojny, osadzonym w obozach, dyskryminowanym i zmuszanym do niewolniczej pracy. Ten depozyt jest ogromny, a każdy z przedmiotów to indywidualna dramatyczna historia.
Jak ważna jest świadomość i pamięć historyczna o takich wydarzeniach?
- Świadomość tego co się stało to rzecz najważniejsza. Bo jak pisała Zofia Nałkowska w „Medalionach”: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Jest to bardzo trudna i bolesna historia, która niestety się wydarzyła. Nasza pamięć o niej jest ostrzeżeniem i przestrogą, aby takie rzeczy nie miały już miejsca. Niestety patrząc na to co w tej chwili dzieje się na świecie, zwłaszcza za naszą wschodnią granicą i w Strefie Gazy, wydaje się, że nie wyciągamy żadnych wniosków, znów ludzie ludziom gotują strach, śmierć i cierpienie.
Na co dzień jest pan dyrektorem Lokalnej Organizacji Turystycznej „Myślenicka Brama Beskidów”. Czym jest ten projekt?
- Lokalne Organizacje Turystyczne (LOT) działają na terenie całej Polski. Myślenicka Brama Beskidów jest jedną z nich. Zrzesza siedem gmin Powiatu Myślenickiego Myślenice, Lubień, Pcim, Tokarnie, Wiśniową, Siepraw, Sułkowice. Celem działania jest wspólne promowanie naszego terenu dla turystów z całego kraju. Mieszkamy w jednym z najpiękniejszych zakątków Małopolski, naszym atutem jest to, że tu zaczynają się góry, oprócz tego historia, kultura, wspaniali ludzie i ich pasje.
Czy każdy mieszkaniec powiatu myślenickiego może do was dołączyć?
- Oczywiście, jesteśmy otwarci zarówno na osoby indywidualne, jak i na przedsiębiorców zarówno z branży turystyczno – restauratorskiej, ja i na wszystkich którzy mają pomysł na wspólne działanie. Wszystkie informacje można znaleźć na naszej stronie internetowej. Serdecznie zapraszamy!
Rozpoczęły się wakacje. Czy w trakcie ich trwania planujecie jakieś szczególne akcje?
- W gminach zrzeszonych w LOT, cały czas coś się dzieje, skupiamy się głównie na promocji tych wydarzeń. Wszystko to znajdziecie Państwo na naszej stronie lub w naszej aplikacji mobilnej, którą gorąco polecam. Jest tam kalendarz wydarzeń informujący, co i gdzie się odbywa. Proszę, stowarzyszenia i inne organizacje, o przysyłanie nam informacji, które właśnie tam zamieścimy. Aktualnie dzięki Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Małopolskiego, organizujemy wycieczki dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami, wiodą one po bardzo ciekawych miejscach, które często są poza utartymi szlakami.
Foto: Miasto i Gmina Myślenice