Obowiązkowa kwarantanna dla osób wracających z Brazylii, Indii i RPA to reakcja na wzrost zakażeń mutacją indyjską koronawirusa w Polsce. Ogniska odnotowano w Katowicach, Warszawie i Zaborowie. W sumie to ponad 50 osób.
Mutacja indyjska w Polsce jest już faktem. Ogniska zakażenia nową mutacją potwierdzono w Warszawie, Zambrowie i Katowicach - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski na dzisiejszej konferencji prasowej.
Choć widać wyraźny spadek trzeciej fali koronawirusa, największym ryzykiem są teraz nowe mutacje - przekazał minister Adam Niedzielski.
- Trzecia fala była wygenerowana przez mutację brytyjską - mówił minister. - Ze świata dobiegają nas informacje o mutacji afrykańskiej, brazylijskiej i indyjskiej.
Przy ministrze zdrowia powołano zespół ds. koordynacji badań na temat nowych mutacji koronawirusa. W czasie weekendu badano materiał uzyskany od dyplomaty, który wrócił z Indii. Pisaliśmy o tym tu:
W jego rodzinie dwie osoby są zakażone mutacją indyjską. - Transport dyplomaty i jego rodziny odbywał się w całkowitym reżimie i pod kontrolą - podkreślił Niedzielski. - Nie jest to jedyny przypadek. Mamy kolejne dwa ogniska. Jedno - to okolice Warszawy, drugie Katowice.
Bilans tych ognisk podał Krzysztof Saczka, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego.
Jedno ognisko to dom sióstr Misjonarek Miłości w Katowicach. Początkowo było to 10 osób ze schorzeniami górnych dróg oddechowych. Podczas wywiadu okazało się, że część sióstr była w Zaborowie pod Warszawą, gdzie była też jedna siostra z Indii. Kwarantanną został objęty dom sióstr w Katowicach i ze względu na obecność tam osób bezdomnych, postawiono przed nim patrol policji, który czuwa nad tym, aby nie było żadnych kontaktów z osobami na kwarantannie i w izolacji, które w nim przebywają. W ognisku tym potwierdzono zakażenie u 27 osób, 9 ma test ujemny i przebywa na kwarantannie. U 7 potwierdzono mutację indyjska.
Drugie ognisko to dom zakonny Misjonarek Miłości w Warszawie i Zaborowie pod Warszawą. Domy zakonne w Warszawie i Zaborowie to 24 osoby zakażone, 20 na kwarantannie, w 8 wykryto mutację indyjską. Rekolekcje - to 51 osób zakażonych i 29 z wynikiem ujemnym, u 14 zidentyfikowano mutację indyjską.
Wszystkie osoby zostały przebadane, zakażone przebywają na 14-dniowej kwarantannie, osoby z wynikiem ujemnym testu - na 14-dniowej kwarantannie.
Krzysztof Saczka zaapelował przy tym, o nie ukrywanie kontaktów przed sanepidem. - To może doprowadzić w najgorszym wypadku do zgonu osoby na innym krańcu Polski - podkreślił.
Co ciekawe, osoba, która podróżowała z Indii i przeniosła mutację indyjską koronawirusa, miała wykonany test i był on negatywny.
Do sytuacji epidemicznej odniósł się minister Adam Niedzielski, który stwierdził, że trzeba z niej wyciągnąć wnioski. To nowe zasady, jakie zostaną wprowadzone przy przekraczaniu granicy.
Osoby przyjeżdzające z:
- Brazyli
- Indii
- RPA
zostaną objęte kwarantanną, bez możliwości zwolnienia testem wykonanym w czasie przyjazdu.
Kolejny test zostanie wykonany po 7 dniach i jeśli nadal będzie negatywny - zostaną zwolnione z kwarantanny wcześniej. - Wszystkie osoby, które będą przyjeżdżały z Indii, Brazylii i RPA będą automatycznie poddawane kwarantannie bez możliwości zwolnienia testem wykonanym 48 godzin po przyjeździe - powiedział Adam Niedzielski.
- Głównym zagrożeniem są mutacje, więc wszystkie siły koncentrujemy na badaniu genomu. Każda osoba, która ma jedną z tych trzech mutacji będzie miała wydłużoną kwarantannę i będzie z niej zwolniona dopiero po wykonaniu testu - mówił minister zdrowia.
Prof. Rafał Gierczyński z Narodowego Instytutu Zdrowia PZH poinformował, że Polska opiera się na badaniach brytyjskich naukowców, którzy zajmują się badaniem mutacji indyjskiej ze względu na częste kontakty mieszkańców Wielkiej Brytanii z Indiami. - Wariant indyjski podlega teraz obserwacji i nie ma danych wskazujących, że powoduje cięższe przypadki lub nie jest wrażliwy na obecne szczepionki - podkreślił.