Nominacja Moniki Piątkowskiej na kandydatkę do senatu przez Koalicję Obywatelską wywołała prawdziwą burzę w szeregach małopolskiej PO. Jak wynika zarówno z ustaleń Głos24, jak i Onetu, zaskakujący wybór osoby spoza lokalnych struktur PO budzi niezadowolenie działaczy partii, a w tle pojawiają się oskarżenia o „zdradę” oraz spekulacje na temat politycznych porozumień zawieranych „ponad głowami” regionu.
Nieznana twarz w Krakowie
W kręgach krakowskiej PO wiele osób wprost przyznaje, że kandydatka jest słabo rozpoznawalna w mieście. Monika Piątkowska pracowała m.in. przy Jacka Majchrowskiego, ale dla wielu wyborców nadal pozostaje osobą anonimową.
Jej dotychczasowe ścieżki krzyżowały się z Polskim Stronnictwem Ludowym, SLD oraz Polską 2050. To wzbudza wątpliwości wśród lokalnych działaczy PO, którzy liczyli na to, że kandydatura w wyborach uzupełniających do Senatu przypadnie osobie mocno zakorzenionej w partii i znanej w regionie.
Decyzja z „centrali” kosztem lokalnych głosów?
Jak ustalił Głos24, w piątek 24 stycznia zarząd małopolskiej PO rekomendował sześć nazwisk, w tym cztery osoby związane ze strukturami partii (Iwona Chamielec, Tomasz Daros, Grzegorz Lipiec, Patrycja Tocka) i dwie spoza niej (Edward Nowak, prof. Andrzej Matyja). Jednak na posiedzeniu zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej sytuacja przybrała niespodziewany obrót: to Monika Piątkowska otrzymała zielone światło na start.
Według Onetu, część działaczy Platformy w Małopolsce jest oburzona taką decyzją. W kuluarach słychać głosy, że zaangażowanie w kampanię Piątkowskiej może być postrzegane jako zdrada lokalnego środowiska. Pojawiają się też obawy, czy uda się zebrać potrzebne podpisy w krótkim czasie, oraz czy nie dojdzie do rozproszenia głosów „demokratycznej strony”.
PSL deklaruje pomoc, PiS czeka na rozłam
PSL mimo wcześniejszych wahań zadeklarował poparcie dla Piątkowskiej, zgodnie z założeniami paktu senackiego. Lokalni politycy ludowców, którzy jeszcze niedawno nie byli przekonani co do aktualności porozumienia opozycji, teraz twierdzą, że pomogą w zbieraniu podpisów.
Jak donosi Onet, PiS w Krakowie też ma swoje problemy, bo wewnątrz partii ścierają się pomysły wystawienia kontrowersyjnej byłej kurator oświaty Barbary Nowak. Mimo to partia rządząca wydaje się skłaniać ku „planowi A”, czyli promocji Mateusza Małodzińskiego jako „obywatelskiego kandydata”. Strategia PiS opiera się na liczeniu na niską frekwencję, co w praktyce może sprzyjać ich kandydatowi.
Walka o mandat po Bogdanie Klichu
Wybory uzupełniające do Senatu w okręgu nr 33 odbywają się dlatego, że dotychczasowy senator z Krakowa, Bogdan Klich, objął stanowisko ministra pełnomocnego–chargé d’affaires Ambasady RP w USA i zrezygnował z mandatu. Głosowanie zaplanowano na 16 marca; start potwierdzili już m.in. Łukasz Wantuch (KW Bezpartyjni) oraz Ewa Sładek (Partia Razem).
Z perspektywy opozycji, nominacja Moniki Piątkowskiej ma być dowodem na trwanie paktu senackiego – PSL i Polska 2050 chcą ją oficjalnie poprzeć, choć i tu nie ma zgodności. Zarazem jednak lokalne struktury PO, czujące się pominięte w procesie decyzyjnym, nie kryją rozczarowania. Jeśli dojdzie do bojkotowania kampanii lub braku entuzjazmu działaczy, wynik może okazać się niesatysfakcjonujący, co w praktyce wzmocni narrację Prawa i Sprawiedliwości. Rafał Komarewicz z Polski 2050 również nie kryje rozczarowania.
“Ekspert” (rozmówca w radiu TOK FM, przyp. red.) mówi także, że jest ona kandydatką całej koalicji. Jak Polska 2050 mogłaby popierać osobę, która z hukiem rozstała się z partią za działania przeciw niej? Ja już rozglądam się za innym kandydatem, na którego zagłosuję z czystym sumieniem.
- stwierdził Rafał Komarewicz na Facebooku
Pewien "ekspert" w TOK FM nazwał panią Monikę Piątkowską najlepszą kandydatką do Senatu z Krakowa. Czy jest najlepszą...
Opublikowany przez Rafał Komarewicz - Poseł na Sejm RP Poniedziałek, 27 stycznia 2025
Wybory 16 marca zapowiadają się więc jako starcie kilku różnych wizji: od lewicowej Ewy Sładek, przez bezpartyjnego Wantucha, po kandydata PiS i „spadochroniarkę” Piątkowską z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Czy decyzja „centrali” PO okaże się słuszna i czy PSL oraz Polska 2050 faktycznie pomogą w kampanii? Odpowiedź poznamy już niedługo – stawka jest wysoka, bo chodzi nie tylko o mandat senatorski, ale i kondycję opozycyjnej koalicji w perspektywie kolejnych wyborów.