poniedziałek, 16 sierpnia 2021 14:00

Kraków. Nowy ekstremalny sport na Zakrzówku. Do pierwszej tragedii?

Autor Marzena Gitler
Kraków. Nowy ekstremalny sport na Zakrzówku. Do pierwszej tragedii?

Młodzi krakowianie skaczą do wody z niedokończonej budowy centrum nurkowego na Zakrzówku. Film zamieściła i opatrzyła komentarzem Akcja Ratunkowa dla Krakowa.

O ryzykownym i grożącym tragedią zachowaniu młodych ludzi ostrzega Akcja Ratunkowa dla Krakowa, która od początku była przeciwna inwestycji  - budowie tam kąpieliska. Na filmie widać ludzi skaczący beztrosko do głębokiej wody z niedokończonej budowy pawilonu Centrum Nurkowego.

Aktywiści są zbulwersowani tym, że jedno z niewielu rekreacyjnych miejsc nad wodą kolejny rok jest zamknięte. - Dla nas największy absurd to fakt, że miasto nie potrafiło choćby na dwa miesiące wakacji dać tam ratowników. Budowa stoi w miejscu. Zarząd Zieleni Miejskiej nie jest w stanie zabezpieczyć terenu budowy i dopilnować tego u wykonawcy, któremu (my - mieszkańcy - przyp. red), płacimy ciężkie pieniądze, oraz nie jest w stanie choćby postawić na wakacje toitoi i dodatkowych koszy na śmieci -  komentują w rozmowie z Głos24 mieszkańcy zrzeszeni w inicjatywie Akcja Ratunkowa dla Krakowa. - Zakrzówek cały jest w odchodach i śmieciach, ulica Wyłom wygląda dramatycznie. ZZM, który odmienia słowo "bezpieczeństwo" przez wszystkie przypadki, w rzeczywistości nie robi nic, aby to bezpieczeństwo zapewnić.

Akcja nagłośniła problem na swojej stronie i zamieściła film nagrany na Zakrzówku. ""O Zakrzówku napisaliśmy już wiele. Zastanawia dlaczego miasto nie zapewniło na wakacyjny szczyt sezonu ratowników, wiedząc, że na Zakrzówku są tłumy (...) To co na filmie to pobazgrany bydynek centrum nurkowego na dużym akwenie. Tam, gdzie będzie zakaz kąpieli dla mieszkańców (z wyłączeniem oczywiście nurków). Największe i najpiękniejsze miejsce akwenu. Całość inwestycji to nawet 100 milionów złotych" - przypomina Akcja.

Warto też przytoczyć jeden z komentarzy, który pojawił się pod postem. "Albo niech dadzą ratownika albo niech zabezpieczą teren budowy. Nie można niszczyć siatkami i betonem tego miejsca mówiąc, że się dba o bezpieczeństwo, po czym przymykać oko i udawać, że na Zakrzówku nie ma co weekend tysięcy ludzi. No albo albo. Albo kwestie bezpieczeństwa są dla ciebie najważniejsze i w imię tego niszczysz nawet unikalny krajobraz, przyrodę i gatunki chronione albo kwestie bezpieczeństwa to głupia wymówka ZZM i Kempfa (Piotr Kempf - dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie - przyp. red.) jak setki innych ich głupich wymówek" - napisała Monika Koniec.

Inni obawiają się tylko, że nagłośnienie sprawy wymusi częstsze kontrole i mandaty. A tymczasem "ma to swój urok" - jak uważa jeden z internautów.

Przypomnijmy, w lutym pojawił się film pokazujący inną "ekstremalna dyscyplinę" na Zakrzówku - wspinaczkę po zamontowanych na zboczu skał siatkach ochronnych.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka