Małe dziecko zostawione w nagrzanym aucie. W Chrzanowie mogło dojść do tragedii

W okolicach godziny 10:30 chrzanowska policja otrzymała zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednym z parkingów wewnątrz rozgrzanego samochodu znajdowało się dwuletnie dziecko.

Dwóch przechodniów zainteresowało się samochodem, w którym zauważyli, że siedzące w nim małe dziecko się nie rusza, a sam pojazd miał być zamknięty bez choćby uchylonych okien. Pierwszy z nich postanowił zadzwonić pod numer alarmowy, gdy drugi podjął się wydostania małoletniego. Po dotarciu na miejsce zdarzenia, policjanci dowiedzieli się, że za pomocą klucza od kół została rozbita szyba w celu uwolnienia dziecka. Ponoć nie reagowało ono na pukanie w okno.

Na parkingu pojawiła się również karetka, a po chwili także opiekun dwulatka. Komenda Powiatowa Policji w Chrzanowie bada okoliczności całej sytuacji. Trwają ustalenia co do tego jak długo dziecko było pozostawione w aucie bez opieki, w dodatku bez dostępu do świeżego powietrza. Funkcjonariusze wystosowali komunikat na stronie Komendy, w którym czytamy:

Przypominamy, że bezpieczeństwo najmłodszych jest naszym priorytetem, a w przypadku zagrożeń należy natychmiast działać. Nigdy i pod żadnym pozorem nie zostawiajmy nikogo, a tym bardziej dziecka w szczelnie zamkniętym samochodzie. Pamiętajmy, że zdrowie i życie ludzkie jest najważniejsze i musimy reagować w każdej sytuacji, w której może być ono zagrożone.

W 2014 roku w Arizona State University przeprowadzono badania, z których wynika, że 20 minut wystarczy, by u dziecka ważącego ponad trzynaście kilogramów (czyli mniej więcej dwuletniego chłopca) podnieść temperaturę ciała do blisko 38 stopni Celsjusza. Ponadto średnia temperatura panująca we wnętrzu badanego pojazdu stojącego na słońcu już po sześćdziesięciu minutach wynosiła 46 stopni. U tak małego dziecka naprawdę niewiele trzeba, by doszło do przegrzania organizmu, nawet jeśli samochód stoi w ocienionym miejscu. Pamiętajmy więc, by nie zostawiać ich samym sobie.

fot: Zuzanna Gietner