Kwarantanna dzieci wyciąga medyków ze szpitali. To może doprowadzić do katastrofy.
Lekarze apelują do sanepidu o skrócenie kwarantanny z 10 do 7 dni. W przypadku nałożenia jej na dziecko medyka, ten musi opuścić szpital, pozostając w domu.
– Jeden z rodziców musi pozostać z dzieckiem. Ujemny test w siódmej dobie z kwarantanny nie zwalnia. To wszystko w momencie, kiedy 700 tys. osób przebywa na kwarantannie, a dzieci chorują non stop i do chorowania dodaje im się kwarantannę. To zaś osłabia oddziały szpitalne. Dlatego uważamy, że okres kwarantanny rodziców medyków powinien być skracany do siedmiu dni. Sanepid ma taką możliwość
– wyjaśnia w rozmowie zrp.pl dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Medycy tłumaczą, że sztywne trzymanie się reguł w ty przypadku może skutkować paraliżem służby zdrowia.
– Już dziś pielęgniarki zwalniają się całymi oddziałami. Ostatnio wypowiedzenia złożyły wszystkie pielęgniarki z oddziału intensywnej terapii. Choć nasz szpital leczy najbardziej skomplikowane przypadki w całym mieście, stawki są u nas najniższe. Pielęgniarki uznały, że gdzie indziej zarobią więcej i postanowiły odejść
– opowiada portalowi rp.pl anestezjolog z jednego z największych warszawskich szpitali.
Odchodzący członkowie załogi z łatwością znajdują pracę w szpitalach tymczasowych lub placówkach prywatnych:
– Tyle że większość chorych leczy się w publicznej ochronie zdrowia i zaraz nie będzie miał kto się nimi zająć
– ostrzega lekarz.
Inf. rp.pl