poniedziałek, 12 maja 2025 09:55, aktualizacja 8 godzin temu

Co dalej z referendum w Wieliczce? Inicjatorzy: Nie składamy broni

Autor Marzena Gitler
Co dalej z referendum w Wieliczce? Inicjatorzy: Nie składamy broni

To już pewne. Nie będzie referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej w Wieliczce. Inicjatorzy nie zebrali wymaganej prawem liczby podpisów. - Część mieszkańców wyrażała niepokój związany z koniecznością podania numeru PESEL przy podpisywaniu listy poparcia. To strach przed wykorzystaniem danych osobowych skutecznie odstraszał wiele osób od zaangażowania - podsumowują. Zapowiadają też, że będą patrzeć władzy na ręce i nie składają broni: - Jeśli pojawi się większe zainteresowanie i zaangażowanie ze strony mieszkańców, jesteśmy gotowi ponownie podjąć się wysiłku zebrania podpisów pod referendum.

Przypomnijmy, do przeprowadzenia referendum konieczne jest zebranie 10 proc. podpisów wyborców, uprawnionych do głosowania. W Wieliczce to udokumentowane poparcie inicjatywy przez ok. 5 tysięcy osób. - Niestety, nie zebraliśmy wymaganej ilości podpisów, nie udało się nam. Kluczowe były informacje dostępne w opinii publicznej dotyczące nie przekazywania PESEL-u nieznanym osobom. To w znaczący sposób ogranicza zbieranie podpisów - podsumowali w rozmowie z naszą redakcją.

Eskalacja konfliktu o dwie szkoły

Przypomnijmy, inicjatywa referendalna była w dużej mierze skutkiem awantury o SP1 i SMS. Obie szkoły chciały zajmować ten sam miejski budynek. 7 lutego wiceburmistrz Wieliczki Lucjan Rówiński (były dyrektor SP1) przekazał, że miasto nie przedłuży umowy na wynajęcie budynku przy ul. Boguckiej 2. Sytuacja prowadzonej przez fundację prestiżowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Wieliczce stała się dramatyczna, bo do końca miesiąca musiała znaleźć nową siedzibę (i poinformować o niej Kuratorium), co wydawało się wręcz niemożliwe z uwagi na konieczność zapewnienia zaplecza sportowego i internatu. Broniąc SMS radni z komitetu burmistrza Artura Kozioła i Koalicji Obywatelskiej zadecydowali, aby uczniów z przepełnionej Szkoły Podstawowej nr 1 skierować na naukę do Mediateki - biblioteki miejskiej w Wieliczce i do Solnego Miasta - centrum sportowo-rekreacyjnego. Wywołało to naturalny w tej sytuacji protest rodziców podstawówki.

  • Zobacz też:
Gdzie wyślą SMS? Sprawa szkoły sportowej w Wieliczce nadal rozgrzewa
Walka o to co dalej ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego nadal jest nierozstrzygnięta. Uczniowie wielickiego SMS-u na ten moment muszą szukać nowej placówki.

Ostatecznie dzięki zmianie stanowiska części radnych KO udało się zmienić kontrowersyjną uchwałę i na potrzeby uczniów podstawówki przeznaczyć budynek przy Boguckiej oraz część pomieszczeń w Solnym Mieście. Jednak nie rozwiązało to sytuacji SMS, do której też uczęszcza duża grupa utalentowanych sportowo wielickich dzieci i młodzieży, w tym przyszłoroczni maturzyści. Jednym słowem - konflikt nie został zakończony.

  • Zobacz też:
Przestraszyli się referendum? Zmiana frontu w walce o SMS w Wieliczce
26 lutego w Wieliczce odbędzie się sesja Rady Miejskiej, poświęcona rozwiązaniu kryzysu, jaki wywołały decyzje burmistrza i Rady Miejskiej dotyczące oświaty

"Czas powiedzieć dość!"

Jednak to rodzice uczniów z SP1 zapowiedzieli, że będą chcieli przeprowadzić referendum i odwołać radnych, którzy ich zdaniem całkowicie zawiedli. 24 lutego do Komisarza Wyborczego w Krakowie i do Burmistrza Wieliczki złożyli oficjalne zawiadomienie o chęci przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej w Wieliczce. Rozpoczęli też zbieranie podpisów i zbiórkę funduszy na kampanię oraz założyli na Facebooku stronę Wieliczka 2025. "Jesteśmy społeczną inicjatywą mieszkańców gminy Wieliczka, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. 24.02.2025 r. założyliśmy komitet referendalny, którego celem jest zbieranie podpisów i doprowadzenie do referendum lokalnego w sprawie odwołania radnych miasta Wieliczka. Dlaczego? Bo obecni radni zignorowali głos mieszkańców i podjęli decyzje, które godzą w dobro naszej społeczności. Nie słuchają naszych potrzeb, forsują kontrowersyjne uchwały i działają wbrew interesowi mieszkańców. Czas powiedzieć dość!" - napisali.

Zadanie nie było łatwe, bo aby doszło do głosowania musieli zebrać blisko 5 tysięcy podpisów osób popierających ich inicjatywę. Mieli na to trzy miesiące czyli czas do 25 kwietnia.

ZOSTAŁY 3 DNI ‼️ na zbieranie podpisów ✍🏻⚡️ DO CZWARTKU możemy również odebrać zebrane przez Was podpisy w sprawie...

Opublikowany przez Wieliczka 2025  Wtorek, 22 kwietnia 2025

Niestety akcja się nie udała. - Pomimo ogromnego zaangażowania wielu osób, które poświęciły swój prywatny czas i energię na zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum, nie udało się osiągnąć wymaganej liczby - poinformowali w rozmowie z Głos24.

Lęk przed oszustami i kryzys demokracji

Podsumowali też dlaczego, ich zdaniem upadła ich inicjatywa. To niechęć do przekazywania PESEL-u, brak znajomości "swoich" radnych i ich działań oraz ignorancja znaczenia demokracji lokalnej i samorządu. - Chcemy jasno wskazać, co – naszym zdaniem – przyczyniło się do takiego wyniku. Po pierwsze brak wiedzy mieszkańców o tym, kto zasiada w Radzie Miejskiej. Wielu mieszkańców gminy nie potrafiło wymienić nazwisk radnych reprezentujących ich osiedla czy miejscowości. Co więcej, niewielu potrafiło wskazać jakiekolwiek działania, które ich radny podjął na rzecz lokalnej społeczności. Ten brak podstawowej wiedzy o lokalnych przedstawicielach skutkuje brakiem poczucia wpływu na decyzje podejmowane w ich imieniu. Ważna kwestia to obawy przed podaniem numeru PESEL. Część mieszkańców wyrażała niepokój związany z koniecznością podania numeru PESEL przy podpisywaniu listy poparcia. To strach przed wykorzystaniem danych osobowych skutecznie odstraszał wiele osób od zaangażowania. W końcu trzeci powód, który udało nam się zaobserwować. Największym zaskoczeniem był całkowity brak zainteresowania znaczącej części mieszkańców działalnością władz lokalnych. Obojętność wobec spraw, które bezpośrednio wpływają na jakość i koszty codziennego życia, pokazuje, jak daleko jesteśmy od świadomego i odpowiedzialnego społeczeństwa obywatelskiego. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że decyzje podejmowane przez radnych – dotyczące np. inwestycji, edukacji czy wysokości opłat – mają realny wpływ na ich codzienność - ocenili.

Co może być powodem takiego podejścia? Na pewno nie bez znaczenia jest to, że duża część mieszkańców to osoby, które niedawno zamieszkały w gminie Wieliczka i czują się bardziej związane z Krakowem. Miasto i powiat bardzo intensywnie się rozwijają. Budowane są tu nie tylko nowe domy jednorodzinne, ale całe osiedla deweloperskie.

"Nie składamy broni"

Co ciekawe. Na nieudanej inicjatywie referendalnej sprawa się nie kończy, bo jej organizatorzy zamierzają nadal wnikliwie obserwować działania radnych i jeśli pojawi się kolejny powód do protestów, ponowić zbiórkę podpisów w sprawie referendum. Na pytanie o przyszłe działania odpowiadają: - Co dalej? Pomimo zaistniałych trudności nie składamy broni na zawsze. Jeśli pojawi się większe zainteresowanie i zaangażowanie ze strony mieszkańców, jesteśmy gotowi ponownie podjąć się wysiłku zebrania podpisów pod referendum. Wierzymy, że zmiana zaczyna się od świadomości i wspólnego działania.
Czy ich zdaniem wieliccy samorządowcy zmienią podejście do mieszkańców, zaczną ich słuchać, potraktują inicjatywę referendalną jako "czerwoną kartkę" i coś się zmieni na lepsze? - Niestety, po tym całkiem bliskim spotkaniu z "polityką" poddajemy w wątpliwość tę nadzieję - podsumowali.

Warto dodać, że to już kolejna inicjatywa referendalna w Wieliczce. W poprzedniej kadencji, w 2021 roku o przeprowadzenie referendum i odwołanie burmistrza Artura Kozioła apelowała założona przez Bartłomieja Krzycha Otwarta Wieliczka. Wtedy też się to nie udało.

W tej kadencji w Wieliczce funkcjonuje swoisty samorządowy pat. Mieszkańcy wybrali większość radnych, związanych z byłym burmistrzem, Arturem Koziołem (został teraz Przewodniczącym Rady Miejskiej w Wieliczce) i popierającą go Koalicją Obywatelską a na burmistrza wskazali Artura Ślęczkę, skonfliktowanego z Koziołem jego byłego zastępcę, nieformalnie popieranego przez PiS. Skutkuje to często blokowaniem inicjatyw nowego burmistrza, który próbuje zmierzyć się z pozostawionym po poprzedniku gigantycznym zadłużeniem miasta i gorączkowo szuka oszczędności. Obaj panowie złożyli też przeciwko sobie sprawy do sądu, który rozstrzygnie, po czyjej stronie stoi racja.

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka