Gdyby nie czujność mieszkańca powiatu proszowickiego, mógłby teraz być stratny nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Gdy mężczyzna zorientował się, że dzwoniący pracownik banku, jest oszustem natychmiast powiadomił o tym fakcie policjantów. Ci, we współpracy z funkcjonariuszami z Warszawy złapali oszusta na gorącym uczynku. Okazał się nim obywatel Ukrainy. Grozi mu teraz długi pobyt w więzieniu.
Mało brakowało, a ta historia nie miałaby szczęśliwego zakończenia. Do mieszkańca powiatu proszowickiego zadzwonił fałszywy funkcjonariusz CBŚP, ostrzegając przed hakerami, którzy chcą „wyczyścić” mu konto. Dzwoniący jednocześnie poinformował, że będzie się z nim kontaktował pracownik banku.
Po kilku minutach rzeczywiście ponownie zadzwonił telefon, tym razem od rzekomego pracownika Departamentu Bezpieczeństwa Banku współpracującego z CBŚP. Oszust przekazał pokrzywdzonemu, że do ochrony jego środków pieniężnych konieczne zaciągnięcie kredytu w kwocie ok. 50 000 złotych, a następnie przelanie ich na wskazany rachunek bankowy.
Zgodnie z instrukcjami przekazanymi przez oszusta mężczyzna pobrał pożyczkę, a następnie na wskazane konto przelał 20. 000 złotych. Kiedy mężczyzna zorientował się, że to oszustwo, przyjechał do komendy w Proszowicach i już w obecności policjantów prowadził rozmowy z oszustami. Dzięki szybkiej współpracy z policjantami z Komisariatu Policji Warszawa Bemowo udało się zatrzymać obywatela Ukrainy, który podejmował przelewane przez pokrzywdzonego pieniądze, w jednym z warszawskich bankomatów.
Mężczyzna usłyszał zarzuty oszustwa, grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
foto ilustracyjne: pixabay