piątek, 4 listopada 2022 22:58

Małopolska dusi się od smogu. "Znam ludzi, trzymających dziecko przez całą zimę w domu"

Autor Patryk Trzaska
Małopolska dusi się od smogu. "Znam ludzi, trzymających   dziecko przez całą zimę w domu"

Zawał, astma, zaburzenia pracy serca, a także alzheimer czy bezpłodność. To wszystko konsekwencje, jakie niesie ze sobą regularne trucie przez smog. Według raportu Alarmu Smogowego, w niektórych miastach Małopolski normy powietrza są przekraczane średnio co czwarty dzień. Co nam grozi i czyja to jest wina?

Wczoraj (tj. 3 listopada), Alarm Smogowy opublikował raport przedstawiający miejscowości w Polsce z największą ilością dni z przekroczoną normą smogową, stężenia pyłu PM10 oraz stężenie Bezno(A)pirenem. W niechlubnym rankingu dominują miejscowości z Małopolski. Dlaczego tak się dzieje i kogo to jest wina? Jakie konsekwencje zdrowotne mieszkańcy Małopolski odczują w niedługim czasie? Te wszystkie pytania postanowiliśmy zadać Magdalenie Cygan z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Dlaczego małopolskie miejscowości królują w tym niechlubnym rankingu? Kiedyś mówiło się, że to kwestia ukształtowania terenu - stąd w miastach takich jak Kraków smog miał być większy. Teraz jednak stolica Małopolski w tych niechlubnych rankingach nie plasuje się już w czołówce. Czy w takim razie, ma to jakikolwiek wpływ?

– Z jednej strony rzeczywiście ukształtowanie ma znaczenie. Jeżeli mamy kotliny takie jak w Małopolsce, to oczywiście zdarzają się epizody smogowe. Trzeba zaznaczyć, że miasta takie jak Kraków są otoczone niecką, więc tych zanieczyszczeń po prostu nie da się wywiać, a mieszkańcy są truci. Tak jest w wielu małopolskich miejscowościach. Jednak  prawda jest taka, że za smog odpowiedzialni jesteśmy my, jako ludzie. Przecież ogrom zanieczyszczeń pochodzi z domów jednorodzinnych, gdzie opala się węglem drewnem,  nie wspominając już o zawieruszonych śmieciach. Na szczęście to się zmienia. Jednak to, co dzieje się na rynku paliw nie napawa optymizmem przed tegoroczną zimą.

Według raportu w miastach takich jak Sucha Beskidzka normy smogowe są przekroczone przez ponad 90 dni. Przez 1/4 roku mieszkańcy są truci. Jakie konsekwencje tego mogą odczuć w niedługiej perspektywie?

– Smog uderza nie tylko w układ oddechowy, jak się powszechnie uważa. Oczywiście jako że zaciągamy go w swój organizm, to drażni on nasze gardło, dostaje się również do płuc. Zazwyczaj są to pyły MP 2,5, które rzadko są uwzględniane na stacjach GOŚ-u. Zazwyczaj mierzy się PM10, czyli te większe. Natomiast smog może powodować podrażnienie gałek ocznych, problemy z gardłem i wiele innych. Organizm na bieżąco stara się walczyć z toksynami, dlatego często kaszlemy czy smarkamy. Niestety smog w postaci wspomnianych przeze mnie pyłów PM2,5 pokonuje wiele barier i trafia do naszych płuc, układu krwionośnego czy mózgu. Można śmiało powiedzieć, że jest to tragedia. Bardzo duży odsetek wykrywanych nowotworów płuc jest diagnozowany u osób nigdy wcześniej niepalących papierosów. W Małopolsce ten odsetek jest na poziomie prawie tam 30%.

Jednak jak wspominałam smog to nie tylko układ oddechowy. Przez zanieczyszczenia powietrza możemy nabawić się również  zaburzenia rytmu pracy serca, a to przekładać się może m.in. na zawał. To już nie są żarty. Trudności z pracą serca, palpitacje, czy też właśnie zaburzony rytm pracy serca, to wszystko obraz poważnych schorzeń kardiologicznych, które możemy zaobserwować w szpitalach. Wszystkiemu winny jest smog. Mało się o tym mówi, ale przecież te pyły uderzają również w nasz mózg. Migreny, depresje, złe samopoczucie, ociężałość, a nawet alzheimer to choroby, które nie dopadają nas znikąd, a właśnie poprzez smog.

Mówiąc krótko, smog uderza w każdy aspekt naszego ciała. Nawet takie problemy, jak bezpłodność, trudność w donoszeniu ciąży, czy fakt, że dzieci rodzą się mniejsze, to wszystko ma swoje pokrycie w smogu.

Często podczas dyskusji na temat smogu można spotkać się ze stwierdzeniem "niby jest ten smog taki szkodliwy, a ja wciąż żyję". Będąc regularnie trutym, po jakim czasie możemy doświadczyć konsekwencji smogu na własnej skórze?

– Osoby, które tak twierdzą, nie zdają sobie sprawy, że jeżeli czują się źle, są niewyspani, mają kaszel czy długotrwały katar to nie jest to żaden wirus. Organizm broni się przed smogiem poprzez stan zapalny, który wielu bagatelizuje. Problem dotyczy nas wszystkich. Astma naszego dziecka, migrena dotykająca nas samych, czy alzheimer o babci, to jest konsekwencja działania nas wszystkich. Smog nie działa tak, że umrzemy podczas styczności z nim, tak, jak w przypadku jakiegoś trującego gazu. Nie oznacza to jednak, że nie zabija nas on powoli do momentu, kiedy nasz organizm będzie bezbronny. Za ile odczujemy skutki smogu? Wiadomo, każdy organizm działa inaczej, ale przed konsekwencjami nie uciekniemy. Dla nas może to będzie kilka lat, ale dla naszych bliski równie dobrze może być to kwestia paru miesięcy. Chyba nikt z nas nie chce chodzić masowo po lekarzach, czy odwiedzać groby bliskich.

Osobom z przewlekłymi chorobami układu oddechowego często zaleca się niewychodzenie na zewnątrz w dni, kiedy normy powietrza są przekroczone. Jednak co w przypadku kiedy normy są przekraczane średnio co cztery dni? Mamy siedzieć w domu przez kilka miesięcy?

– Ci, którzy są świadomi zagrożenia z powodu smogu, na pewno odczuwają różnicę. Ja akurat pochodzę z Nowego Targu, gdzie niejednokrotnie zdarzyło mi się rozmawiać z rodzicami, którzy trzymają dzieci w domu przez cały okres zimowy. Nie wyjeżdżają na ferie, czy narty, ponieważ nie chcą dzieciom fundować dodatkowych problemów ze zdrowiem. Nikt chyba nie lubi patrzeć, na cierpnie własnego dziecka. Czasem w przypadkach, kiedy normy są przekraczane np. w górzystej miejscowości można starać się wyjść "ponad" smog. Dla tych, którzy nie mają takiej możliwości zostaje maseczka antysmogowa, bądź siedzenie w domu. Oczywiście, że znajdą się tacy, którzy będą to bagatelizować. Takie osoby najpewniej prędzej czy później doświadczą skutków smogu, niestety w bolesny sposób.  

Nie tak dawno, Sejmik Województwa Małopolskiego wprowadził zmiany w lokalnej uchwale antysmogowej, przedłużając o rok termin wymiany pieców bezklasowych. Jakie skutki tej decyzji odczują mieszkańcy Małopolski?

– Niestety te piece nie są wydajne. Potrzebują zdecydowanie więcej opału, żeby utrzymać taką temperaturę, jaką otrzymywałyby nowoczesne piece, zużywając prawie 50% mniej opału. Jeżeli ktoś w takim kopciuchu będzie spał sam węgiel to i tak spali go 2 razy więcej niż w nowoczesnym, a pyłów naprodukuje więcej. Piece bezklasowe są bardzo pyło-produkcyjne. Jeden kopciuch potrafi rocznie wygenerować prawie 70 kilo kilogramów pyłu. 70 kilogramów zanieczyszczeń z jednego pieca. To są wartości, które ciężko sobie wyobrazić, a które mieszkańcy Małopolski już niedługą odczują.

Małopolska - najnowsze informacje

Rozrywka