środa, 24 lipca 2024 11:39

Ostatnie dni Jacka Jaworka. Koniec trzyletniej ucieczki?

Autor Małgorzata Gietner-Woszczyna
Ostatnie dni Jacka Jaworka. Koniec trzyletniej ucieczki?

W piątek (19 lipca) całą Polskę obiegła wiadomość o rzekomym odnalezieniu zwłok Jacka Jaworka. Choć nadal nie ma oficjalnego potwierdzenia tożsamości denata, wiele wskazuje, że był to właśnie Jacek Jaworek. Jak zginął mężczyzna? Jak wyglądały jego ostatnie dni?

Morderstwo w Borowcach

W nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku we wsi Borowce doszło do tragicznej rodzinnej awantury, zakończonej potrójnym morderstwem. Policja, która przybyła na miejsce po otrzymaniu zgłoszenia, odkryła ciała trzech osób – brata Jacka Jaworka, jego żony oraz ich 17-letniego syna. Jak ustalili śledczy, Jaworek najpierw zastrzelił swojego brata, a następnie jego żonę i syna, oddając łącznie dziesięć strzałów z pistoletu Browning kal. 7,65 mm. Motywem zbrodni był konflikt między braćmi o podział spadku po ojcu. W trakcie masakry udało się przeżyć drugiemu dziecku zamordowanej pary – 13-letni Gianni, słysząc krzyki i strzały, ukrył się w szafie, a następnie uciekł przez okno.

Po dokonaniu zabójstwa rozpoczęły się poszukiwania. Za podejrzanym wystawiono list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Został on również objęty czerwoną notą Interpolu. Przesłuchano ponad 100 świadków, w tym rodzinę Jaworka, a także kilkakrotnie przeczesano wieś Borowce i jej okolice w poszukiwaniu jego ciała. W czerwcu 2022 roku katowicka policja opublikowała portrety progresywne Jaworka. Istniały dwie wersje dotyczące miejsca jego pobytu – pierwsza zakładała, że Jaworek żyje i ukrywa się w Polsce albo za granicą, a druga – że nie żyje i jego zwłoki są w nieustalonym miejscu. W czerwcu 2023 roku śledztwo zostało zawieszone.

Portrety progresywne poszukiwanego

Odkrycie zwłok

W piątek 19 lipca w Dąbrowie Zielonej, około 5 km od wsi Borowice, znaleziono zwłoki mężczyzny. Od razu zaczęły się spekulacje, że mógł to być Jacek Jaworek. Wezwana na miejsce siostra domniemanego zabójcy nie była w stanie jednoznacznie potwierdzić, że są to jego zwłoki. Wstępne wnioski z oględzin przeprowadzonych przez biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki wskazują na samobójstwo. Pomimo tego poszukiwania Jaworka oficjalnie nadal trwają. Prokuratura oczekuje na wyniki badań genetycznych, które mogą potwierdzić tożsamość mężczyzny. Wyniki tych badań mają być podane do wiadomości publicznej w najbliższych dniach.

Samobójstwo?

W wywiadzie przeprowadzonym przez Onet, prof. Brunon Hołyst, jeden z czołowych polskich kryminologów, przedstawił swoje wnioski dotyczące sytuacji Jacka Jaworka. Hołyst zasugerował, że Jaworek mógł przygotowywać się do własnej śmierci z powodu psychicznego znużenia życiem w ukryciu, które trwało trzy lata. Kryminolog wskazał na kilka kluczowych czynników, takich jak wyrzuty sumienia, napięcie psychiczne oraz bezsilność, które mogły skłonić Jaworka do ostatecznego kroku.
Po pierwsze, nastąpić mogło u niego znużenie psychiczne w związku z ciągłym, trwającym już trzy lata ukrywaniem się. Po drugie, gdyby sięgnąć do pozytywnych stron jego psychiki, można by wskazać na dręczące go wyrzuty sumienia. Po trzecie, mógł czuć wielką bezsilność oraz napięcie psychiczne, które odbierało mu radość życia. Bo cóż to za życie, jeśli ciągle się ukrywał i obawiał złapania przez policję? Zdawał sobie sprawę, że jeśli się gdzieś pokaże, w końcu go dopadną, a potem trafi do więzienia na długie lata.— mówi w wywiadzie z Onetem prof. Brunon Hołyst.

Powrót Jaworka

Do tej pory nie wiadomo, co Jacek Jaworek robił przez ostatnie trzy lata, gdzie się ukrywał ani z czego się utrzymywał. Istnieje przypuszczenie, że mógł znaleźć schronienie u kogoś, kto go przyjął pod swój dach.

Zdjęcia zwłok odnalezionych kilka dni temu, które trafiły do internetu, sugerują podobieństwo do Jacka Jaworka. Według nieoficjalnych doniesień, mężczyzna był ubrany w czystą odzież, nie był zarośnięty i nie zmienił wyglądu. Nie wyglądał więc jak ktoś, kto przez długie miesiące miałby przebywać w lesie w prymitywnych warunkach, bez dostępu do bieżącej wody. Wśród lokalnych mieszkańców i ekspertów pojawiła się teoria, że Jaworek nie uciekł za granicę, lecz przez trzy lata ukrywał się w Polsce, korzystając z czyjejś gościny, niemalże na oczach policji.

Według Hołysta Jaworek ukrywał się w Polsce, korzystając z pomocy kogoś bliskiego. Dodaje, że wcale go nie dziwi, że teraz Jaworek po trzech latach od zbrodni wrócił na miejsce przestępstwa. Tuż przed śmiercią miał być widziany na cmentarzu i na grobie swoich ofiar zapalić znicz.

Nie byłby pierwszym sprawcą, który wraca na miejsce zbrodni i odwiedza mogiłę swoich ofiar. To dość częste zjawisko, że zabójca pojawia się w takim miejscu, czasami targany wyrzutami sumienia — mówi prof. Hołyst. — Wiem, że policja wyciągała wcześniej wniosek, że mógł ukrywać się w różnych państwach w Europie, w których wcześniej pracował. Ja nie byłbym tego taki pewien. Jeśli to właśnie jego ciało znaleziono w sąsiedniej wsi, oznacza to, że w ostatnim czasie był w tej okolicy i przygotowywał się do śmierci. Teraz wyszedł niemalże do opinii publicznej, by w ten sposób ujawnić swoją skomplikowaną drogę życia po dokonaniu potrójnego zabójstwa.

Zdaniem kryminologa, jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek teraz przyznał się do ukrywania podejrzanego o potrójne zabójstwo, co utrudnia pełne wyjaśnienie sprawy.

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka