-Skoro młodzi się tak garną, a w dzisiejszych czasach to nie takie oczywiste, to trudno ich było odesłać z kwitkiem – mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej, pytany o uroczystość bierzmowania.
W kościele w Mszanie Dolnej, zamiast dopuszczalnej liczby 50 osób, w uroczystości bierzmowania wzięło udział około 170 wiernych.
Ks. Jerzy Raźny skomentował sytuację w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
-Fakt jest faktem. Byli wyłącznie młodzi i tylko jeden rodzic. Ale się rzeczywiście uzbierało – mówił. - To wszystko dzieje się teraz szybko. Nie wiedzieliśmy, że tyle osób się zjawi, bo z powodu pandemii nie ma teraz spotkań z rodzicami, więc do końca nie wiedzieliśmy, ile osób się zjawi. Tymczasem przyszło dużo młodych z innych sąsiednich parafii, którzy byli na kwarantannach, bo to był ostatni wolny termin - tłumaczy duchowny.
-Skoro młodzi się tak garną, a w dzisiejszych czasach to nie takie oczywiste, to trudno ich było odesłać z kwitkiem – dodał.
Sprawą zajęła się policja – proboszcz z Mszany Dolnej został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. O sytuacji poinformowana została także Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.