Przez niego pies zginął na kolejce linowej. Sroga kara dla właściciela

Pod koniec lipca br. doszło do tragicznego wypadku. Pies spadł z kolejki linowej w Zakopanem, przez co poniósł śmierć na miejscu. Po długich miesiącach właściciel otrzyma większą karę, niż początkowo planowano.

Śmierć czworonoga zbulwersowała wiele osób z całej Polski. Pies wjeżdżał kolejką linową bez niezbędnych zabezpieczeń, który powinien zapewnić jego właściciel. Dodatkowo jechał sam, a odpowiedzialny za niego człowiek z resztą swoich psów jechał w kolejnym wagoniku. Początkowo właściciela tragicznie zmarłego psa miał otrzymać jedynie grzywnę na 250 złotych. Na jego nieszczęście pewne stowarzyszenie do końca walczyło o sprawiedliwą karę.

Interwencja KSOZ

Pojawiło się jednak Krakowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt (KSOZ), które śledziło przebieg sprawy i postanowiło zainterweniować w tej bulwersującej sytuacji.

- Oczekiwaliśmy zmiany decyzji, ponieważ poprzednia była skandaliczna. Mam nadzieję, że postanowienie prokuratury jest prawdziwym przełomem w tej sprawie i że nikomu nie przyjdzie już do głowy wyceniać życia żadnego psa na 250 złotych. – stwierdza Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.

Pani prezes zwraca również uwagę na regulamin ośrodka, na którego terenie doszło do tej tragedii. Mianowicie psy można tam wprowadzać pod warunkiem stałego nadzoru, a także pod warunkiem stosowania krótkiej smyczy oraz kagańca. Zakazane jest wprowadzanie zwierząt na obszar tras narciarskich, w tym kolei krzesełkowej.

Nowa kara dla właściciela

Początkowo właściciel miał otrzymać karę 250 złotych, ale dzięki interwencji krakowskiego stowarzyszenia, może otrzymać znacznie surowszy wyrok. Grozi mu bowiem do trzech lat pozbawienia wolności.

fot: Unsplash / Zdjęcie ilustracyjne