„Wokół SCT panuje epidemia populizmu medialnego” – stwierdził Krzysztof Klęczar, szef małopolskiego PSL. Co ciekawe, jako wojewoda małopolski kilka miesięcy temu nie uchylił jednak krytykowanej uchwały, ale skierował ją do WSA, co nie zablokował jej wejścia w życie od 1 stycznia 2026 r.
W piątek, 3 października ludowcy z Małopolski zorganizowali w Krakowie konferencję prasową w sprawie Strefy Czystego Transportu, która ma wejść w życie już od stycznia w stolicy Małopolski. Głos zabrał m.in. szef struktur PSL w regionie i zarazem wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. To ważne, bo jako wojewoda mógł uchylić uchwałę Rady Miasta Krakowa o SCT – nie zrobił tego, mimo że wiele środowisk i samorządów apelowało o to i liczyło na taką decyzję. Zamiast stwierdzenia nieważności wybrał drogę skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skutek jest taki, że strefa – zgodnie z miejskim harmonogramem – ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 r. (sama skarga nie wstrzymuje wykonania uchwały).
Polityczny zgrzyt
Uchwałę o SCT przyjęła Rada Miasta Krakowa, w której większość ma Koalicja Obywatelska, a projekt firmował prezydent Aleksander Miszalski (PO). Zapisy przewidują m.in. szerokie zwolnienia dla mieszkańców Krakowa – w tym możliwość bezterminowego korzystania ze „starych” aut, jeśli były w posiadaniu krakowian przed wejściem uchwały w życie – czego nie mają przyjezdni z regionu. Oni za wjazd autem niespełniającym norm będą musieli słono zapłacić, co ma wymusić wymianę samochodów na nowsze. To z kolei wydatek kolejnych kilkunastu — kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wszystko po to, aby w stolicy zaczęło się oddychać lepszym powietrzem, bez smogu wywoływanego przez zawiesinę zawartą w spalinach. To właśnie ten przepis o zróżnicowaniu kierowców na krakowskich i przyjeżdżających spoza Krakowa wywołuje największe emocje w gminach ościennych.
Ludowcy podkreślali, że „nikt nie kwestionuje potrzeby walki o czyste powietrze”, ale – jak mówił wiceprezes ZW PSL Łukasz Krzysztofik – „przepisy muszą być sprawiedliwe. (…) Zasady Strefy Czystego Transportu powinny być takie same dla wszystkich Małopolan, nie tylko dla krakowian”. Wicelider Młodych Ludowców Jakub Miodoński dodawał: „Dla wielu studentów posiadanie samochodu nie jest wyborem, czy luksusem, a koniecznością”. Piotr Kempf – szef miejskich struktur PSL – komentował: „Kraków od zawsze był miastem gościnnym (…) podczas wprowadzania tej uchwały Rada Miasta o tym zapomniała”.
Problem w tym, że do tej pory PSL strzelał z PO w Małopolsce do jednej bramki. PSL nie wystawił konkurenta w wyborach na prezydenta Krakowa, ale wsparł Aleksandra Muszalskiego. Krzysztof Klęczar został wojewodą dzięki umowie koalicyjnej. Z kolei inny związany z Krakowem działacz — Piotr Kempf, poprzednio dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, został dyrektorem małopolskiej Dyrekcji Lasów Państwowych. To nie koniec stanowisk z politycznego przydziału. Wody Polskie w Małopolsce objął Wojciech Kozak z PSL. Takich przykładów jest więcej.
Dlaczego wojewoda nie wstrzymał uchwały?
W lipcu wojewoda Klęczar ogłosił, że zaskarża uchwałę do WSA, wskazując zarzuty prawne – ale nie stwierdził jej nieważności. Zgodnie z prawem samo wniesienie skargi nie zawiesza wykonania aktu – potrzebne byłoby odrębne wstrzymanie, którego nie zastosowano. Dlatego – jak potwierdzają miejskie instytucje – SCT ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r.
- Zobacz też:

Decyzja wojewody spotkała się z krytyką ze strony przeciwników strefy. Choć zauważał „uwagi i głosy sprzeciwu” samorządowców spoza Krakowa, decyzją proceduralną de facto pozostawił uchwałę na kursie do startu. Pojawiają się więc pytania o brak konsekwencji, odwagi politycznej, a nawet zarzuty o koniunkturalizm: dlaczego tak wyraźny głos przeciw pojawia się dopiero teraz, gdy mechanizm został już uchwalony i opublikowany?
Wątek równego traktowania to oś sporu, który będzie zapewne rozstrzygany przed sądem administracyjnym. Miasto odpowiada, że rozwiązania – w tym „dożywotnie” zwolnienia dla aut już posiadanych przez krakowian – to osłony społeczne, mające złagodzić koszty transformacji dla mieszkańców. Krytycy widzą w nich jednak przywilej terytorialny, który uderza w dojeżdżających do pracy, szkół i szpitali z całej Małopolski, co właśnie PSL wyakcentował w swoim poście, który był zapowiedzią briefingu.
Kraków zrobi krok wstecz?
Piłka na razie jest po stronie sądu. Do czasu ewentualnego wstrzymania wykonania przez WSA lub unieważnienia uchwały w postępowaniu nadzorczym, miasto przygotowuje wdrożenie i system zwolnień. Opozycja wobec SCT – w tym PSL – apeluje, by „jeszcze raz przeanalizować projekt i wsłuchać się w głos ludzi”. Jednocześnie fakty prawne są dziś jasne: bez dodatkowej decyzji wstrzymującej, strefa wejdzie w życie z początkiem 2026 r. A Krzysztof Klęczar, jak wojewoda, miał długopis, którym mógł zatwierdzić uchwałę lub wyrzucić ją do kosza (aj widać argumentów za tym nie brakowało). Czy apele PSL-u odniosą skutki i Kraków zrobi krok wstecz? Zobaczymy, ale jest to raczej mało prawdopodobne.