niedziela, 17 lipca 2022 06:00

Rektor UEK mówił o Polskim Ładzie. Wywiad został usunięty. "Tego nie można tak zostawić"

Autor Mirosław Haładyj
Rektor UEK mówił o Polskim Ładzie. Wywiad został usunięty. "Tego nie można tak zostawić"

9 lipca na stronie portalu dziennikpolski24.pl (należącego do grupy Polska Press, której właścicielem jest PKN Orlen) usunięto wywiad Zbigniewa Bartusia z prof. Stanisławem Mazurem. Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wypowiedział się w nim krytycznie m. in. o rządowym programie Polski Ład, mówiąc o jego szkodliwości dla samorządowych finansów. Zniknięcie artykułu w trzy godzin po jego publikacji było dużym zaskoczeniem. Oficjalnym powodem decyzji miał być fakt, że wywiad został przeprowadzony i opublikowany samowolnie przez jego autora, bez zgody i wiedzy redaktora naczelnego. Politycy niezwiązani z obecnie rządzącą partią nie mają jednak złudzeń: zabieg był celowy a jego powodem wspomniany krytycyzm prof. Mazura. O całej sprawie porozmawialiśmy z rektorem krakowskiej uczelni, który nie ma wątpliwości, że w cieniu wojny i inflacji w Polsce dokonuje się "nieformalna i nienazwana wprost reforma ustrojowa".

Prof. Mazur o opublikowanym wywiadzie poinformował w sobotę 9 lipca za pomocą swoich mediów społecznościowych. Niedługo potem, zamieścił też tam wiadomość, że artykuł z nieznanych dla niego przyczyn, został usunięty ze strony internetowej dziennikpolski24.pl. W odpowiedzi posypały się komentarze, które były w tej kwestii jednoznaczne. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk napisał: –Prawda niektórych boli. Profesorze, dziękujemy i wszystko nie zniknie - my pamiętać będziemy. Z kolei poseł Bartłomiej Sienkiewicz napisał o "administracyjnym zamykaniu debaty nt. skutków finansowych ustaw okołobudżetowych", co w państwie demokratycznym jest "nieakceptowalne": – Rzecz się dzieje w gazecie kontrolowanej przez sp. skarbu państwa, a więc pośrednio rząd. Tego nie można tak zostawić, to by oznaczało zgodę na takie praktyki a tym samym koniec demokracji w naszym kraju. Deklaruję pełne wsparcie dla Pana Rektora i gotowość podjęcia działań, jakie wynikają z możliwości sprawowania mandatu poselskiego. Nie pozwolę, by sprawa została zamieciona pod dywan! Z kolei prezydent Tarnowa Roman Ciepiela zachęcał, by treść rozmowy jednak ujrzała światło dzienne: – Panie Profesorze, z pewnością zachowała się kopia wywiadu. Proszę opublikować, jesteśmy bardzo ciekawi Pańskiego zdania. O groźbie utraty płynności w JST (Jednostkach Samorządu Terytorialnego - dop. red) mówił także prezes RIO (Regionalnej Izby Obrachunkowej - dop. red). Sytuacja staje się bardzo groźna dla sprawnej realizacji funkcji publicznych świadczonych dla mieszkańców.

Redaktor naczelny "Dziennika Polskiego" Wojciech Mucha tłumaczył, że sprawa z odpublikowaniem artykułu nie ma nic wspólnego z jego treścią. W rozmowie z "Presserwisem" całą sytuację skomentował następująco: – Wywiad był niezgłoszony na kolegium i opublikowany samowolnie bez konsultacji z kierownictwem redakcji. Mucha dodał także, że decyzja nie powinna dziwić, gdy to redaktor naczelny odpowiada za całość wydania. Zdaniem naczelnego "Dziennika Polskiego" nie może być mowy o cenzurowaniu czy przemilczaniu sprawy, czego dowodem ma być artykuł Klaudii Warzechy, opublikowany 6 lipca na portalu krakow.naszemiasto.pl i zatytułowany "Według ekspertów z UEK Polski Ład rujnuje finanse samorządów". Mucha zapewnił także, że temat ten ma być kontynuowany.

Zbyt krytyczny dla populistycznego rządu?

Warto tutaj wspomnieć, że przywołany przez redaktora Muchę artykuł jest sprawozdaniem z konferencji ekspertów Uniwersytetu Ekonomicznego, która dotyczyła skutków, jakie niesie wprowadzenie Polskiego Ładu dla budżetu Krakowa i samorządów terytorialnych. Dokonana przez akademików ocena była jednoznacznie niekorzystna a wydźwięk całości "ratował" cytat wojewody małopolskiego Łukasza Kmity, który kontrargumentował zarzuty ekspertów "setkami milionów" złotych, które miałby trafić do stolicy województwa z rządowych programów. W wywiadzie Zbigniewa Bartusia z prof. Stanisławem Mazurem podobnej narracji, jak ta wojewody, już nie ma. Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w rozmowie z dziennikarzem DP, podobnie, jak i wcześniej, mocno punktuje konsekwencje Polskiego Ładu dla publicznych finansów. Na koniec wywiadu, zapytany o "odchodzenie od idei i zasad samorządności" powiedział: – Odpowiedzi szukać należy w podstawach aksjologicznych obecnego modelu rządzenia. Populistyczne modele władzy, a do takich należy zaliczyć dzisiaj rządy PiS, swą siłę opierają na centralizmie i skupianiu maksymalnego zakresu władzy w rękach elit rządzących. W takiej sytuacji, każda samodzielność, a przede wszystkim zdolność do niezależnego od intencji liderów centralnych podejmowania decyzji, jest zwyczajnie szkodliwa i sprzeczna z wizją państwa skupionego na jednolitym przekazie. Zatem populizm jest wrogiem samorządności, bo karmi się „jedynie słuszną” wizją świata. Nieprzypadkowo rządy o skłonnościach populistycznych traktują samorządność jako zagrożenie dla swej omnipotetnej władzy.

W cieniu wojny i inflacji

W rozmowie z Głosem24 prof. Mazur nie tylko wyjaśnił na czym polegają największe wady Polskiego Ładu. Rektor krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego zwrócił także uwagę na to, że po pandemii, w trakcie wojny w Ukrainie, szalejącej inflacji i pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Polsce "przeprowadzana jest nieformalna i nienazwana wprost reforma ustrojowa": – Pandemia, wojna w Ukrainie, galopująca inflacja i związane z tym konsekwencje dla gospodarki odczuwają wszyscy. Widzimy je z poziomu zarządzania uczelnią, ale czujemy też z perspektywy własnej lodówki. Dotykają one biznesu, ale oczywiście również instytucji państwowych i samorządowych. Nasze analizy i wystąpienia próbują jednak zwrócić uwagę na to, że w tych warunkach przeprowadzana jest w Polsce nieformalna i nienazwana wprost reforma ustrojowa. Zmiany w finansowaniu samorządów idą tak daleko, że trzeba je nazwać nazywać po imieniu: to centralizacja państwa, będąca wyrazem złudnego przekonania o możliwość zarządzania sprawami wspólnot samorządowych z poziomu władzy centralnej.

Poniżej prezentujemy pełną treść wywiadu.

Prof. Stanisław Mazur, rektor UEK/Fot. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

Usunięcie artykułu z rozmową z panem profesorem, redaktor naczelny "Dziennika Polskiego" Wojciech Mucha tłumaczył tym, że "wywiad był niezgłoszony na kolegium i opublikowany samowolnie bez konsultacji z kierownictwem redakcji". Przyjmuje pan takie wyjaśnienie? Ktoś z portalu, na czele z autorem wywiadu, kontaktował się z panem w tej sprawie? Jako rozmówcy należały i należą się panu wyjaśnienia, ponieważ takie zachowanie zakrawa na brak szacunku i profesjonalizmu.
– Nie chciałbym wchodzić w procedury działania redakcji mediów należących do państwowego koncernu paliwowego. To, że wywiad zniknął chwilę po jego opublikowaniu, zauważyłem sam, nikt z redakcji „Dziennika Polskiego” nie informował mnie o tym i nie tłumaczył sytuacji przed zdjęciem wywiadu.

Czy podejrzewa pan, co mogło być przyczyną takiego działania? Wydźwięk wygłoszonych przez pana opinii był jednoznacznie krytyczny wobec władzy i programu Polski Ład. Pojawiło się wiele komentarzy (także na pana mediach społecznościowych) wprost mówiących o cenzurze.
– Analiza ekspertów Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, której główne tezy przedstawiłem w rozmowie z redaktorem DP, pokazywała skutki zmian podatkowych dla samorządów, głównie dla Krakowa (prognozowana strata wynikająca ze zmian podatkowych to pomiędzy 250 a 400 mln zł w 2022 r.). Te zmiany będą ogromne, bo pozbawią samorządy znaczących wpływów finansowych. Konsekwencją tego będzie ograniczenie roli samorządów. Rozmowa na ten temat nie jest jednak jeszcze krytyką władzy - to nazywanie rzeczy po imieniu i wyrażenie powszechnej wśród samorządowców i ekspertów opinii. Czy przedstawienie faktów miało wpływ na zablokowanie wywiadu? To pytanie do kierownictwa redakcji i wydawnictwa DP.

W czasie szalejącej inflacji oraz podwyżek opłat za energię kwestia Polskiego Ładu zeszła na dalszy plan. UEK w środę 6 lipca zorganizował konferencję dotyczącą skutków Polskiego Ładu dla budżetu miasta Krakowa oraz samorządu terytorialnego. Zabrał pan na niej głos, mówiąc o niekorzystnych konsekwencjach wprowadzenia programu dla finansów stolicy Małopolski. Do wspomnianych wcześniej inflacji i podwyżek mediów, dochodzi nam jeszcze jeden problem?
– Tak. Pandemia, wojna w Ukrainie, galopująca inflacja i związane z tym konsekwencje dla gospodarki odczuwają wszyscy. Widzimy je z poziomu zarządzania uczelnią, ale czujemy też z perspektywy własnej lodówki. Dotykają one biznesu, ale oczywiście również instytucji państwowych i samorządowych. Nasze analizy i wystąpienia próbują jednak zwrócić uwagę na to, że w tych warunkach przeprowadzana jest w Polsce nieformalna i nienazwana wprost reforma ustrojowa. Zmiany w finansowaniu samorządów idą tak daleko, że trzeba je nazwać nazywać po imieniu: to centralizacja państwa, będąca wyrazem złudnego przekonania o możliwość zarządzania sprawami wspólnot samorządowych z poziomu władzy centralnej.

Czym poskutkuje Polski Ład dla przeciętnego mieszkańca Krakowa? Spadek dochodów z PIT-u dla osób fizycznych i części przedsiębiorców oznacza więcej pieniędzy w kieszeni podatnika. Czasy są ciężkie, więc to chyba dobra zmiana...
– Możemy do tego podejść z kilku stron. Z jednej strony to rozwiązanie, które pozostawi większą kwotę w kieszeniach części podatników i to jest dobry ruch. Z drugiej zaś strony mieszkaniec Krakowa zapewne odczuje spadek jakości usług publicznych, wzrost cen biletów komunikacji miejskiej, podwyżki za wodę i ścieki oraz odbiór śmieci, jak również mniej działań w obszarze kultury. Zauważymy także spadek inwestycji miejskich, bo samorząd nie będzie miał jak ich finansować. Może to także odbić się na jakości edukacji, szczególnie jeśli tak jak to jest w Krakowie z kasy miejskiej dopłaca się 40% do środków z budżet państwa na wydatki edukacyjne.

Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita odniósł się do pana wystąpienia na wspomnianej konferencji i wyraził ubolewanie z powodu tego, że "pan profesor nie dostrzega chyba setek milionów, które trafiają do Krakowa dzięki programom rządowym, ale także przy okazji wielkich inwestycji czy np. organizacji Igrzysk Europejskich". Budżet zostanie zbalansowany dzięki subwencjom? Kraków nie będzie miał problemu?
– Pan wojewoda potwierdza tymi słowami moją tezę o centralizacji zarządzania państwem. Redukowanie roli jednostek samorządu terytorialnego ma zresztą miejsce w różnych przestrzeniach. To m.in. przekazanie całości spraw związanych z gospodarką wodną do nowej centralnej instytucji Wody Polskie, to coraz większa władza kuratorów oświaty. To wreszcie pomijanie konsultacji aktów prawnych dotyczących sektora samorządu terytorialnego. Szereg wątpliwości towarzyszy subwencji, która ma rekompensować ubytki w budżetach samorządów wynikające z negatywnych konsekwencji Polskiego Ładu. Z wyliczeń, które posiadam wynika, że może ona pokryć jedynie połowę tych ubytków i tylko w 2022 r., a w latach kolejnych już jej nie będzie.
Wojewoda zapewnia, że Kraków i Małopolska dostaną setki milionów z centrali. Tak, ale te pieniądze będą dzielone w stolicy. Nie wiadomo też, ile dokładnie ich będzie. Pamiętajmy, że zmniejszanie finansowania samorządów ogranicza możliwości ich działania. Bo mniej pieniędzy, to mniej kompetencji, mniejsze możliwości wspólnot samorządowych a w konsekwencji mniej samorządności. Władza przenosi się do stolicy.

Fot.: Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

Finanse i Gospodarka

Finanse i Gospodarka - najnowsze informacje

Rozrywka