wtorek, 4 marca 2025 12:09, aktualizacja 9 godzin temu

Rollercoaster emocji. Puszcza z awansem, ale i porażką w Niepołomicach

Autor Krystian Kwiecień
Rollercoaster emocji. Puszcza z awansem, ale i porażką w Niepołomicach

Kibice Żubrów zapamiętają miniony tydzień na długo. Ekipa Tomasza Tułacza na przestrzeni kilku dni miała okazję zagrać dwa historyczne mecze.

— Pewnie Puszcza i Polonia są szczęśliwe, że na siebie trafiły. Na miejscu Polonii trafienie na zespół Ekstraklasy, to teoretycznie większy problem niż rywal z 1 Ligi. Puszcza natomiast według wielu jest w ich zasięgu. Oni marzą podobnie jak i my, że przejdą do kolejnej rundy, ale może to zrobić tylko jedna drużyna. My też chcemy tego dokonać i mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć zwycięstwo, aby zrobić historyczny wynik, jakim byłby półfinał Pucharu Polski. - powiedział nam prezes Puszczy Jarosław Pieprzyca.
  • Zobacz też:
“Jeśli chcemy podołać Ekstraklasie, to musimy grać w Niepołomicach”
- Gdyby nie on to myślę, że nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy — powiedział w rozmowie z nami prezes Puszczy Niepołomice Jarosław Pieprzyca.

Ciężko było się nie zgodzić. Bezpośrednia rywalizacja zanosiła się na szalenie interesującą. Obie ekipy stały przed szansą na półfinał krajowych rozgrywek. Choć mecz nie był najłatwiejszy, finalnie po dogrywce bohaterem został między innymi nowy nabytek Puszczy German Barkovsky. Białorusin strzelił bramkę w regulaminowym czasie gry, a w dodatkowych 30 minutach Dawid Szymonowicz po raz drugi pokonał bramkarza Polonii. Tym samym Puszcza awansowała do najlepszej czwórki Pucharu Polski.

Puszcza w półfinale!

Po raz pierwszy w swojej historii Żubry staną przed szansą, by zagrać na Stadionie Narodowym. Na obiekcie w Niepołomicach w środę 2 kwietnia pojawi się zeszłoroczny finalista, Pogoń Szczecin. Portowcy na pewno będą chcieli zrewanżować się kibicom za zeszłoroczny blamaż, gdy w Warszawie ulegli 1 ligowej Wiśle Kraków.

Drużyna ze Szczecina będzie faworytem do zwycięstwa w meczu z Puszczą, aczkolwiek nie można skreślać w tej fazie nikogo. Fakt, że spotkanie rozegra się w Niepołomicach, może być wielkim atutem podopiecznych trenera Tułacza.

Pierwsza taka porażka

Może, ale nie musi być. Żubry czują się lepiej w roli gospodarza nawet na obcym stadionie. Przez półtora roku grali przecież na stadionie należącym do Cracovii, przez długi czas punktując przy Kałuży lepiej niż Pasy. W ubiegły weekend po raz pierwszy w historii Ekstraklasa zawitała do Niepołomic.

Dla miasta z powiatu wielickiego było to prawdziwe święto futbolu. W niedzielne południe o godzinie 12:15 Puszcza podjęła beniaminka ligi Motor Lublin. Wszystko zostało dograne na ostatni guzik, a sam stadion został wypełniony po brzegi. Burmistrz Niepołomic Michał Hebda podkreśla, że modernizacja stadionu była jednym z priorytetów miasta.

– To historyczna chwila dla Niepołomic. Powrót Puszczy na własny stadion to efekt ogromnej pracy wielu ludzi. Chciałem szczególnie podziękować zastępcy dyrektora wydziału komunalnego niepołomickiego magistratu, Grzegorzowi Samkowi, który koordynował projekt z ramienia urzędu. Wykonał kawał dobrej roboty i zasługuje na ogromne słowa uznania. Oczywiście to dopiero pierwszy etap, ale wiemy, w jakim kierunku zmierzamy. Naszym celem jest dalsza rozbudowa stadionu, aby Puszcza mogła na stałe wpisać się w krajobraz Ekstraklasy. – mówi burmistrz.
  • Zobacz też:
Puszcza Niepołomice wróciła na swój stadion. „To historyczny moment”
Wielki dzień dla Niepołomic i Puszczy! Po miesiącach oczekiwań drużyna rozegrała pierwszy w historii mecz PKO Ekstraklasy na swoim macierzystym stadionie.

Ostatecznie Żubry nie sprostały wyzwaniu. W 29 minucie Arkadiusz Najemski strzelił jedynego gola w meczu, w dodatku dla drużyny z Lublina. Można więc mówić o falstarcie, jeśli chodzi o inaugurację Ekstraklasy w Niepołomicach. Niemniej jednak to między innymi na Kusocińskiego Puszcza zapewniła sobie awans do elity. Na dłuższą metę może będzie lepiej.

Wymagający rywal

Następne spotkanie to wyjazd do Kielc, gdzie lokalna Korona bardzo dobrze weszła w rundę wiosenną. Gdyby liczyć ostatnie 5 spotkań, to drużyna z województwa świętokrzyskiego zajmuje podium ligi, ustępując tylko Piastowi Gliwice i wcześniej wspomnianej Pogoni.

Nie jest to jednak rywal nie do ogrania rzecz jasna. Nieco gorzką informacją jest, że w Kielcach nie zagra ukarany czerwoną kartką Dawid Szymonowicz, czyli jeden z liderów obecnej drużyny i jeden z bohaterów awansu do półfinału Pucharu Polski.

Ponadto jak dotąd Puszcza nie wygrała z Koroną na wyjeździe w meczu o punkty. Należy się spodziewać, że obie drużyny do końca sezonu będą walczyły o byt w Ekstraklasie, dlatego piątkowy wieczór w Kielcach szykuje się bardzo interesująco. Choć może nie aż tak, jak miniony tydzień w wykonaniu Żubrów.

Fot: Puszcza Niepołomice / Materiały prasowe

Sport

Sport - najnowsze informacje

Rozrywka