poniedziałek, 20 września 2021 10:06

Szokujące okoliczności śmierci uchodźcy. Został otruty?

Autor Marzena Gitler
Szokujące okoliczności śmierci uchodźcy. Został otruty?

Trzy osoby zmarły po stronie polskiej i co najmniej jedna po stronie białoruskiej - potwierdził na konferencji szef straży granicznej gen. Tomasz Praga. O sytuacji na granicy mówili również premier Matusz Morawicki i minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Otwierający spotkanie z mediami Premier Mateusz Morawicki nie był w stanie precyzyjnie podać liczby ofiar. Najpierw stwierdził że co najmniej dwie, potem, że są trzy ofiary śmiertelne.

Premier podkreślił, że mamy do czynienia w sposób oczywisty ze zorganizowaną akcją Łukaszenki, ustaloną też w Moskwie, która ma w sposób jak najbardziej masowy doprowadzić do destabilizacji na granicy polsko-białoruskiej. Od 1 sierpnia straż graniczna odnotowała 7641 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W sierpniu takich prób było łącznie 3510, a we wrześniu 4131. Od 1 sierpnia zatrzymano łącznie ok. 1112 cudzoziemców i udaremniono 6529 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.

Podczas briefingu podano konkretne szokująca przykłady sytuacji, w jakiej znaleźli się nielegalni imigranci. Pierwszy przypadek to grupa trzech uchodźców z Iraku, którzy dotarli do Mińska. Tam za 2500 dolarów mieli zostać przerzuceni do Niemiec. Mężczyźni zostali podwiezieni do lasu w pobliżu granicy z Polską. Gdy szli wzdłuż zasieków zostali pouczeni przez polskich funkcjonariuszy, że przekraczanie granicy jest nielegalne. Dwukrotnie próbowali zawrócić do Mińska i dwukrotnie mieli być zawróceni pod granicę przez służby białoruskie - mówił komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga. Ostatecznie zostali dołączeni do większej grupy, która została przerzucona pod granicę litewską. Tam odłączyli się i sami przekroczyli granicę litewską a potem polską. W pewnym momencie wycieńczeni mężczyźni zauważyli, że ich kolega dziwnie się zachowuje. Wykonali telefon do Iraku z pytaniem, czy zażywał narkotyki, ale to się nie potwierdziło. Mężczyźni postanowili czuwać przy koledze, ale zasnęli, a gdy się obudzili - już nie żył - relacjonował szef Straży Granicznej. Zapowiedział, że przyczyny śmierci uchodźcy wyjaśni sekcja zwłok i szczegółowa analiza toksykologiczna.

W odpowiedzi na pytanie dziennikarza, czy faktycznie resort sugeruje, że imigrant mógł zostać otruty, minister Mariusz Kamiński przekazał, że zmarły uchodźca miał zażyć otrzymana od białoruskiego pogranicznika pigułkę, która miała mu pomóc, gdy będzie mu zimno i będzie wycieńczony.

Inny przypadek, opisany przez przekazany przez gen. Tomasza Pragę, to zatrzymanie po polskiej stronie kobiety w ciąży, która nielegalnie przekroczyła granice z trzynaściorgiem nie swoich dzieci. Szef straży granicznej stwierdził, że musiały być one wcześniej odłączone od rodzin. Minister Mariusz Kamiński poinformował, że dzieci znajdują się w szpitalu, bo stwierdzono u nich COVID-19.

Dziennikarze apelowali, aby umożliwić im obserwowanie i relacjonowanie tego, co się dzieje na granicy, na przykład przez wydawanie specjalnych przepustek, bo inaczej nie są w stanie zweryfikować przekazywanych przez rząd informacji. Minister Mariusz Kamiński stwierdził, że to nie możliwe bo "na granicy są uzbrojeni funkcjonariusze" i rząd nie chce narażać dziennikarzy na niebezpieczeństwo.

Dziennikarze pytali też o przedłużenie stanu wyjątkowego. Pod koniec miesiąca zapadnie decyzja o ewentualnym jego przedłużeniu.  - Kryzys na granicy polsko-białoruskiej może trwać jeszcze wiele miesięcy. W ubiegłym tygodniu władze Białorusi podjęły decyzję o uruchomieniu ruchu bezwizowego z takimi państwami jak Pakistan, Jordania, Egipt, Południowa Afryka - podsumował Mariusz Kamiński.

fot. arch. Straż Graniczna

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka