15-latek z Tarnowa w wulgarny sposób obraził swoją nauczycielkę. Sytuacja miała miejsce w trakcie lekcji zdalnych, kiedy uczeń... zapomniał wyłączyć mikrofon. Teraz stanie przed sądem dla nieletnich.
Nieprzyjemny incydent miał miejsce pod koniec kwietnia, podczas zdalnych lekcji. Uczeń, zamiast skupić się na lekcji hiszpańskiego, grał w tym samym czasie z kolegami w grę komputerową. Zapomniał przy tym o wyciszeniu mikrofonu i w wulgarny sposób wyraził się do nich o nauczycielce. Kobieta słysząc wszystko, postanowiła zgłosił zachowanie ucznia policjantom.
- Należy mieć na uwadze, że polskie prawo gwarantuje nauczycielom ochronę na równi z policjantami i innymi funkcjonariuszami publicznymi, co oznacza, że podczas wykonywania swojej pracy, pedagodzy mają zapewnioną dokładnie taką samą ochronę, jak funkcjonariusze na służbie. W konsekwencji ściganie przestępstw w nich wymierzonych odbywa się z urzędu, a sprawcom grożą surowsze kary - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Sprawą zajmowali się mundurowi z komisariatu Tarnów-Zachód. Po wykonaniu niezbędnych czynności przesłuchali nastolatka w charakterze "nieletniego sprawcy czynu karalnego", a zaraz potem przekazali akta do sądu rodzinnego.
fot. ilustracyjne/pixabay