poniedziałek, 14 marca 2022 21:36

[Wideo] Niesamowita odwaga! Zobacz, jak zakłóciła transmisję rosyjskiej telewizji

Autor Katarzyna Jamróz
[Wideo] Niesamowita odwaga!  Zobacz, jak zakłóciła transmisję rosyjskiej telewizji

W trakcie głównego wydania wiadomości "Wriemia", jedna z pracowniczek nieoczekiwanie wbiegła za prowadzącą, trzymając w rękach plakat, na którym było napisane: "Nie wojnie. Nie wierzcie w propagandę. Oni was tu okłamują".

W mediach społecznościowych zawrzało. Jedna z pracownic stacji Pierwyj Kanał wykazała się niesamowitą odwagą. Kobieta próbowała uświadomić rosyjską społeczność, że media okłamują ich na temat wojny w Ukrainie. Na nagraniu widać jak Marina Owsiannikowa, wbiega za prezenterkę i pokazuje do kamery kartkę z napisami "Nie wojnie. Nie wierzcie w propagandę. Oni was tu okłamują". Na domiar tego, kobieta starała się zakrzyczeć prowadzącą wiadomości. Warto wspomnieć o tym, że było to wydanie "na żywo".

Przed zatrzymaniem, Marina w filmiku, który został udostępniony w mediach społecznościowych powiedziała, że wstydzi się tego, że pracuje dla propagandy Kremla. Potępiła wojnę oraz przeprosiła Ukraińców dodając, że tę "bratobójczą" wojnę trzeba natychmiast przerwać. Dodatkowo Owsiannikowa nawołała również do protestów antywojennych, kwitując, że "wszystkich nas nie zamkną". Przyznała także, że jej ojciec jest Ukraińcem, z kolei matka Rosjanką.

Prawnik Pavel Chikov za pośrednictwem Twittera poinformował, że kobieta została aresztowana i przewieziona na komisariat policji. Ta informacja została także potwierdzona przez rosyjską agencję TASS. Nie wiadomo jak potoczą się dalsze losy Mariny, może jej grozić nawet 15 lat więzienia. Apel pracownicy państwowej telewizji widziały miliony Rosjan.

"Nie wiem co się ze mną stanie"

Początkowo informowano, że kobieta przebywa na komisariacie policji w dzielnicy Ostankino. Prawnicy jednak nie zdołali jej odnaleźć w żadnych oddziałach policji w Moskwie. We wtorek (15 marca) około godziny 10 (czasu polskiego) rosyjska dziennikarka poinformowała za pośrednictwem Twittera, że przebywa w areszcie domowym. Nie podała miejsca w którym była przesłuchiwana. Owsiannikowa przekazała, że nie żałuje tego co zrobiła, jak poinformował jej prawnik kobiecie grozi od 5-10 lat pozbawienia wolności.


Europa i świat

Europa i świat - najnowsze informacje

Rozrywka