czwartek, 1 sierpnia 2024 15:16, aktualizacja 4 miesiące temu

Widział syna trzy razy. Teraz zdobył brąz olimpijski

Autor Krystian Kwiecień
Widział syna trzy razy. Teraz zdobył brąz olimpijski

Poświęcił się dla zdobycia medalu tak bardzo, że tylko kilka razy widział swojego nowo narodzonego syna. Teraz będzie miał czas na radość i odpoczynek.

W trakcie środowego finału wioślarzy Dominik Czaja wraz z kolegami podjął się walki o srebro, co finalnie zakończyło się niepowodzeniem. Krakowianin i tak cieszy się z brązu, bo jak sam powiedział w Wirtualnej Polsce po odebraniu krążka: „Ten brąz smakuje jak złoto”.

Końcówkę już płynęliśmy siłą woli, był plan, żeby jeszcze zaatakować, ale już nie byliśmy w stanie odpowiedzieć. Ale i tak jesteśmy bardzo szczęśliwi. Srebro było blisko, ale z brązu też jesteśmy bardzo zadowoleni. Spełniliśmy nasze marzenie, zdobyliśmy upragniony medal olimpijski–powiedział dziennikarzom.

Nie udało się zdobyć srebra, ale Dominik i tak wie, ile kosztowało go samo przygotowanie. Pomoc żony Marii, która po porodzie została sama z dzieckiem, jest nieoceniona. Gdyby nie jej wsparcie i akceptacja poświęcenia męża, mogłoby się w Paryżu nie udać. Nasi wioślarze mieli zresztą z tyłu głowy traumę, która wydarzyła się w Tokio. Wtedy do medalu zabrakło trzy dziesiąte sekundy.

Dotychczas widział swojego syna ledwie trzy razy. Teraz jak sam podkreśla, chce się skupić na rodzinie. Najbliższy czas spędzi na odpoczynku z najbliższymi, co przyda się z całą pewnością, zważywszy na specyfikę dyscypliny, którą uprawia. Wioślarze spędzają średnio 290 dni w roku na zgrupowaniach.

Brązowy medal zdobyty przez naszą czwórkę podwójną jest jak na razie trzecim na trwających Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.

fot: Polski Komitet Olimpijski / Instagram

Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 - najnowsze informacje

Rozrywka