Chociaż szczególnie narażone są ptaki wodne – kaczki, gęsi i łabędzie, to wirus ptasiej grypy atakuje również ludzi.
Wojewoda Małopolski apeluje o ostrożność w związku z wirusem ptasiej grypy.
– Chociaż szczególnie narażone są ptaki wodne – kaczki, gęsi i łabędzie, to wirus ptasiej grypy atakuje również ludzi. Jest on szczególnie niebezpieczny w okresie jesienno- zimowym, wtedy bowiem potrafi przetrwać nawet 30 dni
– podkreślają bocheńscy urzędnicy.
Na razie, oprócz jednego przypadku zakażenia w Indiach nie stwierdzono, żeby wirus przechodził z człowieka na człowieka, ale to nie oznacza, iż nie może wystąpić taka mutacja. Zarażenie następuje na skutek kontaktu ze zwierzętami i właśnie dlatego powinno się zwracać baczną uwagę na to, czy w otoczeniu nie ma martwych ptaków. Jeżeli tak, należy padlinę ominąć, a sam fakt jej znalezienia zgłosić do najbliższej placówki SANEPID-u.
– Wirus jest najbardziej niebezpieczny dla gospodarstw rolnych zajmujących się hodowlą drobiu, dlatego też prosimy rolników zarówno tych, którzy hodują duże ilości drobiu jak i tych, którzy mają drób dla własnych potrzeb o zachowanie jak największej ostrożności. Szczególnie kury i indyki są podatne na zakażenie. Objawy zarażenia się ptasią grypą przez człowieka są prawie identyczne jak w przypadku infekcji coronawirusem: gorączka, kaszel, ból gardła, bóle mięśni, stawów, zapalenie spojówek, ataksja. W ciężkich przypadkach następują problemy z oddychaniem oraz zapalenie płuc. Nie występuje utrata smaku i węchu lecz w przypadku coronawirusa też nie zawsze tracimy smak i powonienie. Wirus ptasiej grypy nie jest aż tak niebezpieczny jak coronawirus, ale przy zmniejszonej odporności zarażonego, może doprowadzić do jego śmierci
– tłumaczą bocheńscy urzędnicy i apelują:
– Dbajmy o siebie zachowujmy odpowiednie odległości, myjmy i odkażajmy dłonie, a jeżeli już musimy opuścić swój dom, to tylko dla niezbędnych potrzeb i odpowiednio zabezpieczeni!
Poniżej pismo Wojewody Małopolskiego
Inf.: UM Bochnia
Fot.: Photo by Ani Kolleshi on Unsplash