Gdyby nie pomoc dzielnicowych i strażaków ta historia mogłaby zakończyć się tragicznie. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w jednym z domów na terenie Woli Rzędzińskiej. 82-letnią kobietę przygniotły meble. W pułapce spędziła aż cztery dni.
W ramach akcji "Zima" dzielnicowi, sierż. Kamil Bujak i sierż. Kamil Maniewski z Komisariatu Policji Tarnów-Centrum sprawdzali miejsca, w których mogą przebywać osoby potrzebujące pomocy. Przyjechali do Woli Rzędzińskiej, gdzie zamieszkuje samotnie 82-letnia kobieta.
- Posesja była otwarta, a drzwi do domu były zamknięte. Pomimo pukania do drzwi, nikt nie otwierał. Dzielnicowi nie słyszeli również żadnych odgłosów. Postanowili sprawdzić u sąsiadów, którzy poinformowali, że również nie mieli z sąsiadką kontaktu od kilku dni - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji. Z uwagi na to, że mogło dojść do narażenia życia, wezwano na miejsce strażaków z Tarnowa oraz ochotników z Woli Rzędzińskiej. Strażacy siłowo wypchnęli drzwi, a następnie wspólnie weszli do środka.
- W jednej z izb, pomiędzy szafą i tapczanem, odnaleźli leżącą na ziemi, przygniecioną starszą kobietę, na którą dodatkowo spadły słoiki. Kobieta skrajnie wycieńczona, wyziębnięta, nie mogła o własnych siłach wydostać się z pułapki - dodaje rzecznik.
Po usunięciu przeszkód kobietę przetransportowana na zewnątrz, gdzie pojawili się już ratownicy medyczni. Ranną przetransportowano do szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej. Rozmowy z sąsiadami oraz z samą pokrzywdzoną wskazały, że kobieta leżała przygnieciona we własnym domu cztery dni, bez jedzenia i picia. Dzielnicowi zdążyli więc z pomocą w ostatniej chwili.
fot. KMP Tarnów