– Przyszłość decyduje się tu i teraz. Edukacja to sprawa zdecydowanie priorytetowa – mówił na konferencji Burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka oraz członek Ruchu Samorządowego Tak Dla Polski, Artur Kozioł. Włodarz Miasta Soli o edukacji rozmawiał z byłym prezydentem Krakowa, Józefem Lassotą.
Panie burmistrzu, porozmawiajmy o kolejnym ważnym obszarze programu Ruchu Samorządowego Tak!dla Polski – obszarze edukacyjnym. Pracując w samorządzie, tak blisko codziennych problemów jakie konkretnie widzi pan obszary do poprawienia w tak szerokim temacie?
– Zacznę od podkreślenia sprawy niby oczywistej, ale jak widać po działaniach rządu – niekoniecznie i nie dla wszystkich: edukacja to sprawa zdecydowanie priorytetowa. Jeżeli chcemy zapewnić dobrą przyszłość kolejnym pokoleniom, musimy pracować na rzecz tej przyszłości dzisiaj – bo przyszłość decyduje się właśnie tu i teraz, a także – a może przede wszystkim - powinniśmy dbać o tych, którzy w tej przyszłości będą żyć i którzy następnie będą ją kreować. To że edukacja jest dla mnie kluczową dziedziną jak sądzę widać wyraźnie w Wieliczce i całej gminie. Mimo problemów, o jakich mówiłem wielokrotnie i do których zaraz wrócę, rozwijamy i modernizujemy naszą szkolną infrastrukturę. Budujemy nowe szkoły, przedszkola – w rozpoczynającym się roku szkolnym w Wieliczce rusza najnowsza placówka, zupełnie nowa i nowoczesna szkoła podstawowa nr 6 na miarę 21 wieku, w której uczyć się będzie 250 dzieci, otwieramy dwie nowe hale sportowe, wiele szkół jest w trakcie rozbudowy, wiele placówek powstaje od zera, a inwestycje są w trakcie realizacji. Wspieramy też szkolne samorządy – ich reprezentanci tworzą naszą Młodzieżową Radę Gminy – w ten sposób uczą się zasad działania demokracji, samostanowienia i odpowiedzialności w praktyce.
Skupmy się teraz na sprawach wymagających zmiany - z perspektywy samorządowca muszę w pierwszej kolejności pokreślić palącą kwestię finansowania oświaty. Jest ona współfinansowana przez samorząd i rząd, który jednostkom samorządu prowadzącym szkoły wypłaca subwencję oświatową. W 2015 roku rząd usunął z ustawy o dochodach samorządu zapis o jej minimalnej wysokości, w efekcie nie ma żadnych jasnych zasad co do tego, co powinno być z subwencji opłacane. Do tego – jak wiemy rosną koszty, dramatycznie wręcz – koszty energii, pracy, inwestycji itp., więc – udział subwencji w całościowych kosztach prowadzenia szkół systematycznie maleje. Przyjrzyjmy się danym: w 2003 roku subwencja finansowała 71,55% wydatków na oświatę, w 2019 – tylko 57,20%. Kolejna bardzo ważna rzecz – na skutek zmian w systemie podatkowym dochody samorządów zostały bardzo uszczuplone i w tych realiach – przy mniejszych wpływach do budżetu musimy zapewniać coraz więcej pieniędzy na prowadzenie oświaty, gdzie pieniędzy brakuje nie tylko na pokrycie podstawowych kosztów funkcjonowania szkół, ale też na wynagrodzenia dla ich pracowników. Bo dodajmy – subwencja nie uwzględnia ani wzrostu płacy minimalnej ani inflacji. Przy wyraźnie mniejszych wpływach do budżetu samorządu i coraz wyższych kosztach prowadzenia oświaty – mamy coraz mniej pieniędzy na podstawowe zadania samorządu, czyli usługi komunalne takie jak np. wywóz śmieci, opłaty za energię, nie mówiąc już o inwestycjach, które są niezbędne, żeby nasze miasta, miasteczka czy wsie mogły się rozwijać.
To tylko pierwszy z wielu problemów…
– Jest ich niestety o wiele więcej. Co widzą chyba wszyscy, których dzieci uczą się w szkołach – braki kadrowe. Młodzi nauczyciele nie garną się do zawodu, na co wpływa między innymi niskie wynagrodzenie, brak zachęt, nadmiar biurokracji. Łatać braki nadgodzinami i posiłkowaniem się emerytowanymi nauczycielami można tylko do pewnego czasu, potrzebne są zdecydowane działania w tym obszarze. Podstawa programowa jest przeładowana i zupełnie niedostosowana do wymagań współczesności. Zamiast rozwijać kompetencje, wzmacnia strategię trzech Z, czyli zakuć, zdać, zapomnieć. Brakuje rozwijania umiejętności współpracy, edukacji obywatelskiej, ekonomicznej, ekologicznej czy dotyczącej praw człowieka. Kolejny ważny obszar to szkoły zawodowe, branżowe: katalog zawodów i specjalizacji, jakie oferują zupełnie nie odzwierciedla zapotrzebowania na rynku pracy. Szkoły nie współpracują z przedsiębiorstwami ani biznesem. Do tego samorządy nie mają możliwości samodzielnego kształtowania sieci szkół w oparciu o zapotrzebowanie lokalnej społeczności – to kolejny problem. Osobnym tematem jest dramatycznie pogarszająca się kondycja psychiczna naszej młodzieży – co widać w coraz większej liczbie prób samobójczych, samookaleczeń. Nie ma działań prewencyjnych plus brakuje pozaszkolnego systemu opieki zdrowotnej, która gwarantowałaby dostęp do terapii czy lekarzy psychiatrów.
Jakie konkretnie zmiany trzeba według pana wprowadzić, żeby sytuacja w szkolnictwie poprawiła się?
– Wzorem wydatków na obronność i ochronę zdrowia należy ustawowo określić wysokość subwencji na poziomie minimum 3% PKB w danym roku. Konieczny jest zapis o tym, że subwencja ma pokrywać w całości wydatki na wynagrodzenie z pochodnymi. W dłuższej zaś perspektywie celem powinno być osiągnięcie poziomu 6% PKB wydatków na oświatę. Niezbędne jest też wprowadzenie mechanizmu gwarantującego regularny wzrost wynagrodzeń nauczycieli. Trzeba wprowadzić system stypendiów rządowych dla studentów deficytowych kierunków nauczycielskich wraz z obowiązkiem 5 lat pracy. Kolejny ważny punkt to urealnienie dofinansowania opieki przedszkolnej dla samorządów. Konieczne jest dowartościowanie i dofinansowanie szkół branżowych, wprowadzenie mechanizmów adaptacji programu nauczania do zmieniającego się rynku pracy i zapotrzebowania. Trzeba umożliwić samorządom bardziej elastyczne organizowanie oświaty, w tym modyfikowania sieci szkół.
Oczywiście należy odchudzić program nauczania i zmniejszyć liczbę lekcji w tygodniu, dostosowując przy tym program nauczania do wymagań współczesności. Zwiększenie autonomii nauczycieli w doborze metod i kształtowania programu i większa autonomia szkół w planowaniu oferty edukacyjnej to kolejne niezbędne zmiany. Należy wprowadzić centralne finansowanie diagnozy i wparcia dzieci z trudnościami i szczególnymi potrzebami, w tym tych z wysokim potencjałem i aspiracjami. Konieczne jest ustanowienie systemu kompleksowego wsparcia psychologicznego. Szkoła musi być miejscem nauki demokracji i świadomej aktywności obywatelskiej, należy więc dbać i wspierać samorządy szkolne. Jak widać tych niezbędnych zmian jest wiele, ale jak już wspomniałem na początku, edukacja to podstawa dobrego funkcjonowania społeczeństwa. Fakt, że nasze społeczeństwo jest tak podatne na manipulację, że nie potrafi odróżnić tzw. fejk newsów od faktów, nie rozumie zasad rządzących ekonomią pokazuje, że system edukacji wymaga diametralnych reform. Tylko jeśli wprowadzimy powyższe działania zagwarantujemy naszym dzieciom narzędzia służące budowie dobrej przyszłości.
Artykuł sponsorowany