Od 1 października pasażerowie nie dojadą do Krakowa popularnym żółtym autobusem. "Po osiemnastu miesiącach przyszedł czas, gdy projekt linii “M1” Myślenice - Kraków dobiegł końca w obecnej formie" - poinformowała firma Małopolska PKS. Zaskoczenia decyzją nie kryje burmistrz Jarosław Szlachetka, który zapowiada rozmowy na temat utrzymania połączenia z Krakowem.
"Najtrudniejsza decyzja"
Informacja o zakończeniu funkcjonowania popularnych żółtych autobusów linii M1 pojawiła się niespodziewanie w sobotę wieczorem na Facebooku. Właściciele przekonują, że musieli podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji i że linia od 30 września przestanie funkcjonować.
"Szanowni Państwo, jest to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie przyszło nam do tej pory podjąć. I chociaż jest to ustalenie powzięte przez nas, to nie mamy na nie pełnego wpływu. Po osiemnastu miesiącach przyszedł czas, gdy projekt linii “M1” Myślenice - Kraków dobiegł końca w obecnej formie: 30 września 2022 roku będzie ostatnim dniem kursowania naszych żółtych autobusów." - czytamy w poście, który wywołał burzę w sieci. Post doczekał się prawie 550 komentarzy i ponad 180 udostępnień.
W komentarzach nie brakło pytań, zaskoczenia, ale pojawiły się też ciepłe słowa pod adresem przewoźnika. "Fatalne wieści! Jesteście mega profesjonalistami, punktualnie, czysto, wygodnie, sympatyczni kierowcy, wygodne autobusy… i zawsze bezpiecznie! wprost nie mogę w to uwierzyć! Miasto i Gmina Myślenice co z Wami? Jak możecie nie wspierać dotacją czy w inny sposób tak potrzebnej linii autobusowej?! To skandal! Jarosław Szlachetka burmistrz Myślenic i Witold Kozłowski marszałek oraz Łukasz Kmita - Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita - dlaczego pozwalacie zniknąć linii M1 tak dla nas ważnej?! Mieszkańcy proszą o wsparcie!!! Prosimy o komentarz!" - zapytała pani Agnieszka. "Te autobusy to było najlepsze co tutaj mogło się zdarzyć!!! Ta wiadomość to totalna porażka i katastrofa, cofamy się do syfu i dziadostwa. Masakra, nie wyobrażam sobie czym będzie moje dziecko dojeżdżało do szkoły do Krakowa. Brak słów na to wszystko. Niech podnoszą ceny biletów, wolę zapłacić więcej ale jechać jak człowiek a nie bydło" - skomentowała pani Monika. Podobnych wpisów są setki.
Rozżaleni pasażerowie przypomnieli też, że zaledwie kilka dni temu firma Małopolska PKS na trasie Kraków - Myślenice testowała ekologiczny autobus Solaris InterUrbino i zachęcał do wypróbowania nowego autobusu. Tym większe zaskoczenie zakończeniem funkcjonowania na tym odcinku.
Swoją decyzję przewoźnik uzasadnił nieopłacalnością utrzymania połączenia. "Jeżeli chodzi o przyczyny to nie ukrywamy, że czynnik ekonomiczny jest tutaj kluczowy. Niepewne ceny ropy naftowej (której każdy autobus spala ok. 38-42 litrów na sto kilometrów), czynnika adblue, rosnące koszty zatrudnienia czy serwisów pojazdów, brak regulacji nieuczciwej konkurencji (jazda poza rozkładem, niewydawanie biletów, obsługa przystanków bez zezwolenia) przyczyniły się do podjęcia przez nas takiej decyzji" - czytamy w poście Małopolskiego PKS. "Nie możemy karać Państwa jako pasażerów podwyżką cen biletów z 8zł na 12-14zł (czyli wzrost o minimum 50%). Nie przyniosłoby to spodziewanego efektu. Zwłaszcza w miesiącach, kiedy wszyscy będziemy oglądać każdą złotówkę dwa razy, zanim ją wydamy" - dodała firma.
❗ NASZ NAJWAŻNIEJSZY KOMUNIKAT ❗ - żółte autobusy dojechały do ściany 👇 rozwiń całość 👇 Szanowni Państwo, jest to...
Opublikowany przez Małopolska PKS Sobota, 24 września 2022
Burmistrz Myślenic: jestem zaskoczony
Do informacji odniósł się wywołany do tablicy przez mieszkańców burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka. "W związku z zamknięciem komunikacji autobusowej M1 przeprowadzone został rozmowy z właścicielem żółtych autobusów o powodach tej decyzji. Prezes spółki oświadczył, że jego decyzja nie jest podyktowana względami finansowymi tylko osobistymi i że „żadne pieniądze nie są w stanie zmienić jego decyzji”. O sprawie zakończenia działalności przewoźnika na trasie Myślenice – Kraków, Burmistrz Miasta i Gminy Jarosław Szlachetka poinformował w sobotę Wojewodę Małopolskiego Łukasza Kmitę oraz Wicemarszałka Województwa Małopolskiego Łukasza Smółkę. Wicemarszałek, zadeklarował pomoc i możliwość zaangażowania w utrzymanie części połączeń poprzez swojego przewoźnika tj. Kolei Małopolskich. O szczegółach dowiadujemy się z dzisiejszej konferencji" - czytamy w komunikacie na stronie Miasta i Gminy Myślenice. "Tak jak Państwo, jestem zaskoczony decyzją przewoźnika „Małopolska PKS” o likwidacji z końcem września linii M1 Kraków – Myślenice. Tym bardziej, że do ostatniego piątku nie miałem żadnych sygnałów od właściciela o jakichkolwiek problemach - napisał na swoim profilu burmistrz Miasta i Gminy Myślenice Jarosław Szlachetka. "Prowadzimy również rozmowy z prywatnymi przewoźnikami o przejęciu linii i kontynuowaniu połączeń na obecnym poziomie po spółce „Małopolska PKS”" - dodał burmistrz Myślenic. "Wszystkich tych którzy próbują zbić kapitał polityczny czy też pozorują pewne działania w tej kryzysowej dla nas wszystkich sytuacji proszę żeby nie przeszkadzali, bo na pomoc z ich strony już od dawna nie liczę. O wszelkich nowych ustaleniach w tej sprawie będę Państwa na bieżąco informował" - podsumował na zakończenie.
Wyjaśnienia dotyczące komunikacji autobusowej M1 Kraków - Myślenice. 1. Tak jak Państwo, jestem zaskoczony decyzją...
Opublikowany przez Jarosław Szlachetka Poniedziałek, 26 września 2022
Pomoże marszałek?
Gmina Myślenice w wyjaśnieniu dotyczącym komunikacji autobusowej M1 Kraków - Myślenice na swojej stronie przypomniała, że jest odpowiedzialna za organizację transportu publicznego tylko na terenie gminy. Ten fakt w komentarzu pod postem Małopolski PKS potwierdził Kuba Łoginow informując, że utrzymanie komunikacji regionalnej nie to zadanie marszałka a nie gminy i zachęcając do podpisania petycji w tej sprawie (Petycja: Stop wykluczeniu komunikacyjnemu i busiarstwu w Małopolsce. Porządne autobusy marszałkowskie jak na Słowacji").
"Panie Marszałku, nie oczekujemy od Pana standardu jak w bogatych Niemczech czy Szwajcarii. Wystarczą nam autobusy wojewódzkie jak na Słowacji" - apeluje ekspert od połączeń regionalnych, przypominając, ze u naszych sąsiadów z powodzeniem funkcjonują połączenia finansowane przez samorząd województwa. "Na transport wzorem Słowacji powinno iść nie mniej niż 10% budżetu województwa, plus dotacje z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Obecnie linii komunikacyjnych jest zaledwie kilkanaście, a na transport autobusowy idzie tylko 1% budżetu. Należy zmienić priorytety – autobusy i pociągi to podstawowe zadanie samorządów wojewódzkiego, należy na nie skierować środki, które dziś są przeznaczane na przeskalowane inwestycje drogowe lub zadania fakultatywne (np. igrzyska, centrum nauki, centrum muzyki). Dopiero po zaspokojeniu tego priorytetu czyli 10% na autobusy powinno się realizować inne zadania" - dodaje Łoginow.
Linia M1 to nie jedyne połączenie między Krakowem a Myślenicami. Trasę obsługują też busy, ale mieszkańcy sygnalizują, że zdecydowanie bezpieczniej czują się w autobusach, które są wygodniejsze i punktualniejsze, niż busy. Tymczasem jednak od 1 października może się okazać, że tylko one pozostaną dojeżdżającym do stolicy Małopolski.
fot. Fb. Małopolska PKS