czwartek, 9 stycznia 2025 10:30, aktualizacja 37 minut temu

Czy Kraków czeka komunikacyjny armagedon? ZDMK: "Nie mamy wyjścia"

Autor Mirosław Haładyj
Czy Kraków czeka komunikacyjny armagedon? ZDMK: "Nie mamy wyjścia"

– Rozumiemy obawy kierowców związane z wyłączeniem Mostu Grunwaldzkiego z ruchu, nawet na kilka miesięcy, zwłaszcza w obliczu niedawno zakończonych prac na ulicach Zwierzynieckiej i Kościuszki. Niestety, nie mamy wyjścia – prace muszą zostać przeprowadzone – mówi w rozmowie z Głosem24 Krzysztof Wojdowski z ZDMK. Widmo minimum ośmiomiesięcznych utrudnień w ruchu, które zawisło nad krakowskimi kierowcami i mieszkańcami, sprawia, że remont jednego z najważniejszych punktów tranzytowych w mieście budzi ogromne emocje.

Most Grunwaldzki, jeden z najbardziej istotnych elementów infrastruktury Krakowa, wkrótce przejdzie gruntowną modernizację. Ekspertyza Politechniki Krakowskiej wykazała, że obecna konstrukcja przeprawy może funkcjonować bezpiecznie jedynie do 2038 roku, ale wymaga natychmiastowych działań. – Most ten zbliża się do końca okresu, na jaki przewidziano jego eksploatację. Konstrukcja ulega naturalnemu zużyciu, dlatego musimy przeprowadzić kompleksowe prace konserwatorskie, obejmujące naprawę elementów konstrukcyjnych oraz wymianę płyty mostu, nawierzchni asfaltowej i torów. Bez tych działań przeprawa nie będzie w stanie bezpiecznie funkcjonować do 2038 roku – tłumaczy rzecznik Zarządu Dróg Miasta Krakowa i dodaje: – Stan mostu był regularnie sprawdzany, a jego modernizacja jest planowana z odpowiednim wyprzedzeniem – właśnie po to, aby możliwe było dalsze korzystanie z przeprawy do 2038 roku. Informacje o złym stanie technicznym nie pojawiły się nagle, lecz są wynikiem długofalowego monitoringu i ekspertyz przeprowadzanych przez specjalistów.

  • Zobacz też:
Zamkną ważny most w Krakowie. Mamy komentarz Zarządu Dróg
Przez wiele miesięcy remontowano Salwator czy Most Dębnicki. Teraz mają ruszyć kolejne prace w centrum Krakowa. Wydają się jeszcze gorsze dla mieszkańców.

Prace nad dokumentacją projektową, które rozpoczęto wcześniej, mają zakończyć się w marcu. Następnie, na ich podstawie, Zarząd Dróg Miasta Krakowa planuje ogłoszenie przetargu. Jak przyznaje Wojdowski, największy wpływ na termin rozpoczęcia remontu będą miały "procedury administracyjne": – W marcu zamierzamy ogłosić przetarg na wybór wykonawcy. Gdy tylko zakończą się formalności i zostaną uzyskane niezbędne zgody, w tym pozwolenie na użytkowanie, będziemy mogli przystąpić do realizacji prac. Zakładamy, że nastąpi to najwcześniej pod koniec marca, jednakże sam przetarg i procedury administracyjne mają kluczowy wpływ na ostateczny termin startu inwestycji.

Remont mostu przed budową mostu

Chociaż planowana jest docelowa rozbiórka mostu i budowa nowoczesnej przeprawy, obecna konstrukcja musi zostać wzmocniona, aby mogła służyć mieszkańcom przez najbliższe lata. Już od pół roku obowiązuje na nim ograniczenie tonażu do 7,5 tony, a skrajny pas od strony Wawelu przekształcono w ścieżkę rowerową.

Remont obejmie najważniejsze elementy konstrukcji, które wymagają natychmiastowej poprawy. W planie są: wymiana nawierzchni jezdni i torowiska tramwajowego (co ma podnieść bezpieczeństwo i komfort użytkowników), naprawa żelbetowej płyty, będącej podstawą mostu, oraz modernizacja infrastruktury technicznej, w tym przebudowa ciepłociągu. Szczegółowy zakres działań zostanie ustalony po ukończeniu prac projektowych.

Co w sytuacji, w której podczas prac okaże się, że uszkodzenia są większe, niż zakładano? ZDMK zapewnia, że jest świadomy możliwości takiego obrotu sprawy: – Zdajemy sobie sprawę, że po odsłonięciu konstrukcji może okazać się, że pewne elementy są w gorszym stanie, niż pierwotnie założono. Niestety, nie da się tego w pełni przewidzieć bez rozbiórki wierzchniej warstwy mostu. Jesteśmy jednak przygotowani na różne scenariusze i uwzględnimy ewentualne dodatkowe prace w ramach remontu.

"Nie mamy wyjścia"

ZDMK przewiduje, że remont wymusi wyłączenie mostu z ruchu samochodowego na co najmniej osiem miesięcy, a ruch tramwajowy będzie wstrzymany przez około sześć miesięcy. Tymczasowa organizacja ruchu, nad którą trwają obecnie prace, ma na celu minimalizację utrudnień. Planowane są alternatywne trasy komunikacyjne, które umożliwią sprawne poruszanie się po mieście. To właśnie potencjalne utrudnienia w ruchu sprawiają, że temat remontu mostu budzi ogromne zainteresowanie. – Rozumiemy obawy kierowców związane z wyłączeniem Mostu Grunwaldzkiego z ruchu nawet na kilka miesięcy, zwłaszcza w obliczu niedawno zakończonych prac na ulicach Zwierzynieckiej i Kościuszki. Niestety, ekspertyza Politechniki Krakowskiej jednoznacznie wskazuje, że warunkiem dalszego bezpiecznego użytkowania mostu do 2038 roku jest wykonanie niezbędnego remontu najpóźniej do sierpnia 2026 roku oraz odpowiednie odciążenie przeprawy. Z tego względu nie mamy wyjścia – prace muszą zostać przeprowadzone – mówi w rozmowie z Głosem24 rzecznik ZDMK i dodaje: – Staraliśmy się tak zaplanować harmonogram, aby nie pokrywał się on z niedawnymi remontami na ul. Kościuszki i Moście Dębnickim, jednak przy tego typu inwestycjach pewne utrudnienia niestety są nieuniknione.

Wojdowski zapewnia również, że ZDMK będzie dążył do jak najszybszego ukończenia remontu: – Skrócenie czasu realizacji będzie jednym z kluczowych warunków w przetargu i jednocześnie głównym oczekiwaniem wobec wykonawcy. Już teraz rozpoczynamy prace nad koncepcją obsługi komunikacyjnej w trakcie remontu, by maksymalnie ograniczyć niedogodności. Jeśli remont miałby się przeciągnąć z przyczyn niezależnych, będziemy w stałym kontakcie z wykonawcą i odpowiednimi służbami, aby możliwie jak najszybciej zakończyć inwestycję.

W całej sytuacji z pewnością nie poprawia fakt, że kilka lat temu na ul. Dietla przeprowadzono istną rewolucję, jeśli chodzi o organizację ruchu drogowego. Zlikwidowano wówczas po jednym pasie ruchu w każdą ze stron. Zmiany były krytykowane, bo sprawiły, że ulica w godzinach szczytu korkuje się. W obliczu planowanego remontu może być jeszcze gorzej, ponieważ tranzyt na linii ulic Dietla i Monte Cassino nabierze szczególnego znaczenia. Wojdowski, zapytany o tę kwestię, odpowiedział, że nie leży ona bezpośrednio w gestii ZDMK: – Decyzje dotyczące konkretnych rozwiązań komunikacyjnych, w tym zmian na ulicy Dietla, podejmuje zarządzający ruchem. Nasza rola skupia się na przygotowaniu i realizacji niezbędnego remontu mostu. Zmiany w organizacji ruchu, które miały miejsce na Dietla kilka lat temu, wynikają z zatwierdzonego projektu organizacji ruchu i nie były przebudową w rozumieniu robót budowlanych.

Minimum ośmiomiesięczny armagedon?

O komentarz w sprawie ewentualnych następstw zamknięcia Mostu Grunwaldzkiego dla miejskiego tranzytu poprosiliśmy dra Jacka Mosakowskiego, administratora Platformy Komunikacyjnej Krakowa oraz „Krakowskiego Bloga o Komunikacji – Krabok”. – W mojej opinii wystąpią duże utrudnienia, które dotkną przede wszystkim mieszkańców domów i osiedli w okolicy Mostu Grunwaldzkiego, ulicy Monte Cassino, Kapelanki, ale też pracowników oraz studentów kampusu UJ, jak i istniejącego tam centrum innowacji czy parku technologicznego. Niedogodności dotyczyć będą przede wszystkim pasażerów komunikacji miejskiej, bo przez most wiedzie główna trasa z centrum na Ruczaj i zlokalizowanej tam pętli tramwajowo-autobusowej przy Czerwonych Makach. Na czas remontu będą oni musieli jeździć albo na około przez Rondo Matecznego, albo z dodatkowymi przesiadkami – powiedział w rozmowie z Głosem24 i dodał: – Więc, jeżeli rzeczywiście zamknięcie mostu dla tramwajów potrwa 6 miesięcy, to może to być mocno odczuwalne. Możliwe, że uda się część tego remontu przeprowadzić w czasie wakacji, co sprawi, że uciążliwość prac nie będzie tak odczuwalna, aczkolwiek zahaczy on o nowy rok szkolny.

Zapytany o sytuację zmotoryzowanych mieszkańców Krakowa, Mosakowski również nie miał dobrych wiadomości: – Dla kierowców remont też będzie trudną sytuacją. Jak wspomniałem, biegnie przez niego tranzyt do centrum, w stronę Rynku, Kazimierza, ale też i w kierunku np. Nowej Huty. Podejrzewam, że po zamknięciu mostu część ruchu przeniesie się na ulicę Kalwaryjską, a część na most Dębnicki. Obie te trasy już teraz są zakorkowane, więc po tym, jak będą musiały przyjąć jeszcze dodatkowe samochody, te korki z pewnością się jeszcze powiększą. Tu rzeczywiście może wystąpić bardzo trudna sytuacja. Jeśli chodzi o ruch na ulicach Monte Cassino-Dietla, to paradoksalnie może się okazać, że będzie wręcz odwrotnie i tranzyt trochę się rozluźni, bo powstające tam korki wynikają głównie z powodu ruchu w stronę albo z, albo do mostu. Dobrze, że wiemy o tym remoncie ze sporym wyprzedzeniem, jest czas, żeby rozważyć wszelkie scenariusze i się przygotować na paraliż.

Zdaniem naszego eksperta komunikacja zastępcza nie pokryje w stu procentach dotychczasowego tranzytu miejskiego transportu, a z jego organizacją będą problemy. – Z pewnością poruszanie się komunikacją zastępczą nie będzie w stu procentach komfortowe. Problemem jest przede wszystkim kwestia połączenia Ruczaju z centrum, o czym już mówiłem. Urzędnicy wspominali o możliwości postawienia tzw. przejazdówki w rejonie Ronda Grunwaldzkiego, czyli jednotorowego przejazdu, który umożliwiłby utrzymanie ruchu tramwajów dwukierunkowych. Natomiast, nawet gdyby do tego doszło, to wiadomo, że taka linia nie obsłuży wszystkich pasażerów. Nie wiadomo też, skąd miałby jechać i czy wystarczyło by wagonów, bo tabor dwukierunkowy potrzebny jest również na Wzgórzach Krzesławickich, gdzie pełni obecnie podobną funkcję. Więc w przypadku organizacji linii tymczasowych z pewnością będzie dużo problemów. Tranzyt przez Rondo Matecznego również nastręcza problemów, bo już teraz jest ono mocno zatłoczone, a czy jest w stanie pomieścić dużo więcej tramwajów? O tym nie jestem przekonany – stwierdził Mosakowski i dodał: – Myślę, że mówienie o komunikacyjnym armagedonie wcale nie jest bezzasadne. Jest ryzyko jego wystąpienia, choćby przez zakorkowanie mostu Dębnickiego. Tutaj będzie ciężko. Nie jestem pewny, czy do paraliżu dojdzie na pewno, ale istnieje jego spore ryzyko. Mam nadzieję, że nie, ale to czas pokaże.

Przyszłość Mostu Grunwaldzkiego

Mimo nadchodzącego remontu Most Grunwaldzki nie pozostanie stałym elementem krakowskiej infrastruktury. Do 2038 roku planowana jest budowa nowoczesnej przeprawy, która będzie lepiej dostosowana do wymagań dynamicznie rozwijającego się miasta. Nowy most ma uwzględniać potrzeby intensywnego ruchu komunikacji miejskiej, pieszych oraz rowerzystów.

W związku z planowanym remontem ZDMK zaprosił mieszkańców do zgłaszania uwag dotyczących organizacji ruchu i przebiegu prac, aby modernizacja Mostu Grunwaldzkiego mogła zostać przeprowadzona sprawnie, minimalizując niedogodności. Aktualne informacje o postępie prac mają być regularnie udostępniane, by pozwolić krakowianom lepiej przygotować się na zmiany.

Fot.: Głos24/Zuzanna Gietner

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka