Wtorkowe popołudnie, 2 grudnia, zapisało się w pamięci mieszkańców Luszowic dramatem. Tuż po godz. 16:30 na ulicy Nadbrzeżnej wybuchł pożar domu w budowie. Ogień błyskawicznie ogarnął dach i znaczną część konstrukcji, zmuszając strażaków do mobilizacji dużych sił.
Zgłoszenie wpłynęło o godz. 16:34. Na miejscu pierwsi strażacy zastali w pełni rozwinięty pożar dachu. Brak hydrantu w okolicy zmusił ratowników do dowożenia wody wozami gaśniczymi. Cztery prądy wody podawane z różnych stron pozwoliły zapanować nad ogniem, ale akcja trwała ponad dwie godziny. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Siedem zastępów w natarciu
Do walki z ogniem ruszyły jednostki zawodowe i ochotnicze. W akcji uczestniczyły m.in. dwa zastępy z Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej, wóz z drabiną, dwie ekipy z OSP Luszowice oraz strażacy z Radgoszcza i Nieczajnej Górnej. Na miejsce skierowano też policję, która zabezpieczała teren. Z powodu braku sieci hydrantowej każdy z wozów przywoził wodę na miejsce, by utrzymać stały strumień z czterech linii gaśniczych.
Pożar ugaszono po około dwóch godzinach intensywnej walki. Budynek był w trakcie budowy, więc w środku nie było lokatorów. Oficer prasowy stwierdził, że przyczyny pojawienia się ognia zbada policja.
Fot. PSP Dąbrowa Tarnowska



















