czwartek, 13 listopada 2025 12:42, aktualizacja 3 godziny temu

Emocje zamiast decyzji. Co dalej z zadłużonym szpitalem w Myślenicach?

Emocje zamiast decyzji. Co dalej z zadłużonym szpitalem w Myślenicach?

Jak uratować zadłużony szpital powiatowy, nie oddając go w obce ręce – na to pytanie w Myślenicach wciąż nie ma odpowiedzi. Z jednej strony jest propozycja dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, który widzi w połączeniu szansę na stabilizację finansową. Z drugiej – obawy samorządów, radnych i pracowników, że przekazanie majątku i zarządzania dużemu podmiotowi pozbawi placówkę samodzielności. Spór, który zaczął się od jednego pisma, wciągnął już powiat, gminę Myślenice, posłów i związki zawodowe. I wciąż nie zakończył się decyzją.

Pismo z Krakowa i lokalny alarm

Przypomnijmy, 7 października do starosty Józefa Tomala trafiło pismo dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcina Jędrychowskiego. Krakowska placówka zaproponowała rozpoczęcie rozmów o włączeniu myślenickiego szpitala do swojej struktury – w formule, która zakładałaby przekazanie majątku. W zamian wskazywano na możliwość lepszego wykorzystania kadry i sprzętu oraz „zapewnienie opieki na wysokim poziomie” mieszkańcom powiatu.

  • Zobacz też:
Afera wokół przejęcia szpitala w Myślenicach. Krok po kroku o sprawie
Afera wokół przejęcia szpitala w Myślenicach przez SU w Krakowie. Co do tej pory wiemy o tej sprawie?

Sprawę bardzo szybko nagłośnił radny powiatowy PiS Robert Pitala (jednocześnie sekretarz Miasta i Gminy Myślenice). To on jako pierwszy publicznie ostrzegł, że jeśli chodzi o realne przejęcie, „to może być początek końca naszego szpitala” i zażądał przedstawienia całej korespondencji radnym. To nagłośnienie sprawiło, że temat zaczął żyć poza salą obrad – w mediach społecznościowych i lokalnych portalach i stał się paliwem w trwającej w regionie wojence PiS z PSL i PO oraz władz Myślenic z władzami Powiatu.

17 października Zarząd Powiatu odpowiedział komunikatem „Stop dezinformacji o szpitalu”. Przyznał, że pismo jest, ale podkreślił, że to „propozycja do rozmów”, a nie decyzja o likwidacji. Samorządowcy zaczęli uspokajać mieszkańców, że powiat „nie zgodzi się na likwidację szpitala”.

Myślenice: chcemy gwarancji

Równolegle w sprawę zaangażował się samorząd gminny. Burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka wystąpił do starosty i dyrekcji szpitali, domagając się pełnej jawności rozmów i – co najważniejsze – pisemnych gwarancji utrzymania zakresu świadczeń w Myślenicach oraz miejsc pracy. Przekonywał, że szpital powiatowy nie może być „przedmiotem uzgodnień ponad głowami mieszkańców”.

27 października Rada Miejska w Myślenicach przyjęła stanowisko w tej sprawie. Radni wyrazili „zaniepokojenie” planami przekazania szpitala bez konsultacji i zażądali gwarancji dostępności usług, zatrudnienia personelu i pełnej transparentności działań powiatu. Za uchwałą było 18 z 20 obecnych radnych – to pokazuje, że na poziomie gminy sprawa jest ponad podziałami politycznymi.

Posłowie i związki pilnują oddziałów

Temat trafił też do parlamentarzystów. Poseł PiS Władysław Kurowski po rozmowie w starostwie stwierdził, że kierunek współpracy z SU „może być dobry”, ale tylko wtedy, gdy zabezpieczy interes mieszkańców powiatu. Starostwo zapowiedziało wówczas, że poprosi krakowski szpital o doprecyzowanie propozycji i przedstawi ją radnym.

Swoje pytania przesłał również poseł Polski 2050 Paweł Śliz. Otrzymywał sygnały od mieszkańców, że obawiają się ograniczenia pracy SOR-u, interny, chirurgii, ginekologii i pediatrii. Dlatego poprosił SU i władze uczelni o przedstawienie, co konkretnie miałoby się zmienić po ewentualnym połączeniu.

W rozmowach uczestniczyli też przedstawiciele związków zawodowych ze szpitala – m.in. Marcin Kwinta, Wiesław Rosa i Anna Kluska. Ich główny postulat był prosty: żadnych ruchów, które odbiją się na zatrudnieniu i dostępie pacjentów do świadczeń na miejscu.

Sesja Rady Powiatu: dużo emocji, mało decyzji

31 października radni spotkali się na jednej z najdłuższych sesji w tej kadencji. Starosta Józef Tomal tłumaczył treść pisma ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i zapewniał, że nie ma mowy o sprzedaży ani likwidacji placówki, a jedynie o sprawdzeniu, czy współpraca z większym podmiotem pomoże zatrzymać narastające zadłużenie. Dyrektor SP ZOZ w Myślenicach Adam Styczeń przedstawił zarys działań naprawczych po stronie samego szpitala. Na sali głos zabierali przedstawiciele związków i personelu medycznego, wskazując na ryzyko przeniesienia części świadczeń do Krakowa.

Najmocniej wybrzmiały zarzuty nagłośnione wcześniej przez radnego Roberta Pitalę. Pytał, czy radni dostali pełną ofertę i czy rozmowy nie były prowadzone „po cichu”. Podsumowanie posiedzenia było jednoznaczne: żadnej uchwały w sprawie połączenia nie przyjęto. Zobowiązano zarząd do uzyskania od SU precyzyjnych warunków (zakres świadczeń, gwarancje dla pacjentów i pracowników, model finansowania) i zaproszenia przedstawicieli krakowskiej placówki na kolejne posiedzenie. „Najpierw konkrety, potem decyzje” – podkreślano na sali.

Co faktycznie ustalono? Po pierwsze, że pismo SU traktowane jest jako „propozycja rozmów”, nie jako list intencyjny. Po drugie, że ewentualny wariant współpracy musi gwarantować niepogorszenie dostępu do SOR-u, interny, chirurgii, ginekologii i pediatrii w Myślenicach. Po trzecie, że na stół mają trafić dwie ścieżki: doprecyzowana oferta SU oraz równoległy pakiet oszczędności i usprawnień w SP ZOZ. Po czwarte, że dalsze rozmowy będą toczyć się publicznie – z udziałem radnych, personelu i strony społecznej.

  • Zobacz też:
Awantura o myślenicki szpital. Kto powinien dopłacać do opieki?
Nie gaśnie dyskusja wokół problemów myślenickiego szpitala. Wicestarosta Rafał Kudas odniósł się do dyskusji na ostatniej sesji Rady Gminy Myślenice.

Wspólny głos samorządów

Po burzliwej debacie starosta wystąpił razem z wójtami i burmistrzami ośmiu z dziewięciu gmin powiatu. Wspólne przesłanie było jasne: samorządy są „przeciw likwidacji szpitala” i oczekują wariantu, który wzmacnia placówkę na miejscu. Józef Tomal dodał krótkie zapewnienie: „Dopóki jestem starostą, szpital nie zostanie zlikwidowany”. Starostwo zapowiedziało, że przedstawi radnym uzupełnioną, pisemną odpowiedź SU z gwarancjami zakresu świadczeń i zasadami zatrudnienia, a także skonsolidowany plan naprawczy SP ZOZ (oszczędności, organizacja dyżurów, lepsze zakupy, porządkowanie kontraktów). Dopiero ten pakiet ma trafić pod obrady.

Stan na dziś jest przejrzysty:

  • krakowski Szpital Uniwersytecki daje propozycję wzmocnienia i uporządkowania finansów,
  • powiat mówi „sprawdzimy, ale na naszych warunkach”,
  • gmina Myślenice chce jasnych gwarancji dla mieszkańców,
  • posłowie i związki pilnują, by nie ucierpiały kluczowe oddziały i personel.

Nie zmienia się tylko jedno: dług szpitala wciąż jest faktem i bez zewnętrznego wzmocnienia – czy to w formie współpracy z SU, czy większego udziału samorządów – trudno będzie go zatrzymać. Dlatego temat na pewno wróci na forum Rady Powiatu, bo dla mieszkańców to nie spór o procedury, ani partyjne przepychanki, tylko o to, czy nadal będą mogli leczyć się u siebie.

fot. SP ZOZ w Myślenicach

Obserwuj nas w Google News

Myślenice - najnowsze informacje

Rozrywka