Filip Chajzer opublikował post, w którym informuje o swoim wypadku na motorze. Jak twierdzi ocaliła go świata Rita. Pod postem posypały się komentarze.
Wypadek na motocyklu wydarzył się wczoraj w okolicach Skarżyska. Celebryta najpierw trafił na SOR do pobliskiego szpitala, potem został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W postach znalazły się podziękowania dla medyków i zdjęcie rozbitego kasku. Chajzer uważa, że ocaliła go święta Rita.
Podobno wdzięczność to uczucie o najwyższej wibracji z całej palety ludzkich uczuć. Chcę wyrazić wdzięczność ludziom,...
Opublikowany przez Filipa Chajzer Poniedziałek, 2 czerwca 2025
"Na kilka minut przed wypadkiem coś mnie tknęło. Zatrzymałem się, żeby zmienić kask. Zdarzało mi się jeździć w kasku „otwartym”. Był piękny dzień i taki wybrałem ruszając z Warszawy. Na trasie jednak zjechałem na przerwę. Jakbym coś przeczuwał. Z kufra wyjąłem pełny kask, kołnierz ochraniający kręgosłup i kurtkę z ochraniaczami. Leżę w szpitalu czekam na operację barku i patrzę na zdjęcie, które dostałem na SMS… Nie wiem jak intuicja ma się do wiary. Nie wiem czy niczym przez Bluetooth można dostać „z góry” ostrzeżenie. Wiem, że dosłownie chwilę wcześniej byłem we Włoszech w Cascia. Podziękować Świętej Ricie za wszystkie łaski, których doznałem od kiedy tu w Krakowie zacząłem modlić się w sprawach dla mnie beznadziejnych. Rozwiązały się wszystkie. Niemal „od ręki”. W Krakowie zamieszkałem splotem różnych wydarzeń na Kazimierzu niedaleko od kościoła Świętej Katarzyny. To tu dowiedziałem się o Ricie. Jej historii i świadectwach. Dokładam swoje i nie ustaje w modlitwie. Zaraz operacja na ortopedii w Prokocimiu. Trzymajcie kciuki. Będzie dobrze!" - napisał Filip Chajzer.
Na kilka minut przed wypadkiem coś mnie tknęło. Zatrzymałem się, żeby zmienić kask. Zdarzało mi się jeździć w kasku...
Opublikowany przez Filipa Chajzer Wtorek, 3 czerwca 2025
Prezenter w 2015 roku w wypadku stracił syna. Popadł też w depresję. W wielu wywiadach i w swojej książce mówił, że nie wpisuje się w model tradycyjnego katolika, ale wiarę wyniósł z domu i każdy dzień zaczyna od modlitwy.
- Zobacz też:

Pod postem sympatycy Filipa Chajzera zostawili moc komentarzy, w których życzą mu zdrowia i dziękują za świadectwo wiary. Niektórzy jednak ze sceptycyzmem podchodzą do jego wyznań o pomocy popularnej świętej. "Nie znam dokładnie sytuacji, ale zastanawiam się — gdybyś nie zatrzymał się wtedy na zmianę kasku i dotarł na miejsce kilka minut wcześniej, czy ten wypadek w ogóle by się wydarzył?" - pyta Dariusz. "To działa jak placebo. Im dłużej coś powtarzasz, tym bardziej staje się to prawdziwe (tzw. neuroplastyczność). Gdybyś praktykował metodę wdzięczności bez mieszania w to boskiego czynnika, zadziałałoby to tak samo. A "tknąć" mogło Cię dlatego, że podświadomie wiedziałeś, że kask, który masz na sobie, nie chroni Cię w odpowiedni sposób" - zauważyła Wiktoria. "A nie myślałeś odwrotnie? Skoro tyle się modliłeś i tak mocno wierzysz to czemu w ogóle wydarzył się ten wypadek? Wierzący (nie mam na myśli konkretnej religii) mają taką zabawną przypadłość że wszystko, co złe to los lub przypadek, ale jeśli w tym złym jest odrobina dobrego to już interwencja z zewnątrz…" - skomentował Artur.