Gdy motornicza go zobaczyła, od razu ruszyła z pomocą. To uruchomiło „łańcuch życzliwości”

W piątek (8 marca) prowadząca tramwaj linii 44 otoczyła opieką niewidomego pasażera. Uruchomiło to „łańcuch życzliwości”. O sprawie poinformowało krakowskie MPK.

Do krakowskiego MPK coraz częściej spływają maile od pasażerów. Treścią jednej z otrzymanych wiadomości pracownicy przedsiębiorstwa postanowili podzielić się w mediach społecznościowych.

Pasażerka tramwaju linii 44 („pani Asia”) opisała w mailu sytuację, do której doszło w piątek (8 marca) na os. Kolorowym. Jak przyznała, jej zdaniem zdarzenie to jest „rzadkością albo nawet wyjątkiem”.

-Jechałam wczoraj linią 44 do pracy, wsiadłam do tego pierwszego wagonu (wspomnę też, że miło było wejść do cieplutkiego wnętrza po kilku minutach oczekiwania na tym zimnie, które od jakiegoś czasu mamy o poranku)

-rozpoczęła opowieść pasażerka, kontynuując:

-Na przystanku Kolorowe stał niewidomy i tu mają miejsce rzeczy, które podobno są niespotykane. Pani, która prowadziła, wyszła do niego, mówiła co to za linia i dokąd jedzie, pomogła mu wejść do środka mówiąc ile jest schodów i wskazując jedno z miejsc zaraz z przodu, głośno ,"nakazała,", że tak to ujmę, zwolnienie siedzenia przez bardzo zmęczoną o tej porze dnia młodzież. Dopytała też gdzie będzie wysiadał Pan i na rondzie Mogilskim ta opowieść ma ciąg dalszy bo ponownie zajęła się Panem, pomogła bezpiecznie zejść ze stopni. Słyszałam jak Pan składał jej życzenia na dzień kobiet i widziałam jaki uśmiech to wywołało. Ten łańcuch życzliwości wywołał kolejną reakcję, bo obok Pana zaraz pojawiły się osoby proponujące pomóc w dojściu tam, gdzie niewidomy chciał się udać. Miło się na to patrzyło, naprawdę. BRAWO BRAWO BRAWO.

"To wcale nie jest rzadkość"

Sytuację skomentowali pracownicy MPK:

-Pani Asiu dziękujemy za tę wiadomość, za uznanie i miłe słowa. My tylko dopowiemy, że wcale nie jest to taka rzadkość. Nasi prowadzący bardzo często pomagają osobom z ograniczoną mobilnością.

Inf.: MPK