Krakowianie bardzo zaangażowali się w pomoc dla Ukraińców. Na dworcu nie brakuje wolontariuszy, panuje jednak chaos. "To, co się dzieje, jest wstrząsające" – pisze Łukasz Gibała.
Na oficjalnej stronie Miasta Krakowa ukazał się niepokojący komunikat. Wynika z niego, że urzędnicy nie przyjmują obecnie zgłoszeń do bazy mieszkań, które indywidualnie chcieli zaoferować uchodźcom krakowianie. Jednocześnie setki osób koczują na krakowskim dworcu i stoją w długiej kolejce do punktu recepcyjnego, po skierowanie do noclegu tymczasowego.
Sytuację skomentował w mediach społecznościowych niezależny samorządowiec i radny miasta Krakowa Łukasz Gibała.
– Jestem zaniepokojony brakiem koordynacji pomocy dla osób z Ukrainy w Krakowie. To, co się dzieje na dworcu, to, że ludzie czekają tam godzinami, bo nie mają dokąd pójść, to, że śpią na podłodze – to wstrząsające.
Samorządowiec zwraca uwagę na fakt, że, pomimo ogromnego zaangażowania ze strony wolontariuszy, udzielana uchodźcom pomoc jest niewystarczająca. Brakuje bowiem koordynacji podejmowanych działań:
– Nikt nie panuje nad tą sytuacją (choć tutaj wielkie podziękowania dla harcerzy i innych wolontariuszy, którzy dwoją się i troją, żeby jak najbardziej pomóc), co więcej – okazuje się, że Magistrat w ogóle nie zbiera zgłoszeń wolnych mieszkań od osób prywatnych, a osobom oferującym pomoc doradza samodzielną wycieczkę na dworzec w celu znalezienia potrzebującej rodziny. Pomoc instytucjonalna i hotelowa jest niewystarczająca.
Łukasz Gibała twierdzi, że, aby opanować sytuację, potrzebnych jest pięć kwestii, które należy jak najszybciej podjąć:
– Po pierwsze, władze miasta muszą wziąć na siebie koordynację bazy mieszkaniowej – zbierać wszystkie zgłoszenia, aktualizować i przekazywać na bieżąco informacje osobom potrzebującym. Po drugie, trzeba znaleźć w pobliżu dworca lub na samym dworcu duże przestrzenie, gdzie będzie możliwa chociażby chwila odpoczynku – tak, żeby nie trzeba było spać na podłodze. Po trzecie, należy udostępnić miejskie pustostany, tak jak robi to Warszawa, gdzie zgłosiły się firmy, które wolontaryjnie chcą je szybko wyremontować i przekazać do użytku. Po czwarte, tak, jak zrobiła to Bielsko-Biała, trzeba dać uchodźcom możliwość zarejestrowania się także online, przez formularz dostępny na stronach urzędu miasta, co znacznie przyspieszy i ułatwi załatwienie tej sprawy. I ostatnie, ale najważniejsze: cała akcja pomocowa musi być dobrze skoordynowana i prezydent powinien wziąć za to odpowiedzialność.
– wylicza samorządowiec.
Inf.: Facebook
Fot.: Małgorzata Gietner