Do nietypowej historii doszło w Krzeszowicach. Miejscowi policjanci pojechali po 38-latka, który unikał odsiadki swojego wyroku. Interwencja zakończyła się również zatrzymaniem.... jego brata, bo jak się okazało miał w pokoju marihuanę, którą policyjny nos wyczuł.
Morał z tej historii? Starszy trafił do więzienia, młodszy usłyszał zarzut i grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
14 listopada, krzeszowiccy policjanci ustalili, że 38-letni poszukiwany może przebywać pod jednym z adresów na terenie gminy Czernichów. Mężczyzna został skazany na karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności za jazdę pod wpływem alkoholu i czynu tego dopuścił się w warunkach recydywy. Nie stawił się jednak do zakładu karnego.
Policjanci udali się więc pod wytypowany adres, aby sprawdzić, czy 38-latek się tam ukrywa. Nie pomylili się… Na miejscu funkcjonariusze zastali poszukiwanego mężczyznę, więc go zatrzymali. W trakcie interwencji policjanci wyczuli wydobywającą się z wnętrza jednego z pokoi woń marihuany. Jak się okazało, to lokum zajmował 20-letni brat poszukiwanego. Na widok mundurowych bardzo się zdenerwował i szybko schował coś do szafy. Na polecenie funkcjonariuszy, wyjął to co chciał przed nimi ukryć — były to cztery woreczki strunowe z zwartością marihuany. Policjanci zabezpieczyli łącznie ponad 15 gramów tego narkotyku, a 20-latka zatrzymali za ich posiadanie.
38-latka policjanci doprowadzili do zakładu karnego, gdzie odbędzie wcześniej zasądzoną karę pozbawienia wolności. Z kolei jego młodszy brat usłyszał w komisariacie zarzut posiadania narkotyków, które to przestępstwo zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Foto: KPP Oświęcim/zdjęcie poglądowe