Małym przedsiębiorstwom nie jest łatwo. Ze względu na niemożność utrzymania się z niewielkich dochodów, kolejny lokal zniknie z mapy Krakowa, choć właściciele prowadzili go z zamiłowaniem. Drzwi sklepiku zoologicznego "Nie tylko dla psa i kota" miały zamknąć się za ostatnim klientem wraz z końcem lipca, a towar pozostałby na półkach niewyprzedany. Na pomoc jednak ruszyli influencerzy, którzy w otoczeniu tłumu fanów zjawili się w lokalu, robiąc obfite zakupy.
Pan Ryszard i pani Bogumiła od dwudziestu lat stali za ladą swojego sklepiku przy ulicy Racławickiej 21. Niestety zdrowie właścicieli zaczęło niedomagać, a kłopoty finansowe stawały się coraz bardziej dotkliwe, co zmusiło ich do podjęcia decyzji o zakończeniu działalności. O losie "Nie tylko dla psa i kota" poinformowało stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców, zachęcając do nabycia akcesoriów dla zwierzaków u pana Ryszarda. Prośba ta dotarła do zrzeszającego pół miliona subskrybentów youtubera Przemek Pro oraz piosenkarza Boxdel.
"Kraków, 29.07 poniedziałek widzimy się tam o 10:00. Zrobimy solidne zakupy i porobimy fotki! Do zobaczenia" - napisał Przemek w swoich mediach społecznościowych. Na ten apel dziesiątki nastolatków żądnych ujrzenia swojego idola oraz wspomożenia pana Ryszarda szturmem rzuciły się do sklepiku, wychodząc z pękatymi siatkami zakupów. Ci, którzy nie posiadali pupili, ofiarowali nabyte produkty potrzebującemu schronisku w Pińczowie. Dodatkowo, dzięki zaangażowaniu celebrytów, na stronę sklepu posypała się moc serdecznych opinii.
Jeszcze wcześniej, bo 26 lipca, do sklepu pana Ryszarda wszedł Michał Baron, znany dwóm milionom widzów pod pseudonimem "Boxdel", i znienacka oświadczył pani Bogumile, że ma zamiar kupić cały towar. Kiedy dowiedział się o planowanej wizycie Przemka, zadowolił się częścią asortymentu. Na pożegnanie wręczył małżeństwu plik banknotów, mówiąc, by za te pieniądze zafundowali sobie zasłużony odpoczynek na malowniczych Kaszubach.
fot.Instastory, Przemek Pro