Z cyklu "Z pamiętnika inspektora", relacjonuje inspektor Filip z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Ja osobiście bardzo lubię wyjazdy za Kraków, bo człowiek w drodze na interwencje może podziwiać piękno przyrody... Jednak niektóre z interwencji potrafią zaćmić nawet najpiękniejsze widoki.

Treść zgłoszenia brzmiała: na jednej z posesji znajduje się bardzo wychudzony pies w typie owczarka, który dostaje jeść ”raz na jakiś czas” i bardzo źle wygląda. Kiedy podjeżdżamy pod podany adres już z samochodu widzimy zaniedbanego psa w kojcu. Wiecie jak może wyglądać zwierzę, które służy za dzwonek? Taki niewyczesany, brudny stwór, który głośno daje znać o sobie.
Podchodzimy z właścicielką do kojca, w którym znajduje się ów "stwór". Pani po drodze mówi nam, że pies dostaje najlepszą karmę...

To co widzimy z bliska, sprawia, że wszystko nam opada a ciśnienie wyskakuje poza skalę. "Kora" jak się później okazuje, ma około dwa lata, jest bardzo wychudzona i mimo, że ma dłuższej sierści, kości wystają przez niewyczesane zlepione błotem futro. To co się wydawało na pierwszy rzut oka zaniedbanym psem okazuje się być chodząca kupką nieszczęścia. Pomimo zakrytych nosów i ust... wyczuwamy, że wokół psa rozchodzi się nieprzyjemny, ale także strasznie niepokojący zapach ropnej wydzieliny.

Cały wygląd psa jest przerażający, łamiący nasze poczucie ludzkości... A co na to właścicielka?
Kiedy próbujemy odwołać się do jej sumienia, pytając, jak mogła doprowadzić psa do takiego stanu, ze łzami w oczach mówi nam, że nawet zaraz może wykapać sunie! Niestety nie do końca chodzi o samą kąpiel, bo sunia to są kości powleczone brudną, zaniedbaną skórą. Rozmowa z właścicielką była krótka i treściwa - zdecydowała się oddać psa na zrzeczenie. W sumie ani ona, ani my nie mieliśmy sobie nic do powiedzenia – bo jak rozmawiać z osobą, która nie widzi nic złego w takiej "opiece" ? Jak rozmawiać z osobą, która nie udzieliła psu pomocy, pomimo widocznego cierpienia?

Kora trafiła do schroniska, gdzie podczas przyjęcia okazało się,
że jest energiczną, wesołą dziewczyną, która klei się do człowieka, jest spragniona pieszczot i kontaktu. Niestety ma około 10 kg niedowagi i dużą awitaminozę, oraz anemię. Wierzymy jednak, że szybko dojdzie do siebie.
Jeśli widzicie zwierzę w potrzebie – reagujcie!!!

Interwencję najlepiej zgłaszać telefonicznie do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: tel. 12 421 77 72 lub 12 421 26 85
lub do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie:
tel. 12 429 74 72 lub 12 429 92 41





