wtorek, 17 listopada 2020 12:02

Kraków. Pracownicy sanepidu bez dodatku specjalnego i pracy zdalnej. Proszą o pomoc

Autor Marzena Gitler
Kraków. Pracownicy sanepidu bez dodatku specjalnego i pracy zdalnej. Proszą o pomoc

Pracownicy krakowskiego sanepidu wołają o pomoc. List z zarzutami na dyrektora wysłali do różnych instytucji i posłów.

Pierwszy zarzut dotyczy braku przysługujacego im dodatku specjalnego. "W imieniu pracowników PSSE w Krakowie, wykonujących w ostatnich miesiącach pracę ponad własne siły, często kosztem życia rodzinnego zwracam się z prośbą o pomoc w wyegzekwowaniu zapisów: Rozporządzenia z dnia 9.10.2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii - uwzględniający zmiany wynikające z dzisiaj ogłoszonego Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 2 listopada 2020 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. poz. 1931) oraz Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2020 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie trybu przyznawania pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej wykonującym czynności kontrolne dodatku specjalnego do wynagrodzenia oraz wysokości tego dodatku" - czytamy w mailu, który dotarł do naszej redakcji. Jak informuje autor maile do dnia dzisiejszego wysokość dodatku nie uległa zmianie.

Kolejna sprawa to praca stacjonarna, podczas gdy prznajmniej część osób mogłaby wykonywac swoje obowiązki zdalnie, tym bardziej, że działo się tak, gdy przebywali na kwarantannie. "Pracownicy nie zostali wysłani na pracę zdalną, gdyż, zdaniem Powiatowego Inspektora nie jest możliwe wykonywanie zadań w ramach pracy zdalnej. Jest to oczywista nie prawda, gdyż większość zadań, przy sprawnej organizacji da się wykonywać zdalnie. Ma to np. miejsce w przypadku pracy na kwarantannie. Nie jest to niestety pierwszy raz, gdy Powiatowy Inspektor w Krakowie w sposób dość luźny podchodzi do kwestii zdrowia pracowników i mieszkańców miasta Krakowa. Stacja kilkukrotnie była ogniskiem zakażenia koronawirusem" - pisze rozgoryczony pracownik PSSE w Krakowie.

Zarzuty są jeszcze poważniejsze. Według informatora placówka zaniżała statytyki. "W miesiącu sierpniu, wrześniu i październiku raportowano do WSSE w Krakowie, tylko część stwierdzonych pozytywnych przypadków nie dopuszczając do wejścia miasta i powiatu w żółtą lub czerwoną strefę (można to łatwo potwierdzić weryfikując liczbę wpływających i raportowanych zgłoszeń). Być może powyższe zachowanie przyczyniło się do takiej a nie innej obecnej sytuacji epidemicznej w mieście" - twierdzi autor maila, który trafił również do WSSE w Krakowe, Głównego Inspetora Sanitarnego, Ministarstwa Zdrowia, wojewody małopolskiego oraz posłów: Ryszarda Terleckiego, Jarosława Gowina i Andrzeja Adamczyka. "Generalnie pracuje się coraz gorzej. Pomimo ogromu pracy (dwu zmianowej, 7 dni w tygodniu) poddawani jesteśmy naciskom mającym znamiona mobbingu (notoryczne nieuzasadnione straszenie konsekwencjami). Bardzo prosimy o pomoc w zapewnieniu nam i naszym rodzinom zdrowia oraz docenieniu dotychczas poniesionego trudu" - kończy przedstawiciel pracowskikó PSSE w Krakowie.

Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do adresatów maila. Czekamy na odpowiedź. Do tematu wrócimy.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka