środa, 11 stycznia 2023 17:06, aktualizacja 2 lata temu

Kraków. Tańsza komunikacja zamiast miejskiej telewizji. Jest na to szansa!

Autor Patryk Trzaska
Kraków. Tańsza komunikacja zamiast miejskiej telewizji. Jest na to szansa!

"Nie" dla podwyżek w krakowskim MPK, "Tak" dla likwidacji spółki Kraków 5020 wydającej miliony na drugą magistracką telewizję. Taki projekt przedstawili przedstawiciele Akcji Ratunkowej dla Krakowa, Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków! oraz Alternatywy Młodych dla Krakowa. Nie brakło też mocnych słów pod adresem spółki, która wysyła do osób krytykujących jej działania pisma przed sądowe.

Działania krakowskich spółek telewizyjnych budzą ogromne kontrowersje. W Internecie nie brakuje licznych forów, gdzie ludzie śmieją się z nich i wytykają małą oglądalność za publiczne pieniądze. Na dzisiejszej (11 stycznia) konferencji prasowej przedstawiciele Akcji Ratunkowej dla Krakowa, Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków! oraz Alternatywy Młodych dla Krakowa zaprezentowali pomysł: "Nie" dla podwyżek w krakowskim MPK, "Tak" dla likwidacji spółki Kraków 5020, wydającej drugą magistracką telewizję.

Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze miałyby trafić do MPK i rekompensować brak podwyżek w cenach biletów. Jednocześnie inicjatorzy przedstawili projekt obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, która zakłada likwidację spółki komunalnej Kraków 5020, odpowiadającej za wydawanie drugiej miejskiej telewizji.

– Często kursujące, wygodne autobusy i tramwaje, łączące wszystkie dzielnice, a wszystko za przystępną cenę. Tak powinna wyglądać krakowska komunikacja zbiorowa - przekonywała Joanna Malita-Król, z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Działaczka przypominała, że prezydencka propozycja podwyżek zakłada między innymi, że bilet miesięczny na wszystkie linie, dla mieszkańca płacącego podatki w Krakowie, zamiast 80 zł ma kosztować 119 zł, czyli 50 proc. więcej. – Podwyżkami zostaną ukarani więc ci, którzy nie dość, że karnie płacą podatki w Krakowie, to jeszcze regularnie korzystają z komunikacji zbiorowej na podstawie biletu sieciowego – alarmowała mieszkanka.

– Aby zachęcić mieszkańców i mieszkanki Krakowa do korzystania z komunikacji publicznej, wystarczy nie podwyższać cen biletów. Im wyższe będą ceny biletów, tym mniejsza szansa na to, że ludzie faktycznie wsiądą do tramwaju czy autobusu i zrezygnują z samochodu. Oszczędności należy szukać gdzie indziej. Zyskiwanie nowych wpływów do kasy miejskiej za pomocą podwyżki cen biletów to nie jest dobry pomysł. Przedstawiliśmy dzisiaj konkretną propozycję, żeby zlikwidować spółkę miejską Kraków 5020, a dokładniej przyjrzeć się uważnie temu, jak funkcjonuje druga magistracka telewizja.  Naprawdę nie są nam potrzebne dwie miejskie telewizje, szczególnie patrząc na kilkanaście miesięcy jej działania – dodawała w rozmowie z Głos24 Joanna Malita-Król, z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

Tomasz Pytko z Alternatywy Młodych dla Krakowa zaznaczał, że przez działania spółki Kraków 5020 życie kulturowe w stolicy Małopolski znacząco się pogorszyło, a  Krakowskie Biuro Festiwalowe, które jest za nie odpowiedzialne, wciąż ma rzucane przysłowiowe kłody pod nogi. – Mówiąc o spółkach miejskich, które zostały stworzone po to, żeby promować jedyną słuszną myśl jaśnie nam panujących, warto zwrócić uwagę na to, że w ostatnie trzy lata na promocję miasta samorządu wydaliśmy tyle, ile miasto planuje wydać tylko w tym roku – 30 milionów złotych. Te pieniądze nawet  nie wliczają się w budżet spółki. To pokazuje myślenie władz Krakowa, w momencie kiedy zbliżają się  wybory samorządowe. Gdzie tu jest dobro mieszkańców? Pieniądze na kulturę wyparowały w ciągu kilku lat z budżetu Krakowskiego Biura Festiwalowego, które organizowało życie kulturalne naszego miasta. Ich budżet skurczył się niemal dwukrotnie. Wspomniane przeze mnie środki trafiły właśnie do spółki Kraków 5020, która nie ma takich zadań, ale za to założyła drugą miejską telewizję, na którą przetwarzane są miliony złotych. – mówił Pytko. – Najpierw zdobywa się zaufanie, buduje ciekawy, interesujący, angażujący widzów i widzki content, a następnie wydaje się miliony złotych. Przecież na samo studio w piwnicach ICE Kraków wydaliśmy 7 milionów złotych. Nie zostało ono użyte ani razu – dodawał w rozmowie z Głos24 Tomasz Pytko.

"Nie" dla podwyżek w krakowskim MPK, "Tak" dla likwidacji spółki Kraków 5020
"Nie" dla podwyżek w krakowskim MPK, "Tak" dla likwidacji spółki Kraków 5020

Przedstawiciel Alternatywy Młodych dla Krakowa wskazywał również na absurdy miejskiej telewizji takie jak fakt, że, zdążyła już zmienić ramówkę, mimo że nie zdobyła nawet garstki stałej widowni. – Takie działanie może nosić znamiona korupcji politycznej. Wiele działań redakcji i spółki co najmniej rzecz ujmując jest nieetyczna. Jest narzędziem do lansowania, na pewno nie jest narzędziem do promowania Krakowa jako destynacji turystycznej. Jest narzędziem do lansowania twórców, władz miasta i ich jedynej słusznej wizji. Przyznał to sam prezydent w wywiadzie dla Radia Kraków - wyliczał Pytko.

Z kolei według Krzysztofa Kwarciaka ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków miejska telewizja to kolejna nietrafiona inwestycja, przez którą cierpią mieszkańcy Krakowa. – Funkcjonowanie spółki Kraków 5020 pochłania dziesiątki milionów złotych, a wydane pieniądze nie przynoszą mieszkańcom raczej żadnych wymiernych pożytków. Megalomania, nietrafione przedsięwzięcia i olbrzymie koszty działania to tylko początek długiej listy grzechów instytucji. Druga miejska telewizja jest jednym z najbardziej absurdalnych przedsięwzięć w historii krakowskiego samorządu. W zeszły tygodniu uruchomiliśmy licznik wydatków na samorządowe medium. Obliczyliśmy, że telewizja i studio kosztowała już ponad 21 mln złotych. Niestety nie doczekaliśmy się żadnej reakcji ze strony Pana Prezydenta Jacka Majchrowskiego. Kolejne apele mieszkańców nie przynoszą żadnych efektów. Dlatego uznaliśmy, że trzeba działać i tego wyrazem jest nasza inicjatywa uchwałodawcza – przekonywał Kwarciak.

Tomasz Pytko odniósł się również do informacji medialnych, mówiących o pisakach kierowanych do osób, które krytykują miejską spółkę. Mają się w nich znajdować wezwania do zaprzestania naruszania dobrego imienia spółki. W przeciwnym razie ta podejmie kroki prawne. Według przedstawiciela Alternatywy Młodych dla Krakowa to zwykłe zastraszanie. –  Jest to bardzo ciekaw. Kolejny straszak, który jest zupełnie nie na miejscu i to za publiczne pieniądze. Z pieniędzy nas wszystkich pójdzie opłacenie działu prawnego albo kancelarii prawniczej, która będzie przygotowywać przed sądowe wezwania, bo ktoś krytykuje działania spółki. Ja też dostałem już kilkakrotnie na Twitterze wiadomości od rzecznika spółki,  czy chciałbym pozew za obrazę majestatu. W Krakowie wszyscy się tu znamy, z miejską telewizją mało kto ma dobre doświadczenia – mówił Pytko.

Aby obywatelski projekt trafił pod głosowanie w Radzie Miasta, musi go poprzeć 300 mieszkańców Krakowa. Po raz pierwszy podpisy można będzie składać online, za pomocą Profilu Zaufanego. – Nie pozwólmy na dalsze przepalanie milionów z naszych kieszeni. Skoro władze miasta nie mają własnej autorefleksji - pomóżmy im w podjęciu decyzji. Prosimy Was o wsparcie i poparcie projektu uchwały kierunkowej, która trafi pod obrady Rady Miasta Krakowa – apelował Tomasz Pytko.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka