Nie zapowiada się na rewolucję w kwestii przepisów dotyczących handlu żywymi rybami na terenie Krakowa. Radni dopiero w styczniu zajmą się petycją Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, która zakłada wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych ryb na terenie Małopolski. - Nie od dzisiaj ta sprawa bulwersuje opinię publiczną. To, co dzieje się w okresie przedświątecznym na placach miejskich woła o pomstę do nieba. Ryby są przewożone w wodzie z krwią, zabijane przez przypadkowych ludzi, o transporcie w plastikowych reklamówkach nie wspominając. Rada miasta może tę sytuację zmienić, ponieważ place miejskie podlegają właśnie radzie – mówiła już w październiku Agnieszka Wypych, prezes KSOZ.
Dyskusja nad możliwością handlu żywymi rybami w stolicy Małopolski wraca co roku. W październiku, Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt złożyło do Rady Miasta Krakowa petycję zakazującą sprzedaży takich ryb. „To wstyd dla naszego miasta, że w sytuacji, kiedy niemal wszystkie największe sieci sklepów spożywczych wycofały się już ze sprzedaży żywych karpi, na krakowskich targowiskach nadal ma miejsce w okresie świątecznym handel żywymi rybami. Wprawdzie karpie cierpią w milczeniu, ale ich system nerwowy jest podobny do tego, jaki mają psy czy koty. Tak samo odczuwają ból i przerażenie, tak samo zasługują też na humanitarne traktowanie. Dlatego należy jak najszybciej skończyć z tym okrucieństwem, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia, a jego tradycje sięgają najwyżej wczesnego okresu PRL. Należy skończyć z tym tak samo szybko i zdecydowanie, jak zrobiły to inne miasta, np. Poznań” - pisało w swojej petycji KSOZ.
-Nie od dzisiaj ta sprawa bulwersuje opinię publiczną. To, co dzieje się w okresie przedświątecznym na placach miejskich woła o pomstę do nieba. Ryby są przewożone w wodzie z krwią, zabijane przez przypadkowych ludzi, o transporcie w plastikowych reklamówkach nie wspominając. Rada miasta może tę sytuację zmienić, ponieważ place miejskie podlegają właśnie radzie – mówiła już w październiku Agnieszka Wypych, prezes KSOZ.
Zobacz całą naszą rozmowę z Agnieszką Wypych: "Ryby też czują!" Tymczasem w Krakowie zabija się je młotkiem
Wiadomo już, że w tym roku przełom w sprawie nie nastąpi, ponieważ radni petycją zajmą się dopiero na początku przyszłego roku. Dodatkowo Komisja Skarg,Wniosków i Petycji rekomenduje odrzucenie tej petycji w całości, co w praktyce oznacza, że obrazek stoisk z żywymi rybami, znajdujących się pod popularnymi hipermarketami prędko nie zniknie.
fot. KSOZ