poniedziałek, 26 września 2022 09:51

"Jeśli została w Tobie choć odrobina przyzwoitości..." Radny ma propozycję dla Rogera Watersa

Autor Mirosław Haładyj
"Jeśli została w Tobie choć odrobina przyzwoitości..." Radny ma propozycję dla Rogera Watersa

Roger Waters w opublikowanym otwartym liście przekonuje, że to nie on odwołał koncert w Krakowie. Zwraca się do krakowskiego radnego, Łukasza Wantucha. Członek Rady Miasta Krakowa odpowiada muzykowi w mediach społecznościowych.

Zamieszczony przez radnego Łukasza Wantucha komentarz dotyczy listu, który były muzyk zespołu Pink Floyd Roger Waters zamieścił w mediach społecznościowych.

– Hej, Łukasz Wantuch, "LEAVE THEM KIDS ALONE!"

– rozpoczął swój list muzyk i dodał:

– Ten facet, Łukasz Wantuch wydaje się nic nie wiedzieć o mojej historii pracy – przez całe życie, z pewnymi kosztami osobistymi, w służbie praw człowieka, w artykule w lokalnej gazecie wezwał dobrych ludzi z Krakowa, aby nie kupowali biletów na mój koncert. To niezbyt demokratycznie, prawda proszę pana? Jeśli pan Łukasz Wantuch osiągnie swój cel i moje najbliższe koncerty w Krakowie zostaną odwołane, będzie to dla mnie smutna strata, ponieważ z niecierpliwością czekałem na możliwość podzielenia się moim przesłaniem miłości z ludźmi w Polsce, co robiłem podczas wielu tras koncertowych w ciągu ponad pięćdziesięcioletniej kariery.

Po powrocie z Ukrainy radny Łukasz Wantuch odniósł się w mediach społecznościowych do słów Rogera Watersa.

– Panie Rogerze Watersie, jedź z nami na Ukrainę i przekonaj się sam, jak bardzo się mylisz

– rozpoczął swój wpis Łukasz Wantuch.

– 60 km na zachód od Kijowa znajduje się wieś Borodzianka, przez którą przechodziły wojska rosyjskie podczas walk na Ukrainie. Byliśmy tam kilka razy z pomocą humanitarną, ja byłem na Ukrainie 27 razy od wybuchu wojny. W centrum Borodzianki znajduje się 8-piętrowy blok, którego samo centrum uderzyła rosyjska bomba powietrzna, przebiła się przez wszystkie piętra i wybuchła w piwnicy. To widok, którego nie da się opisać. W Europie, w XXI wieku, 2-godzinnym lotem od granic Unii Europejskiej, widzimy obrazy jak z II wojny światowej. Tak wygląda "ruski mir" i jest to doświadczenie, które zmienia człowieka

– relacjonuje Wantuch.

– W związku z tym zapraszamy do wybrania się z nami konwojem humanitarnym i zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy. Po Borodziance pojedziemy następnie do Irpień i Buczy, i będziesz miał okazję porozmawiać z osobami, które od ponad miesiąca przeżywały koszmar rosyjskiej okupacji

– proponuje radny.

– Jesteś osobą międzynarodową, śledzoną przez ponad 2,6 miliona ludzi w mediach społecznościowych. Wpływasz na serca i umysły jeszcze większej grupy. Wzywasz Zachód do zaprzestania pomocy wojskowej, co w rzeczywistości oznacza kapitulację Ukrainy. Ukraińcy dzielnie walczą, poświęcając życie w obronie Ojczyzny, ale muszą mieć też stałe i coraz większe zapasy HIMMARÓW, Javelinów i Krabów

– podkreśla Wantuch i przywołuje historię ukraińskiego żołnierza Wiktora:

– Kilka dni temu odbył się pogrzeb Wiktora, ukraińskiego żołnierza o pseudonimie „Brytaniec”. Żył bezpiecznie z rodziną w Wielkiej Brytanii, ale wrócił bronić swojego kraju. Zginął jak tysiące Ukraińców przed nim i prawdopodobnie tysiące po nim. Kiedy mówisz, że Ukraina sprowokowała Putina do agresji, równasz go z żołnierzami rosyjskiego oddziału 6720 Rosguard, który mordował cywilów w Buczy. Jeśli społeczność międzynarodowa usłyszy twoje wezwanie i zatrzyma dostawę broni, będziesz pośrednio odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi. Słowa mogą zabić mocniej niż kule.

Dalej radny nawiązał do swojej podróży na Ukrainę:

– Wczoraj wróciliśmy z Izium, na południe od Charkowa. Wyobraź sobie miasto z dziesiątkami tysięcy ludzi, bez prądu, wody, gazu czy ogrzewania. Większość tej infrastruktury została zniszczona nie w walkach, ale w wycofaniu się przez Rosjan. Żeby ludność cywilna ucierpiała i w ten sposób zmusić władze Ukrainy do zawarcia pokoju za wszelką cenę. Ale tak się nie stanie. Wola walki Ukraińców jest ogromna. Będąc we Lwowie, pierwszy raz zobaczyłem ogromną kolejkę ludzi. Dosłownie setki mężczyzn i kobiet stoją przed jednym budynkiem. Na początku myślałem, że to może być giełda lub sklep spożywczy, ale to był punkt rekrutacji dla ukraińskiego wojska. Ukraina się nie podda, będzie walczyła, ale przez takich jak ty, przez to, co mówisz i piszesz, będzie o wiele trudniejsza walka. Pisząc do Ciebie te słowa, w Krakowie, wieczorem, w bezpiecznym miejscu, w ciepłym mieszkaniu, otrzymałam wiadomość w aplikacji kontaktowej: "Witam, mam na imię Ania, jestem z miasta Izium. Bardzo potrzebuje Waszej pomocy, bo została ze mną tylko babcia, ma 75 lat. Nie mogę się z nią skontaktować i nie wiem czy żyje. Byłaby bardzo wdzięczna, jeśli to sprawdzisz. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie." Dostałem tę wiadomość za późno i nie mogę się powstrzymać, ale za kilka dni jedziemy tam ponownie i sprawdzimy to. Zastanawiałeś się kiedyś, co musi czuć ta wnuczka, nawet nie wiedząc, czy jej ukochana babcia żyje? A jeśli żyje, to czy nie leży sama, przerażona, w ciemnym, zimnym domu czy mieszkaniu, słysząc za oknem co jakiś czas wybuch Oceny, Huragany czy Śmierć?

Radny zapytał muzyka, czy nie wstydzi się swojego zachowania:

– Nie wstydzisz się pouczać i mówić innym, co mają robić, żyjąc w bezpiecznym kraju, wolnym od bombardowania, min i płonącego fosforu białego? Kto dał ci prawo moralne, abyś zachowywał się jak prorok z monopolem na prawdę?

Radny wysunął propozycję, by zweryfikował swoje słowa z rzeczywistością. W przypadku zgody, obiecał swoją pomoc:

– Jeśli została w Tobie choć odrobina przyzwoitości, zweryfikuj proszę to, co mówisz z rzeczywistością. Jesteśmy w stanie zorganizować Twój transport z Krakowa do wyżej wymienionych miejscowości z pomocą humanitarną dla kilkuset osób przy pomocy dwóch minibusów, które posiadamy bezpłatnie z Strabag Polska. Łatwo nie będzie, bo całe terytorium Ukrainy jest zagrożone atakami rakietowymi, transport lotniczy jest niemożliwy, ale mamy nadzieję, że taka podróż zmieni Twoje poglądy. Ukraińcy nie są podruskimi i mają prawo do własnych wyborów. To nie jest prowokowanie Putina, jak to ująłeś, ale normalne prawo każdego narodu do samostanowienia i wyboru własnej drogi rozwoju, nawet jeśli jego sąsiadom się to nie podoba. Zobaczysz ludzkie cierpienie, ból i łzy, ale też siłę, charakter i godność. Nie musisz jechać z nami, możesz wybrać inne zespoły pomocy humanitarnej, są ich setki. Ale proszę, idź tam, gdzie stacjonowali Rosjanie. Wtedy będziemy mogli porozmawiać o napisie, który często widujesz podczas Waszych koncertów - "prawa człowieka". Szkoda, że Cię tam nie ma, na Ukrainie, żebyś mógł odróżnić niebo od piekła.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka