wtorek, 25 czerwca 2024 04:55

Niezłomny "Anioł" spoczął na wadowickim panteonie

Autor Mirosław Haładyj
Niezłomny "Anioł" spoczął na wadowickim panteonie

18 czerwca w Wadowicach odbył się pogrzeb Żołnierza Niezłomnego Mariana Misiaka ps. "Anioł".

We wtorek (18 czerwca) na wadowickim cmentarzu komunalnym przy ul. Wojska Polskiego spoczął Marian Misiak ps. "Anioł". Żołnierz Niezłomny spoczął obok kapitana Wojciecha Stypuły oraz podporucznika Mieczysława Zaręby.

Marian Misiak (1925-1947)

Partyzant Batalionów Chłopskich oraz Armii Polskiej w Kraju przyszedł na świat 30 grudnia 1925 r. w miejscowości Sielec. Miał czworo rodzeństwa (Henryka, Stanisława, Irenę i Marię). Syn Józefa i Heleny z d. Pałuckiej ukończył siedem klas szkoły powszechnej. W domu odebrał wychowanie patriotyczne - jego ojciec w 1918 r. wstąpił na ochotnika do Wojska Polskiego i pełnił służbę w szeregach 25. pułku piechoty do 1921 r.

Gdy wybuchła wojna, Marian miał 14 lat i mieszkał z rodziną we wsi Żarki. Jak przekazuje IPN "wojenna historia Mariana Misiaka jest znana niemal wyłącznie z jego własnych zeznań złożonych podczas trwającego w 1946 r. śledztwa oraz w trakcie rozprawy sądowej". Wg zeznań, jako 15-latek (w 1940 r.) został wywieziony do Niemiec na przymusowe roboty.

Dwukrotnie próbował uciec i powrócić na teren okupowanej Polski. Próby te zakończyły się jednak niepowodzeniem i osadzeniem Misiak w karnym obozie pracy, a następnie skierowaniem w 1944 r. do budowy okopów nad Sanem. Dopiero stamtąd udało mu się uciec. Powrócił wówczas w rodzinne strony, gdzie dołączył do oddziału partyzanckiego BCh por. Mieczysława Filipczaka „Mietka”, „Macieja”. Do grupy tej należeli także jego ojciec (ps. „Jesion”) pełniący funkcję szefa oddziału, a także brat Henryk i dwie siostry, Irena i Maria. Na skutek represji niemieckich śmieć poniosła matka Mariana Misiaka, Helena, która została dotkliwie pobita przez Niemców i zmarła w 1944 r. na skutek odniesionych obrażeń. Z kolei brat Mariana, Stanisław Misiak, został przez Niemców aresztowany i następnie zamordowany w obozie koncentracyjnym KL Auschwitz.

W styczniu 1945 r., po zajęciu tych terenów przez Armię Czerwoną, oddział BCh „Mietka” został rozwiązany, a jego członkowie wstępowali – zgodnie ze strategią przyjętą przez konspirację ruchu ludowego – w szeregi organów władzy komunistycznej, m.in. MO i UB, a także do „ludowego” WP. Marian Misiak zgłosił się wówczas na ochotnika do wojska i został przydzielony do oddziału samochodowego. Kolumna w której służył została jednak zbombardowana przez Niemców gdzieś pod Wrocławiem. W związku z tym – na własną rękę lub na rozkaz, tego w swoich zeznaniach Misiak nie precyzuje – udał się do Sosnowca i 13 marca 1945 r. zarejestrował w tamtejszym RKU, otrzymując ponowny przydział wojskowy. W połowie 1945 r. pełnił służbę w 7. pułku KBW. Awansował do stopnia plutonowego, był też odznaczony Medalem „Za Odrę, Nysę, Bałtyk” oraz Medalem Zwycięstwa i Wolności.

2 lipca 1946 r. uciekł z komunistycznego wojska zabierając ze sobą dwie pepesze i dołączył do oddziału partyzanckiego „Błysk” dowodzonego przez ppor. Mieczysława Kozłowskiego „Bunta”, podporządkowanego poakowskiej organizacji konspiracyjnej Armia Polska w Kraju. Przyjął pseudonim „Anioł”. Już kilka dni później brał udział w akcjach grupy. Odznaczył się podczas ataku na posterunek MO w Kętach (pow. bialski), który ostrzeliwał z karabinu maszynowego i podczas szturmu obezwładnił jednego ze stawiających opór funkcjonariuszy. Prawdopodobnie uczestniczył także w starciu z pościgiem, który w ślad za wycofującymi się po akcji w Kętach partyzantami podjęli funkcjonariusze PUBP w Białej wsparci przez pluton KBW.

„Anioł” został aresztowany 19 sierpnia 1946 r. w czasie obławy po akcji zaopatrzeniowej partyzantów oddziału „Błysk” na kasę spółdzielczą w Andrychowie. Przeszedł okrutne śledztwo, prowadzone przez funkcjonariuszy PUBP w Wadowicach oraz oficera Informacji Wojskowej. Pracownicy wadowickiej bezpieki uchodzili za wyjątkowo brutalnych – wiele źródeł potwierdza fakt stosowania przez nich tortur, a jeden z aresztowanych partyzantów został zakatowany podczas śledztwa. W tym właśnie kontekście należy rozpatrywać fakt złożenia przez Misiaka obszernych zeznań dotyczących oddziału, samych partyzantów i domniemanego miejsca ich przebywania. Podczas rozprawy przyznał się też do niemal wszystkich zarzucanych mu czynów. Przyjął jako linię obrony twierdzenie, iż do oddziału wstąpił z zamiarem rozpracowania go i zdekonspirowania. Komunistyczny sąd nie dał jednak takim wyjaśnieniom wiary, nie potwierdzili ich także funkcjonariusze UB czy żołnierze „ludowego” WP.

Wyrokiem komunistycznego Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie z 4 grudnia 1946 r. Marian Misiak został skazany na karę śmierci. W uzasadnieniu podkreślono „wielką ilość popełnionych przestępstw” oraz stwierdzano, że „ujawnienie przez Misiaka przed organami Bezpieczeństwa członków bandy nie mogły mieć, ze względu na wielkość i ilość popełnionych przestępstw decydującego wpływu na najwyższy wymiar kary”. Jednocześnie w tajnej opinii zapisano, że skazany zasługuje na ułaskawienie ze względu na okazaną skruchę i że ze względu na młody wiek odpowiednia byłaby kara 15 lat więzienia. Marianowi Misiakowi nie pomogła jednak ani opinia składu sądzącego, ani wniosek kierującego wówczas wadowickim PUBP por. Czesława Piechnika, który jeszcze na rozprawie, uznając zeznania Misiaka za przydatne dla śledztwa, prosił o darowanie mu życia. Nic nie zmieniła również złożona przez obrońcę prośba o łaskę i skarga rewizyjną do Najwyższego Sądu Wojskowego.

Marian Misiak „Anioł” został rozstrzelany rankiem 17 stycznia 1947 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Plutonem egzekucyjnym dowodził funkcjonariusz UB Stanisław Gębala. Przy egzekucji byli obecni podprokurator WPR w Krakowie por. Józef Garwiński oraz lekarz więzienny Eryk Dormicki. Razem z Misiakiem zginęli jego dowódca ppor. Mieczysław Kozłowski „Bunt”, trzej partyzanci Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” Józefa Kurasia „Ognia” oraz trzy osoby skazane za przestępstwa pospolite.

4 października 2018 r., podczas prowadzonych na cmentarzu Rakowickim prac poszukiwawczych IPN odnaleziono szczątki Mariana Misiaka.

18 czerwca spoczęły na wadowickim cmentarzu komunalnym przy ul. Wojska Polskiego spoczął Marian Misiak ps. "Anioł". Żołnierz Niezłomny spoczął obok kapitana Wojciecha Stypuły oraz podporucznika Mieczysława Zaręby.

Inf.: IPN
Fot.: UM Wadowice

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka