Jeden z mieszkańców Krakowa podzielił się w sieci zdjęciami toalety pod Halą Targową. "Nóż się w kieszeni otwiera" - skomentował mężczyzna.
W niedzielę (16 października) jego syn potrzebował skorzystać z toalety. Postanowił, że skorzystają z płatnej toalety pod Halą Targową.
– Koszt 2 złote. Odpowiedzialnymi za utrzymanie porządku w tych toaletach niegdyś był ZDMK, a teraz powołana spółka, która, w moim przekonaniu, powstała w ramach utrzymania posad dyrektorskich w miejsce zlikwidowanej spółki Miejska Infrastruktura, a mianowicie spółka Klimat Energia Gospodarka Wodna
– komentuje mieszkaniec i dodaje:
– Po wrzuceniu dwóch złotych (straconych), pojawia się taki widok. Nędzy, biedy, syfu, gnoju, obory, stan tej bardachy to nie jest efekt bezdomnego z jednej nocy, a całkowitego braku utrzymania tych toalet przez miasto.
Mężczyzna zaapelował o udostępnianie swojego wpisu.
– Ile można robić z ludzi pachołków tego miasta, okradać ich na każdym kroku
– pytał retorycznie mieszkaniec.
Na zakończenie dodał, że jego syn był tak zdziwiony, jakby zobaczył dinozaura.
Będą nowe toalety
Z prośba o komentarz do całej sytuacji zwróciliśmy się do rzecznika prasowego jednostki samorządowej Klimat Energia Gospodarka Wodna, która zarządza toaletami w Krakowie. Jego rzecznik, pani Magdalena Wasiak zaznaczyła, że "reakcja dotycząca postu była natychmiastowa" i "serwis zgodnie z umową pojawia się dwa razy dziennie". Dodała także, że z uwagi na stan miejskiej toalety planowana jest jej wymiana na nową:
– Nowa kabiny pojawią się nie tylko przy ul. Daszyńskiego, ale i Sielskiej, przy Rondzie Kocmyrzowskim i na os. Widok.
Rzecznik jednostki samorządowej Klimat Energia Gospodarka Wodna zaznaczyła, że dbanie o czystość w publicznych toaletach nie jest łatwe a inspektorzy KEGW widzieli praktycznie wszystkie możliwe zachowani jakie można sobie wyobrazić, a nawet te, których nie można sobie wyobrazić:
– W tym momencie nie ma raczej już za wiele rzeczy, których nie ujrzeli na własne oczy. Wciąż wiele ludzi nie zawsze korzysta z toalety zgodnie z ich przeznaczeniem. Pomimo interwencji straży miejskiej dochodzi do szokujących scen. Czasami to szalona impreza w środku, rozkręcanie, kradzież sprzętu, zdarzył się nawet poród
– tłumaczy rzecznik prasowy Klimat-Energia-Gospodarka Wodna, Magdalena Wasiak i dodaje:
– Niestety akty wandalizmu zdarzają się niemal każdego dnia. Raporty wraz z dokumentacją fotograficzną od firm wykonawczych dbających o czystość szaletów otrzymujemy codziennie. Każdego dnia na miejscu prowadzony jest serwis - sprzątanie, uzupełniany jest papier oraz rzeczy, które „zniknęły” tak jak np. brakująca na zdjęciu deska. Po otrzymaniu zdjęć natychmiastowo wysłaliśmy serwis po raz drugi we wskazane miejsce. Przed nami trudny okres zimy i przypadki, gdzie niestety interwencji z osobami nietrzeźwymi oraz w kryzysie bezdomności będzie przybywać. Będziemy interweniować w asyście straży miejskiej. Reagujemy natychmiastowo, na każde wezwanie
Fot.: Michał Pazowski