Radni Sejmiku Województwa Małopolskiego chcą zmian w uchwale antysmogowej. Okazuje się, że tę decyzję województwo może przepłacić stratą ogromnych pieniędzy. – Tylko w ubiegłym roku na wdrożenie w życie programu ochrony powietrza wydano 660 milionów złotych. To są olbrzymie środki finansowe, które lekką ręką są dzisiaj wyrzucane do kosza przez zarząd województwa – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Tomasz Urynowicz, radny sejmiku województwa małopolskiego.
4 lipca po burzliwej dyskusji, małopolski sejmik głosami PiS zapowiedział wprowadzenie zmian w uchwale antysmogowej. Jej celem jest ochrona powietrza w Małopolsce, ale radni chcą zapisy uchwały złagodzić. I mimo że na początku sesji Zarząd Województwa wyraził negatywną opinię co do zmian, finalnie sam zagłosował za jej rewizją. Co miałoby się zmienić? Główne punkty to zezwolenie na palenie drewnem w Krakowie i opóźnienie o trzy lata wejścia w życie zakazu używania bezklasowych kotłów w całym województwie, który miał obowiązywać od 1 stycznia 2023.
Ale, jak twierdzi były wicemarszałek sejmiku małopolskiego Tomasz Urynowicz, decyzja o zmianach w uchwale antysmogowej może mieć bardzo poważne konsekwencje finansowe. Małopolska może stracić gigantyczne pieniądze, ponad 3 mld złotych, które na ten cel dostała z Unii. Na dzisiejszej konferencji prasowej były wicemarszałek podkreślał, że w przypadku zmian w uchwale antysmogowej, musimy się liczyć z tym, że Unia Europejska zażąda od nas zwrotu pieniędzy przeznaczonych na ten cel. – Do 2023 roku zamierzenia i założenia programu powinny być realizowane. Jeżeli tak się nie stanie, to Komisja Europejska ma pełną podstawę do tego, by żądać od nas zwrotu środków (70 milionów złotych), ponieważ założenia nie zostały zrealizowane. Warto zwrócić uwagę, że to nie są małe pieniądze, ponieważ od 2015 do 2022 roku wydatkowano na ten cel 3 miliardy 200 milionów złotych – mówił Urynowicz.
Tomasz Urynowicz odniósł się również do wzmożonej aktywności wicemarszałka Józefa Gawrona, który odwiedził ostatnio powiaty gorlicki i suski aby przekonywać do liberalizacji uchwały antysmogowej. Jak powiedział Urynowicz są to działania, które mają dać przyzwolenie mieszkańców na zmiany w uchwale antysmogowej. – To jest smutne. Od marszałka powinniśmy oczekiwać przede wszystkim przestrzegania polskiego prawa. Zakłada ono m.in. ochronę środowiska. Ustępowanie i ograniczanie działań związanych z ochroną środowiska, nie poprawi jakości powietrza. W związku z tym każdy krok wstecz jest po prostu łamaniem polskiego prawa – zaznaczał polityk Porozumienia.