31 października odbyła się druga część obrad Rady Miejskiej w Wieliczce, które tydzień wcześniej zostały przerwane w punkcie emisji obligacji, koniecznych do pokrycia deficytu. Na drastyczne zwiększenie zadłużenia nie było zgody większości radnych. Tydzień przerwy jednak niewiele zmienił - po wznowieniu obrad punkty dotyczące zadłużenia zostały wycofane z porządku obrad.
Jeszcze przed wakacjami burmistrz Wieliczki Artur Kozioł przedstawił nowelizację budżetu na ten rok, zwiększając zadłużenie i deficyt. Wtedy większość radnych poparła wniosek burmistrza. W październiku okazało się jednak, że na dwa miesiące przed końcem roku w tegorocznym budżecie Wieliczki nadal brakuje ok. 30 milionów złotych, w tym ok. 17 milionów na oświatę i 7 milionów na obsługę zadłużenia.
Podczas pierwszej części obrad skarbnik gminy Krzysztof Pakuła twierdził, że „dziura budżetowa” wynika z obniżek podatków dla obywateli i mniejszych wpływów z PIT, co nie jest dostatecznie rekompensowane przez rząd.
Z tym nie zgadzał się m. in. radny Kazimierz Windak z klubu PiS. Przed wznowieniem obrad wydał w Internecie oświadczenie, w którym zarzucił burmistrzowi kreatywną księgowość, planowanie budżetu pod wybory i niegospodarność. Wskazał, że burmistrz chce zwiększyć deficyt w tym roku do 98 mln zł, porównując tę kwotę do skali dochodów ze strefy gospodarczej w Kokotowie/Brzegach, które wynoszą tylko 5-6 milionów rocznie. Na koniec dodał, że nie poprze dalszego zadłużania gminy i oczekuje od burmistrza Artura Kozioła przedstawienia łącznego stanu zadłużenia gminy i spółek komunalnych oraz planu naprawczego.
Wznowienie obrad rozpoczęło się od wniosku zastępcy burmistrza o wycofanie z porządku obrad punktów dotyczących nowego zadłużenia. W obradach brało udział 23 radnych, czyli pełen skład rady. Klub burmistrza Artura Kozioła ma w radzie 11 osób, co przy pełnym składzie nie daje większości.
- Zobacz też:
Absencja Artura Kozioła podczas obrad w sytuacji kryzysu zadłużenia nie spodobała się radnej Joannie Korduli z Koalicji Obywatelskiej, która już tydzień wcześniej uprzedzała podczas obrad, że będzie przeciwna zwiększaniu zadłużenia przez emisję nowych obligacji. W drugiej części obrad zarzuciła burmistrzowi Arturowi Koziołowi, że zrzuca całą odpowiedzialność za problemy finansowe gminy na barki radnych, bo sam nie pojawia się na obradach.
To druga z rzędu przerwana sesja Rady Miejskiej w Wieliczce przy udziale radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy wcześniej nie sprzeciwiali się burmistrzowi. Miesiąc wcześniej radni PiS i KO po nieporozumieniu z przewodniczącym rady solidarnie wyszli z sali obrad, pozostawiając samych radnych z klubu burmistrza, co doprowadziło do zerwania kworum i przerwania sesji.
- Zobacz:
Problem zadłużenia Wieliczki staje się tym bardziej poważny, że w 2024 roku wracają restrykcje budżetowe samorządów, które zostały zniesione „ustawami covidowymi”. To może wymagać cięć wydatków oraz podwyżek opłat i podatków. Do 15 listopada każdy samorząd musi przedstawić projekt budżetu na rok 2024 celem uzyskania pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej.