wtorek, 5 lipca 2022 10:52

Plaga włamań w Krakowie. "W pojemniku z napisem kasza lub mąka będą ukryte pieniądze"

Autor Marzena Gitler
Plaga włamań w Krakowie. "W pojemniku z napisem kasza lub mąka będą ukryte pieniądze"

Komitety blokowe, monitoring, wymiana zamków, czy alarmy? Mieszkańcy pytali jak zabezpieczyć się przed plagą włamań, która nęka Kraków. Tymczasem z wypowiedzi mundurowych wynika, że włamania są i będą, a mieszkańcy muszą sami zatroszczyć się o bezpieczeństwo swoich domów i oszczędności, bo Policji jest za mało i nie może być wszędzie.

Krakowskie osiedla w tym roku stały się obszarem zainteresowań dla złodziei. Policja potwierdza większą liczbę włamań – tylko do czerwca było ich 52, a potem ich intensywność jeszcze się nasiliła. Pisaliśmy o tym w artykule "Włamywacze grasują w Krakowie. Zostawiają dziwne znaki...", gdzie też znalazły się zdjęcia dziwnych znaków pozostawionych dla włamywaczy.

Szczególnie dużo przestępstw ma miejsce na osiedlu Podwawelskim. W ubiegłym tygodniu, w piątek, odbyło się tam poświęcone temu problemowi zebranie mieszkańców, które zorganizowała krakowska radna Iwona Chamielec. Wzięli w nim też udział przedstawiciele Policji i nowi prezesi Spółdzielni Mieszkaniowej Podwawelska.

Niestety, włamania są i będą, a mieszkańcy muszą sami zatroszczyć się o bezpieczeństwo swoich domów i oszczędności, bo Policji jest za mało i nie może być wszędzie – wynika z przekazanych na spotkaniu informacji. O tym jak poważny to problem mówił aspirant Mariusz Niedzielski z V Komisariatu Policji w Krakowie. Potwierdził, że problem dotyczy w zasadzie całego miasta.

Dwie grupy i tajemnicze znaki

Z obserwacji Policji wynika, że przestępcy działają w dwóch grupach. Pierwsza typuje mieszkania do włamań, stosując sprytną metodę. Przy drzwiach, czy dzwonkach do drzwi, rysowane są niewielkie znaki. Nie ma znaczenia, co oznaczają, bo tak naprawdę chodzi tu o to, czy znak zniknie, czy też zostanie nienaruszony. Jeżeli nie zostanie starty, dla przestępców oznacza to, że w mieszkaniu nikogo nie ma. Takie mieszkanie może zostać okradzione. Inna metoda to pozostawianie na wycieraczce drobnych monet. Dlatego policjant apelował, aby obserwować drzwi i ściany nie tylko swoje, ale też sąsiadów na swoim piętrze, i zmazywać znaki, albo zabierać pozostawione na wycieraczkach przedmioty.

Aspirant Mariusz Niedzielski poinformował, że włamywacze dokonują błyskawicznych kradzieży. Sforsowanie drzwi zajmuje im może dwie minuty, a pobyt w mieszkaniu - ledwie kolejnych kilka minut. Do tego ludzie są niestety schematyczni i zwykle chowają pieniądze czy cenne rzeczy w tych samych miejscach. – Jeśli wejdziemy do mieszkania, w którym mieszkają starsi ludzie, i otworzymy szafkę nad zlewem, to możemy się spodziewać, że w pojemniku z napisem kasza lub mąka będą ukryte pieniądze. O ile ktoś ma w domu gotówkę – mówił policjant. Innym często popełnianym błędem jest pozostawianie portfela i dokumentów w koszyczku przy drzwiach. Z kolei w mieszkaniach studentów najczęstszym łupem pada sprzęt audio i laptopy, przy których na dodatek młodzi ludzie często bezmyślnie pozostawiają wszystkie dokumenty i gwarancje.

Mieszkańcy pytali o swoje bezpieczeństwo i jak mają reagować, gdy zauważą coś podejrzanego. Zaapelowali też do radnej Iwony Chamielec, aby lokalna gazetka, wydawana przez dzielnicę, zawierała informator dotyczący bezpieczeństwa. Do prezesów spółdzielni z kolei zwrócili się z prośbą o usuwanie znaków przez pracowników firmy sprzątającej bloki oraz podjęcie działań w celu uruchomienia na osiedlu monitoringu.

Bezpieczeństwo zależy od wszystkich

- Na spotkaniu przede wszystkim apelowałem, żeby ludzie wzajemnie pomagali sobie i wzajemnie obserwowali swoje mieszkanie. Wszystkie znaczniki na piętrze, bez względu na to, czy jest to znacznik przy moich drzwiach, czy przy innych, powinny być usunięte. Czy jest to znak na ścianie (krzyżyk albo kółko - na przykład przy dzwonku, czy przy framudze), czy moneta położona na wycieraczce, czy kawałek naklejki. Zaapelowałem też szczególnie do seniorów o dobre zabezpieczenie swoich danych osobowych i dokumentów. One też mogą paść łupem włamywaczy, ponieważ przestępcy zarabiają na handlu danymi osobowymi – podsumował aspirant Mariusz Niedzielski.

Policjant dość sceptycznie odniósł się do propozycji montażu różnych alarmów antywłamaniowych w mieszkaniach. – Nie jestem przekonany w stu procentach do alarmów, ponieważ znam osoby, które mocno się skarżą na to, że alarmy się włączają wielokrotnie, kiedy nic się nie dzieje. Aby faktycznie alarmy były skuteczne, musiałyby być mocno skomplikowane, natomiast na pewno warto wymienić zamek na bardziej profesjonalny. Niestety, w dalszym ciągu bardzo dużo osób używa starego typu zamków, które są bardzo proste do sforsowania. Gdybyśmy chcieli wymienić zamek na bezpieczniejszy, zdecydowanie polecam te, do których klucze nie mają ząbków. Są one dużo trudniejsze do otwarcia dla przestępców, ponieważ nie uda się ich otworzyć za pomocą wytrychu, tylko trzeba byłoby użyć metody siłowej, aby to pokonać – mówił mundurowy.

Policjant zwrócił też uwagę na jeszcze inny, popularny i częsty rodzaj przestępstw, jakim jest wyłudzanie danych osobowych i pieniędzy w czasie rozmowy telefonicznej. Wspomniał, że w zeszłym tygodniu jedna z mieszkanek osiedla Podwawelskiego, za namową oszustów, wyrzuciła przez okno 40 tys. zł. - Niektóre osoby wykazują się bardzo dużą łatwowiernością. Były już przypadki, gdzie jedna osoba w ciągu dwóch lat była 3 razy oszukiwana. Za każdym razem na spotkaniu z seniorami powtarzam, że absolutnie nie przekazujemy żadnych danych osobowych. Rozłączamy się! Byłem autorem ulotki, którą w nakładzie 10 tysięcy sztuk wydrukowała i rozkolportowała wśród osób starszych krakowska Policja. Niestety, taka informacja wciąż nie dotarła do wielu osób – mówił Mariusz Niedzielski.

Wrócą „komitety blokowe”?

Na zebraniu policjant przestrzegał też mieszkańców przed tworzeniem „patroli obywatelskich”, za to zachęcał do integracji i stworzenia komitetów blokowych, które wybiorą przedstawiciela do stałego kontaktu z Policją. - Absolutnie nie wolno narażać niczyjego życia, ani zdrowia, tworząc jakieś patrole. Szczególnie, że nie wiadomo, co osoba związana ze światem przestępczym nosi ze sobą - to może być nóż, albo jakakolwiek inna broń. Dlatego jestem wielkim przeciwnikiem tworzenia patroli, szczególnie na takich osiedlach, gdzie ludzie się nie znają. To osiedle liczy 13 800 mieszkańców. Jest tu bardzo dużo studentów i przez takie patrole zaczepiani byliby przede wszystkim studenci. Dochodziłoby do awantur i nie wiem, czy to przyniosłoby jakikolwiek pożytek. Natomiast uważam, że jeśli osobno bloki będą tworzyły takie siatki osób, które się informują dla własnego dobra o różnych zagrożeniach i będą miały swojego przedstawiciela, który zawsze będzie mógł skontaktować się z dzielnicowym jeśli coś jest niepokojącego, uważam, że to jest o wiele bardziej skuteczne – podsumował.

Aspirant Mariusz Niedzielski podkreślił, że Policja liczy na dobrą współpracę z mieszkańcami. - Dlatego właśnie między innymi to spotkanie, aby jak najbardziej uświadomić i zacieśnić współpracę, pomiędzy społeczeństwem, a Policją. Nadal czekamy na kontakty od mieszkańców, aby móc im lepiej służyć – zapewnił.

Będzie monitoring?

Poprawa bezpieczeństwa ważna jest też dla SM Podwawelska, która już wywiesiła na klatkach kartki z ostrzeżeniem do mieszkańców o częstych włamaniach i instrukcją na co zwracać uwagę, i jak reagować. Prezes Radosław Żołdak zapewnił też, że wróci sprawa osiedlowego monitoringu. - Jeszcze przed pytaniami ze strony lokatorów rozważaliśmy powrócenie do tematu, który upadł niestety tylko i wyłącznie ze względu na brak frekwencji, bo były rozesłane do lokatorów ankiety, natomiast wróciło ich mniej niż 50 proc. (przepisy wymagają, aby za zmianami opowiedziała się większość, czyli ponad 50 proc. członków spółdzielni – przyp. red.). Wśród tych, które do nas dotarły, była miażdżąca przewaga zwolenników monitoringu, natomiast ze względu na brak tych 51 proc. poprzedni zarząd odstąpi od realizacji. Teraz chcemy najpierw zorientować się, jakiego rzędu są to koszty i podać je w ankietach lokatorom. Jeśli chodzi o sprawę znaków na klatkach i propozycję, aby usuwały je osoby sprzątające i by włączyć to do ich obowiązków, to będziemy o tym rozmawiać z firmą sprzątającą. Sam pomysł jest naprawdę sensowny – stwierdził Radosław Żołdak.

Więcej patroli

- Jako Radna Miasta oraz Przewodnicząca Komisji Praworządności w Radzie Dzielnicy 8 współpracuję z aspirantem Mariuszem Niedzielskim nie tylko przy akcji związanej z włamaniami, ale również i w sprawie dzików, które niepokoją mieszkańców, a także w sprawach dotyczących bezpieczeństwa seniorów – powiedziała po zebraniu Iwona Chamielec. - Cieszę się, że to spotkanie dzisiaj się odbyło przy tak licznym udziale mieszkańców (przyszło około 100 osób). Cieszę się, że padło sporo pytań i merytorycznych odpowiedzi. Padła też propozycja, żeby Kurier Podwawelski, który jest wydawany przez Radę Dzielnicy 8, był pewnym łącznikiem między mieszkańcami a Policją, żeby też stworzyć i opublikować poradnik, jak się zachować w razie jakiegoś niebezpiecznego działania, czy zauważenia osób podejrzanych. Poruszymy to na pewno na najbliższej Komisji – zapowiedziała.

Iwona Chamielec poinformowała też o złożeniu interpelacji, w której prosi o zwiększenie liczby patroli. -  Na ostatniej sesji Rady Miasta Krakowa złożyłam interpelację do Pana Prezydenta z prośbą o zwiększenie liczby patroli Policji i Straży Miejskiej, w związku z tym, że w ostatnim czasie osiedle Podwawelskie jest na celowniku zorganizowanej grupy przestępczej. Wiem, że takie przypadki są też na innych osiedlach. Zgłaszają je mieszkańcy Grzegórzek, Ugorka, Czyżyn czy Prokocimia. Problem w zasadzie dotyczy całego Krakowa, natomiast chciałabym, żeby mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Złodzieje dzisiaj są tutaj, a jutro być może przeniosą się na inne osiedle, ale na pewno takie dodatkowe patrole wzmocnią poczucie bezpieczeństwa mieszkańców tego osiedla. Przypomnę, że 40 procent mieszkańców os. Podwawelskiego, to są ludzie starsi, którzy nie mają możliwości korzystania z Internetu. Dodatkowo, gdy 24 lutego rozpoczęła się wojna w Ukrainie, wiele osób wybrało gotówkę z bankomatów i trzyma je niestety w domu. Proszę tego nie robić. Proszę zaufać bankom. Te pieniądze na pewno są tam bezpieczne i nie ma się czego obawiać. Dobrym rozwiązaniem, na co zwrócił uwagę aspirant Niedzielski, jest inwestycja w domową, niedrogą szafkę pancerną (nie mówię o sejfie), którą trudno jest otworzyć, co może pomóc nam uchronić nasze dokumenty, zwłaszcza dowód osobisty, paszport, akty notarialne czy wszelkie ważne umowy przed kradzieżą - zaapelowała.

fot. Marzena Gitler / Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka