niedziela, 18 kwietnia 2021 20:13, aktualizacja 3 lata temu

Pożar w Pustelni ks. Natanka. „Wysłano spore siły”

Autor Tomasz Stępień
Pożar w Pustelni ks. Natanka. „Wysłano spore siły”

W niedzielę ok. godz. 7.30 wybuchł pożar w Pustelni Niepokalanów kontrowersyjnego duchownego ks. Piotra Natanka.

Pustelnię Niepokalanów w Grzechyni stworzył ks. Piotr Natanek, suspendowany duchowny. – Dekretem z 20 lipca 2011 r. ks. Piotrowi Natankowi została wymierzona kara suspensy, co oznacza, że nie może on sprawować żadnych czynności kapłańskich. Odprawianie przez niego mszy świętej wbrew zakazom jest niegodziwe i świętokradzkie, a jego spowiedzi są nieważne. Kara ta została mu wymierzona za ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo oraz głoszone słowa niezgodne z nauką Kościoła – mówił niedawno w rozmowie z KAI ks. Łukasz Michalczewski, rzecznik archidiecezji krakowskiej.

Ks. Piotr Natanek pochodzi właśnie z Grzechyni. Tu, na gruntach rodzinnych, duchowny zbudował Pustelnię Niepokalanów. Jednak ze względu na to, że brak było niezbędnych zezwoleń do rozbudowy, sprawa zainteresował się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego z Suchej Beskidzkiej. Oprócz braku zezwoleń inspektor zarzuca też właścicielowi pustelni, że większość znajdujących się na jej terenie budynków jest w bardzo złym stanie technicznym i nie spełnia norm bezpieczeństwa wymaganych przepisami prawa budowlanego.

Pożar, który wybuchł dzisiaj, mimo tego, że okazał się niegroźny, z pewnością nie pomoże ks. Natankowi w wyjaśnieniu wątpliwości związanych z zabudową Pustelni Niepokalanów. Z pierwszych informacji, które dotarły do strażaków w PSP Sucha Beskidzka wynikało, że sytuacja może być poważna.

– Zgłoszenie było nieprecyzyjne, nie wiedząc jak duży to pożar, wysłano na miejsce spore siły, w sumie 20 jednostek straży pożarnej – powiedział Gazecie Krakowskiej Łukasz Białończyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Suchej Beskidzkiej.

Dodatkowo strażacy spodziewali się, że przed pustelnią może być zaparkowanych kilkanaście samochodów, które utrudnią akcję. Gdy jednostki dotarły na miejsce, wyjaśniło się, że sytuacja nie jest aż tak poważna. – Okazało się, że pali się niewielkie pomieszczenie gospodarcze wbudowane w ogrodzenie, w którym składowano niewielkie ilości opału i śmieci – relacjonował Łukasz Białończyk.

Większość jednostek odwołano, a te, które zostały, w ciągu 15 minut ugasiły pożar. To co pozostało z pomieszczenia strażacy rozebrali i przelali wodą, aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się płomieni.

fot: OSP Grzechynia

Sucha Beskidzka

Sucha Beskidzka - najnowsze informacje

Rozrywka