W Starym Sączu w niedzielę 22 lipca świętowano z okazji przypadającego dziś święta św. Kingi, fundatorki a potem mniszki starosądeckiego klasztoru klarysek i patronki miasta.
Na starosądeckim Jarmarku św. Kingi rycerze popisywali się umiejętnościami we władaniu mieczem, kramarze oferowali cuda z drewna, gliny i ludową odzież, koła gospodyń prześcigały się w kulinarnym kunszcie, a w tle przygrywało średniowieczne instrumentarium.
Na Jarmarku pojawiło się nie tylko nasze Stowarzyszenie Sądeckie Rycerstwo Zakonu Świętej Kingi. Starosądeccy rycerze zaprosili swoich kolegów po fachu z Bractwa Rycerskiego Gryfici z Krakowa, Bractwa Rycerskiego Najświętszego Szturmu Jeruzalem z Nowego Sącza, Konfraterni Rycerskiej z Krakowa, Konfraterni Mieszczańskiej Sambucus Nigra i mistrzów fechtunku z Niepołomic.
20 stoisk rzemieślniczych (pracownia ceramiki Artami, słynne ryterskie miody, odzież folkowa, malarstwo , zabawki, broń średniowieczna) i pokazy rzemiosła (warsztat świecownika, pokaz średniowiecznej zbroi, wybijanie starosądeckiej monety, nauka strzelania z kuszy) sprawiły, że nie nikt się nudził, a do Starego Sącza zjechały całe rodziny, by w niepowtarzalnej atmosferze starosądeckiego rynku, wzmocnionej obrazami jak sprzed kilku stuleci, spędzić interesująco czas. Tym bardziej, że swoje miejsce na jarmarku miały dzieci. Dla najmłodszych przygotowano kolorowanki, gry, zabawy i grę miejską.
O podniebienia zadbały nasze lokalne stowarzyszenia z Popowic, Mostek, Przysietnicy i Starosądeckie Koło Gospodyń Miejskich. Nie zabrakło też, jak się rzekło, muzyki. Inspirowane średniowieczem dźwięki zespołu Dziwoludy zamieniły starosądecki rynek w prawdziwe centrum średniowiecznej osady. Na deser niezapomniany pokaz ognia w wykonaniu Azislight przyciągnął kolejnych kilkuset gości, których przez rynek przewinęło się przez całe popołudnie grubo ponad tysiąc.
inf i foto UM Stary Sącz