Jak podaje rejestr prowadzony przez Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, od początku roku wpłynęło już 231 wniosków o wycięcie drzew w Krakowie. Dlaczego jest to ważne? Profesor Kleczkowski komentuje.
Informacje jak w lesie
Mieszkańcy Krakowa często dowiadują się o wycinkach drzew dopiero w ostatniej chwili, gdy jest już za późno na reakcję. Brak łatwego dostępu do informacji o toczących się postępowaniach utrudnia protesty i mobilizację społeczności. Dane o wycinkach są rozproszone w kilku serwisach i urzędach, a ich kompletność bywa niewystarczająca – często brakuje kluczowych informacji, takich jak liczba drzew do wycinki czy dokładna lokalizacja.
Wykazy wniosków
Z końcem czerwca 2025 roku, zgodnie z decyzją Ministerstwa Środowiska i Klimatu, serwis ekoportalu.pl przestanie być aktualizowany o nowe wnioski rozpatrywane przez miasto. Od 1 lipca 2025 roku każde miasto będzie zobowiązane do samodzielnego prowadzenia publicznych wykazów.
Miasto Kraków potwierdza, że planuje uruchomienie własnej platformy zawierającej wykaz wniosków dotyczących wycinek, bazującej na danych GIS. Nie jest jednak jasne, czy uwzględni ona wszystkie postulaty aktywistów, którzy od lat domagają się przejrzystego i łatwo dostępnego systemu publikowania decyzji o wycince.
- Zobacz też:

Obrońcy przyrody apelują o stworzenie jednej ogólnopolskiej platformy, na której byłyby publikowane wszystkie wnioski i decyzje dotyczące wycinek – niezależnie od tego, który urząd je wydaje. Kluczowe jest również zapewnienie pełniejszych danych, takich jak liczba drzew przeznaczonych do wycinki, ich gatunki, obwody pni oraz informacje o nasadzeniach zastępczych (dokładna liczba i lokalizacja nowych drzew). Ponadto, obok numeru działki powinna być podawana nazwa ulicy, co znacznie ułatwiłoby mieszkańcom lokalizowanie miejsc planowanych wycinek i ewentualne podejmowanie działań w ich obronie.
🌳Jak kończą niezabezpieczone podczas inwestycji drzewa ❓ Kończą marnie. 🪵 Przykładem są drzewa z terenu inwestycji...
Opublikowany przez Akcja Ratunkowa dla Krakowa Czwartek, 13 marca 2025
"To jest dramat"
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prof. Piotra Kleczkowskiego, specjalistę w zakresie percepcji dźwięku i ochrony środowiska. — Krótko mówiąc, to jest po prostu dramat. — Profesor wyjaśnił, że drzewa stabilizują wilgotność i temperaturę, spowalniają wiatr, pochłaniają zanieczyszczenia i hałas oraz pozytywnie wpływają na psychikę ludzi, co potwierdzają badania. Podkreślił również ich rolę w walce z kryzysem klimatycznym.
Każde drzewo wchłania duże ilości dwutlenku węgla, a jego wycięcie i spalenie powoduje uwolnienie zgromadzonego CO₂ do atmosfery. Dodał, że popularne przekonanie, jakoby spalanie drewna było neutralne dla klimatu, jest błędne.
— Jest taki mit, że spalanie drewna do ogrzewania jest nieszkodliwe dla klimatu, bo wprawdzie emitujemy dwutlenek węgla, ale później sadzimy drzewa, które ten sam dwutlenek węgla wchłoną. Jednak to nie jest takie proste. Jak spalimy drzewo dziś, to pochłoniemy ten dwutlenek węgla dopiero po 80 latach, a my po prostu nie mamy na to czasu. Kryzys klimatyczny rozwija się tak szybko, że nie możemy czekać.
- powiedział profesor.
Ponadto sam proces wycinki, transportu i przetwarzania drewna generuje dodatkowe emisje gazów cieplarnianych, co oznacza, że bilans wcale nie jest zerowy.
Przecież mamy nowe
Prof. Kleczkowski odniósł się także do obietnic miasta w związku z posadzeniem nowych drzew w zamian za wycięcie starych. Według niego nie jest to rozsądne rozwiązanie.
— Nowe drzewa przez pierwsze 20 lat mają nieporównywalnie niższą wartość pod każdym względem: biologicznym, klimatycznym i użytkowym. To jest zupełnie błędne rozumowanie, że można tak sobie wyciąć drzewa i zasadzić nowe. Nigdy nie wychodzi na to samo.
- dodał profesor Kleczkowski.
Młode drzewka pochłaniają o wiele mniej CO₂, słabiej chronią przed upałem, wiatrem czy powodziami, a ich rola w ekosystemie rozwija się bardzo powoli.
My to robimy dla siebie
Podsumowując rozmowę, profesor podkreślił, że ochrona drzew nie jest jedynie kwestią ochrony środowiska, ale przede wszystkim troską o ludzi.
— Ochrona środowiska to błędne określenie, bo my to robimy nie dla jakiegoś środowiska gdzieś tam oddzielonego od nas, ale dla siebie. Dla swojego zdrowia, dla swoich warunków życia.
— zakończył profesor.
Niestety, odbudowanie zniszczonego ekosystemu trwa lata. Nie załatwimy sprawy wycinając już "pracujące" drzewa i sadząc nowe. Czy miasto jest świadome szkody, jaką wyrządza środowisku?