Na najbliższej sesji Rady Miasta radni będą decydować o sprzedaży miejskich działek przy ul. Wielickiej i Prokocimskiej. Ich łączna powierzchnia wynosi blisko 80 arów, a ustalona przez rzeczoznawcę cena to prawie 12 mln zł. Działki mają być sprzedane jako całość a magistrat spodziewa się, że za wspomnianą kwotę uda się w Krakowie wyremontować w ciągu roku ok. 400 pustostanów. Sprawa jednak budzi spore kontrowersje zarówno wśród politycznej opozycji, jak i miejskich aktywistów, którzy to rozwiązanie określili jako "krótkowzroczne, doraźne i szkodliwe dla miasta i krakowian".
Teren, który ma zostać przeznaczony na sprzedaż położony jest w sąsiedztwie budynku Urzędu Miasta Krakowa przy ul. Wielickiej oraz linii kolejowej Kraków-Płaszów. Według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Wielicka – Wschód”, działki na tym terenie przeznaczone są pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną oraz usługi. Tym samym mogą na nich powstać bloki i biurowce. Nieruchomości nie zostały w planie przewidziane do zagospodarowania pod kątem zieleni rekreacyjnej, nie są też ujęte w Powiatowym Programie Zwiększenia Lesistości. Miasto nie planuje tam realizować żadnej strategicznej czy programowej inwestycji. Łączna wartość działek została wyceniona na 11 864 069 zł.
Magistrat wystawienie nieruchomości w przetargu argumentuje tym, że za pozyskane w ten sposób środki będzie można wyremontować ok. 400 pustostanów z przeznaczeniem na mieszkania komunalne. Zdaniem urzędu takie rozwiązanie przyniesie szybkie korzyści dla mieszkańców, ponieważ remonty opuszczonych budynków są najtańszym i zarazem najszybszym sposobem zapewnienia lokali potrzebującym mieszkańcom. Jednocześnie magistrat w informacji, którą opublikował zwraca uwagę na to, że w ostatnich latach miasto wybudowało sporo lokali socjalnych, m.in. ponad 350 mieszkań komunalnych na osiedlu Przyzby-Zalesie, prawie 200 przy ul. Wańkowicza, czy 46 w bloku przy ul. Fredry.
W Krakowie na mieszkanie komunalne czeka się ponad rok i zdaniem urzędników jest to sukces, gdyż stolica Małopolski jest "jednym z nielicznych miast w Polsce", w których okres oczekiwania jest stosunkowo szybki.
Co z Krakowskim Skokiem Mieszkaniowym?
Tyle jeżeli chodzi o magistrat. Wprawdzie zgodę na dokonanie sprzedaży należących do gminy działek musi najpierw wyrazić Rada Miasta Krakowa, ale już teraz należąca do Partii Razem, Ewa Owerczuk, pyta: co z krakowskimi rodzinami, których nie stać na mieszkania z komercyjnego rynku?
Gmina Miejska Kraków jest właścicielem w sumie pięciu działek przy ul. Wielickiej i Prokocimskiej. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego “Wielicka - Wschód” określono ich przeznaczenie pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną i zabudowę usługową.
– Obecnie na tych działkach znajdują się pustostany, jednak biorąc pod uwagę przeznaczenie zapisane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, jest to obszar z potencjałem. Tym bardziej dziwi więc decyzja urzędu o tym, by się go pozbyć
– komentuje Ewa Owerczuk z Partii Razem.
Prezydent Miasta uznał bowiem, że opisane wyżej działki są gminie niepotrzebne i nie przysłużą się do realizacji celów publicznych i zadań własnych gminy. Jacek Majchrowski przedłożył krakowskim radnym projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż przedmiotowych nieruchomości w drodze przetargu ustnego nieograniczonego (druk nr 2498).
Zgodnie z ustawą, jednym z zadań własnych gminy jest tworzenie warunków do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej. Obecnie tych potrzeb nie zaspokajają mieszkania dostępne na tzw. wolnym rynku.
– Przywołując dane przytoczone przez ministerstwo rozwoju, do Krakowa rocznie wpływa od 400 do 600 wniosków o lokal z zasobów komunalnych. Ile trzeba czekać na przyznanie takiego lokalu? Od trzech do pięciu lat. Pandemia tylko chwilowo obniżyła ceny najmu na rynku komercyjnym, potem prędko zaczęły szybować w górę. Młodych ludzi i rodzin z dziećmi w przeważającej większości nie stać na wynajmowany, a co dopiero własny kąt w Krakowie
– dodaje Owerczuk.
Partię Razem dziwi decyzja prezydenta również w kontekście promowanego przez jego zastępcę, Bogusława Kośmidra, Krakowskiego Skoku Mieszkaniowego. Ambitny plan samorządowca opublikowany na jego stronie internetowej w 2020 roku, zakładał m.in. znaczące zwiększenie pozyskiwania i zagospodarowywania pustostanów czy wprowadzanie innowacji takich jak kooperatywy mieszkaniowe. Wszystko po to, aby, jak najwięcej krakowskich rodzin mogło skorzystać z oferty mieszkań komunalnych i społecznych.
– Uważam, że prezydent Majchrowski się myli – te grunty powinny być wykorzystane do realizacji zadania własnego gminy, jakim jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych. Nawet jeśli nie w najbliższej przyszłości, to kiedyś, dajmy na to, po zmianie władz w Krakowie na takie, które priorytetowo traktują rozwój mieszkalnictwa. Ale rozwój pojmowany nie jako wyzbywanie się gruntów na rzecz deweloperów, ale jako dbanie o odpowiednio duży zasób mieszkań dostępnych cenowo. Deweloperzy mają już gdzie budować
– stwierdza Ewa Owerczuk z Razem.
Owerczuk w imieniu działaczy i działaczek okręgu krakowskiego Partii Razem złożyła do Prezydenta Jacka Majchrowskiego petycję, w której wzywa do wycofania się ze sprzedaży miejskich gruntów na ul. Wielickiej i Prokocimskiej. Swój sprzeciw wobec zbycia gruntów wyraziła Rada Dzielnicy XIII Podgórze. Działania w sprawie podjęła również Akcja Ratunkowa dla Krakowa.
"Sprzedać teren można tylko raz"
Protestują także aktywiście z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, którzy nie zgadzają się na politykę wyprzedaży miejskiego gruntu. Ich zdaniem jest to działanie "krótkowzroczne, doraźne i szkodliwe dla miasta i krakowian". Miejscy działacze przywołali też Wiedeń, jako miasta wzorcowo realizującego zrównoważoną politykę mieszkaniową. Zdaniem ARdK, należy zacząć od "powstrzymania wyprzedaży miejskiego majątku" do czego aktywiści za pośrednictwem swojej strony internetowej i facebookowym funpage'u zachęcają prezydenta Majchrowskiego. Podają także przykład osiedla przy ul. Przyzby, które pokazuje, że "gdy prywatny zysk nie dyktuje warunków - można stworzyć przyjazne osiedle do życia".
Działacze ARdK zwrócili także uwagę na lokalizację sprzedawanych działek, a dokładnie na ich położenie między ulicami Wielicką i Prokocimską. Ta ostatnia "została ostatnio zbudowana praktycznie od zera za publiczne środki" - piszą aktywiście i dodają retorycznie: "Czy to przypadek?". Ponadto zdaniem Akcji Ratunkowej dla Krakowa 12 milionów na które zostały wycenione nieruchomości "w skali siedmiomiliardowego budżetu miasta są kwotą niezauważalną" a "sprzedać teren można tylko raz".
ARdK wypunktowała także słabą politykę mieszkaniową i przestrzenną miasta, co prowadzi do powstawania w Krakowie "deweloperskiego eldorado" w których symbolem jego rozwoju stają się "monofunkcyjne, betonowe osiedla-sypialnie bez zieleni, bez usług publicznych, za to z Żabką na parterze". Do patologicznej sytuacji, zdaniem aktywistów, przyczynia się miasto, które wyprzedaje działki deweloperom:
Polityka mieszkaniowa kuleje. Państwo i samorządy odpowiadają zaledwie za ułamek nowych mieszkań na rynku. Całkowicie sprywatyzowany sektor budowlany potęguje niedobór podstawowych usług i podbija ceny. Miasta, takie jak Kraków wspierają w tym deweloperów wyprzedając im nasz wspólny grunt. Przez to powstaje deweloperskie eldorado, gdzie cena mieszkań jest dyktowana niemal dowolnie przez mieszkaniowych potentatów. (...) Kuleje też polityka przestrzenna. Plany miejscowe są fatalnej jakości, powstają na podstawie przestarzałego Studium. Nowe, prywatne inwestycje często szokują coraz większym obniżaniem standardów życia przyszłych lokatorów. Monofunkcyjne, betonowe osiedla-sypialnie bez zieleni, bez usług publicznych, za to z Żabką na parterze, stają się symbolem "rozwoju" Krakowa. Jednocześnie głód mieszkaniowy jest tak duży, że każda, nawet bardzo zła jakościowo inwestycja znajdzie nabywcę. Rękę do tego przykłada miasto, wyprzedając swoje ostatnie wolne działki właśnie deweloperom. Dla większości z nich nie liczą się wartości społeczne, dobre, funkcjonalne miasto do życia, przyjazna przestrzeń z zielonym parkiem. Liczy się maksymalizacja zysku przy jak najmniejszym koszcie. Płacimy za to wszyscy.
Nie dla wyprzedaży naszego wspólnego majątku! ✋✋✋ ❗❗Miasto chce sprzedać kolejne działki. Nie zgadzamy się na politykę...
Opublikowany przez Akcja ratunkowa dla Krakowa Środa, 9 lutego 2022
Inf.: UMK, Partia Razem
Fot.: Akcja Ratunkowa dla Krakowa