Przechadzający się dzisiaj (24 października) po krakowskim Rynku mogli mieć lekkie deja vu. Po drugiej stronie sukiennic pojawił się drugi pomnik Adama Mickiewicza. Bliźniak popularnego w Krakowie "Adasia" stanowi 0,8 wysokości monumentu, który od 124 lat stoi na Rynku od strony ulicy Siennej. Skąd się wziął na Rynku?
124 lata po wzniesieniu jednego z symboli stolicy Małopolski, jakim niewątpliwie jest pomnik Adama Mickiewicza, mieszkańcy Krakowa doczekali się jego sobowtóra. Wśród krakowianek i krakowian zapanowało lekkie zdziwienie. Koło południa, podczas pobytu na Rynku można było usłyszeć np. "Chyba pomyliliśmy strony Rynku" albo "Niemożliwe. Przenieśli Adasia". Najczęściej pojawiającym się jednak pytaniem było "Po co to wszystko?".
Okazuję się, że bliźniaczy pomnik stanął po drugiej stronie Rynku, ponieważ ma promować 6 edycję Festiwalu MATERIA PRIMA. – Pomnik tak łudząco przypominający ten, który zdobi krakowski Rynek, od 124 lat pojawił się tu z dwóch powodów. Otwiera on akcję filmu Teatru Groteska dotyczącą promocji teatru jako zjawiska. Teatr groteska chcę pokazać, jak bardzo ważny w życiu człowieka jest właśnie teatr, jego wyobraźnia, nauka, ale także, jakim człowiekiem się stajemy, jeżeli uczestniczymy w wydarzeniach teatralnych. Stąd właśnie hasło tej akcji: związki partnerskie z teatrem polecam. Druga sprawa to fakt, że Adam Mickiewicz stał się twarzą szóstej edycji festiwalu MATERIA PRIMA. Festiwalu, który rozpocznie się w lutym przyszłego roku, za pomocą tego pomnika rozpoczynamy akcję informacyjną na temat tego festiwalu – mówiła Agnieszka Malatyńska, rzecznik 6. Edycji Festiwalu materia PRIMA.
Festiwal organizowany przez Teatr Groteska odbywa się od 2010 roku, w cyklu dwuletnim. Pandemia zaburzyła ten rytm i na 6. edycję przyszło nam czekać cztery lata. Po tej wymuszonej przerwie MATERIA PRIMA powraca i to „z przytupem”, z najsłynniejszymi widowiskami w wykonaniu gwiazdorskich zespołów teatralnych. Spektakle zostały pracowicie wyselekcjonowane przez Radę Programową w składzie: Małgorzata Zwolińska, Adolf Weltschek i Wojciech Graniczewski.
– Udało nam się sprowadzić do Krakowa najlepsze grupy z ich słynnymi spektaklami. Te zespoły można obejrzeć na znanych festiwalach, choćby w Edynburgu, Avignonie, Nowym Jorku czy w Londynie, ale trzeba za nimi pojeździć, szukać po świecie. Nam udało się te teatralne zjawiska, zgromadzić w jednym miejscu, w Krakowie i w jednym czasie, czyli w ramach Festiwalu MATERIA PRIMA. A to graniczyło z cudem, bo są to twórcy, którzy mają kalendarze wypełnione na kilka lat do przodu – mówi Wojciech Graniczewski, reżyser, członek Rady Programowej Festiwalu MATERIA PRIMA. – Wierzę, że mimo pandemii i wojny, uciążliwości codziennego życia i niepewności, jaka nas otacza na co dzień, spektakle Festiwalu MATERIA PRIMA fascynują triumfem wyobraźni, maestrią aktorów, precyzją inscenizacji i reżyserii.
– Festiwal MATERIA PRIMA właściwie może stanowić fantastyczne doświadczenie dla każdej publiczności, niezależnie od narodowości, wyznania czy koloru skóry. To jest uniwersalny język teatru. W Polsce, gdzie przede wszystkim funkcjonuje teatr publicystycznie, właśnie teatr formy jest jednym z ciekawszych zjawisk. Adam Mickiewicz, kiedy przebywał na emigracji w Paryżu, zetknął się z teatrem, który się nazywał Cirque Olympique, który powstał w 1782 roku. Był on niezwykły, ponieważ łączył różne sceny z cyrkiem, co powodowało, że można było pokazywać przeróżne rzeczy takie jak np. trzęsienie ziemi, powodzie, czy wielkie burze. Adam Mickiewicz był na tyle tym zafascynowany, że uznał, iż jest to właśnie teatr, w którym jego dramaty romantyczne najlepiej byłyby prezentowane. Dlatego nie trudno się dziwić, że właśnie Adam Mickiewicz jest twarzą festiwalu MATERIA PRIMA – opowiadała Agnieszka Malatyńska.
Podczas ceremonii otwarcia "Adasia – bliźniaka" nie zabrakło zwrotów akcji. W pewnym momencie, na środek wbiegła grupa ludzi z transparentami i megafonami sprzeciwiająca się festiwalowi MATERIA PRIMA. "Precz z festiwalem", "Co za teatr formy" – krzyczeli protestujący. Na twarzach uczestników otwarcia pojawiło się zmieszanie i skonfundowanie, jednak wszyscy zachowali kamienne twarze. – Cieszę się, że Państwo nie daliście się ponieść tym apelom i zostaliście z nami – mówiła Agnieszka Malatyńska. Finalnie okazało się, że protesty były częścią happeningu artystycznego zorganizowanego na potrzeby uroczystego otwarcia.
6. edycji festiwalu ma być według zapowiedzi lirycznie, przejmująco, jak i zabawnie oraz dramatycznie. Spektakle festiwalowe prezentowane będą w: ICE Kraków, Operze Krakowskiej, Teatrze Ludowym, NCK i Teatrze Groteska.