Mieszkająca w Rozborzu (Podkarpacie) 18-latka uciekła z kwarantanny. Chwilę później doszło do wypadku z jej udziałem. Dziewczyna zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Mieszkanka podkarpackiego Rozborza, 18-letnia Paulina, pomimo nałożonej na nią kwarantanny, 10 grudnia wyszła z domu. Dziewczyna wsiadła do samochodu z kuzynką Izabelą, koleżanką Dominiką i 20-letnim Jakubem, który był kierowcą. Mężczyzna ok. 23:30 stracił panowanie nad autem, które wpadło do rowu.
– Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że wszyscy są poza rozbitym pojazdem, a u jednej z leżących kobiet brak jest wyczuwalnego tętna i oddechu. Natychmiast przystąpiono do resuscytacji krążeniowo oddechowej (RKO), którą kontynuowano wspólnie z przybyłym zespołem Karetki Pogotowia. Po kilkunastu minutach przywrócono oddech i krążenie, i kobieta została zabrana do szpitala. Również na badania pojechały dwie pozostałe pasażerki auta. W działaniach oprócz przeworskich strażaków udział brali ratownicy z OSP Rozbórz i OSP Ujezna
– relacjonowali na Facebooku przeworscy policjanci.
Niestety przewieziona do szpitala 18-latka, w wyniku odniesionego urazu głowy, zmarła.
Justyna Urban z Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku poinformowała w rozmowie z SE, że zarówno Paulina, jak i Dominika miały nałożoną kwarantannę.
Inf.: SE
Fot. asp. sztab. Tomasz Flak, KP PSP w Przeworsku