poniedziałek, 29 stycznia 2024 15:34

Umorzono śledztwo w sprawie wypadku w Harmężach. Przyczyną tragedii - nadmierna prędkość

Autor Marzena Gitler
Umorzono śledztwo w sprawie wypadku w Harmężach.  Przyczyną tragedii - nadmierna prędkość

Nikt nie poniesie konsekwencji z powodu spowodowania wypadku, do którego doszło w sierpniu ub.r. w Harmężach. Zginęło w nim trzech młodych ludzi, w tym 17-latek.

Oświęcimska prokuratura rejonowa umorzyła w poniedziałek, 29 stycznia śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło 12 sierpnia ubiegłego roku w miejscowości Harmęże (powiat oświęcimski). Tuż po godzinie 3:00 nad ranem na ul. Borowskiego osobowy renault wpadł do rowu, uderzył w przepust i dachował. W wyniku zdarzenia na miejscu zginął kierowca i dwóch pasażerów. Najmłodszy miał 17 lat. Wszyscy byli mieszkańcami Woli (w województwie śląskim, w powiecie pszczyńskim, w gminie Miedźna), wioski położonej tuż za granicą Małopolski.

Ustalono przyczynę wypadku

Informację o umorzeniu śledztwa przekazał zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu, Mariusz Słomka. - Podstawą było to, że sprawca zmarł wskutek wypadku. Zginął kierujący oraz obaj pasażerowie – powiedział PAP.

  • Zobacz:
[Aktualizacja] Kolejny tragiczny wypadek Renault Megane. Nie żyje trzech młodych mężczyzn. Wśród nich nastolatek
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę w miejscowości Harmęże (powiat oświęcimski). Nie żyje trzech młodych mężczyzn. Tuż po godzinie 3:00 nad ranem w miejscowości Harmęże (powiat oświęcimski) na ul. Borowskiego doszło do wypadku samochodu osobowego. Jak relacjonują świadkowie, kierowca Renaul…

Biegli, którzy zrekonstruowali przebieg wypadku żółtego renault megane, jednoznacznie stwierdzili, że jego przyczyną była nadmierna prędkość. - Biegli bardzo dokładnie określili prędkość pojazdu. Początkowa wynosiła 130 km na godzinę, a w chwili, gdy auto utraciło przyczepność i wypadło na łuku z drogi, było to 127 km na godzinę – powiedział Mariusz Słomka. Na odcinku drogi, na którym doszło do tragedii, obwiązywało ograniczenie do 50 km na godzinę.

Śledztwo wykazało, że żadna z ofiar nie była pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Co ze śledztwem w sprawie wypadku w Krakowie?

Wypadek w Harmężach to kolejna tragedia na drodze w ubiegłym roku w Małopolsce. Miesiąc wcześniej, w nocy z 14 na 15 lipca 2023 taki sam samochód rozbił się na bulwarach w Krakowie. W tym wypadku zginęło na miejscu czterech młodych ludzi, w tym Patryk P. syn celebrytki. Kluczowym świadkiem w sprawie jest pieszy, który cudem uniknął potrącenia przez auto. Okazało się, że jest to brytyjski turysta, który wkrótce po wypadku wrócił do kraju.

  • Zobacz:
„Patryk zawsze tak jeździł”
Czy można było uniknąć tragedii w Krakowie? Co o wyczynach Patryka sądzą mieszkańcy Wieliczki? Dlaczego Policja wcześniej nie zareagowała?

W styczniu br. Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała o przedłużeniu śledztwa o kolejne trzy miesiące. Powodem jest nieotrzymanie od strony brytyjskiej protokołu przesłuchania świadka. Zeznania Brytyjczyka mają uzupełnić opinię biegłych. Są więc niezbędne do zamknięcia śledztwa. Kiedy zostaną przekazane, prokuratura podejmie ostateczne decyzje w tej sprawie.

  • Zobacz:
Tragiczny wypadek na moście Dębnickim: Przedłużono śledztwo. Znamy powód
O trzy miesiące przedłużono śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w lipcu na moście Dębnickim. Protokół z przesłuchania świadka wciąż nie trafił do krakowskiej prokuratury. Do tragicznego wypadku doszło 15 lipca 2023 r. około 3 w nocy w Krakowie. Kierujący Renault Megane jadący …
Oświęcim

Oświęcim - najnowsze informacje

Rozrywka