sobota, 18 lutego 2023 06:55, aktualizacja 2 lata temu

Nauczyciel wszedł do łazienki, gdy uczennica brała prysznic. Skandal na wycieczce do Krakowa? Sprawa trafiła do Rady Miasta

Autor Joanna Jamróz-Haładyj
Nauczyciel wszedł do łazienki, gdy uczennica brała prysznic. Skandal na wycieczce do Krakowa? Sprawa trafiła do Rady Miasta

Do zdarzenia doszło podczas wycieczki uczniów II LO w Lublinie do Krakowa i Zakopanego. O sprawie poinformowała jedna z nauczycielek. W środę (15 lutego) uczniowie pojawili się na posiedzeniu Rady Miasta.

W tym roku szkolnym uczniowie II LO w Lublinie wybrali się na wycieczkę do Krakowa i Zakopanego. Po powrocie zwierzyli się jednej z nauczycielek (Ewie Leonowicz), że podczas wyjazdu dochodziło do sytuacji, które nie powinny mieć miejsca. Wychowankowie wspominali o tym, że jedna z nauczycielek miała pretensje do uczennic, że te nie noszą staników. Pedagog miała upominać dziewczynki, że to zachowanie jest egoistyczne, bo "chłopcy w tym wieku mają burzę hormonalną". Z kolei jeden z nauczycieli miał w środku nocy wchodzić do sypialni swoich podopiecznych. Z relacji zainteresowanych wynikało również, że jeden z nauczycieli wszedł do łazienki, w której prysznic brała jedna z uczennic.

– Kiedy młodzież poturbowana po pandemii, często o słabej kondycji emocjonalnej i psychicznej przychodzi z jakimś problemem, to trzeba ich wysłuchać. Powiedziałam dzieciom, żeby porozmawiali z rodzicami, którzy podejmą decyzję, czy powinni interweniować

– powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Leonowicz.

Wpis w mediach społecznościowych

Po rozmowie z uczniami Leonowicz zamieściła w mediach społecznościowych wpis o następującej treści:

– Dziewczyno, niezależnie od tego czy masz 15, czy 90 lat, duże, czy małe piersi, tylko Ty decydujesz, czy nosisz stanik, czy nie. Wymuszanie na kimkolwiek noszenia, lub przeciwnie, zdejmowania bielizny wbrew jego woli, działa opresyjnie i przekracza granice ludzkiej prywatności i intymności" (…).

Następnego dnia nauczycielka została wezwana przez dyrektorkę liceum. Podczas rozmowy z szefową placówki i wychowawczynią klasy, która zwierzyła się Leonowicz, nauczycielka usłyszała, że uczniowie, którzy uczestniczyli w wyjeździe do Krakowa i Zakopanego, kłamali.

Jak donosi Wirtualna Polska, do pokoju przyszedł również inny nauczyciel. Ten w pewnym momencie powiedział do Ewy Leonowicz, że może ta również przestanie nosić staniki. Nauczycielka miała powiedzieć: "Dziś nie mam biustonosza i masz z tym problem?". Jak donosi Wirtualna Polska, w odpowiedzi usłyszała: "Świetnie, to może jutro przyjdziesz do pracy bez majtek!".

Sprawa trafiła do Rady Miasta

Leonowicz złożyła oficjalną skargę do organu prowadzącego szkołę, czyli do prezydenta Lublina. W środę (15 lutego) nad jej pismem pochyliła się komisja Rady Miasta.

– Czy wolno mnie obrażać w miejscu pracy? Bezkarnie zadawać intymne pytania o charakterze seksistowskim, mizoginicznym?

– pytała radnych cytowana przez Wirtualną Polskę Ewa Leonowicz.

Nauczycielka wspomniała też o szkolnej wycieczce do Krakowa i Zakopanego.

– Uczennice skarżą się, że nauczyciel wchodzi do ich pokoju w nocy

– powiedziała cytowana przez Wirtualną Polskę nauczycielka i zarzuciła dyrektorce, że ta nie zbadała dokładnie sprawy.

Dyrekcja zaprzecza

Jak donosi WP, dyrektorka szkoły przeprowadziła spotkanie z rodzicami:

–  W protokole po spotkaniu rodzice nie przedstawili żadnego zarzutu w stosunku do opiekunów wycieczki, ale wprost przeciwnie - ocenili opiekę na wycieczce bardzo wysoko

– poinformowała radnych.

Podczas spotkania Rady Miasta rodzice odnieśli się do słów dyrektorki:

– Byłam na zebraniu, zabierałam głos i nieprawdą jest, że nie mieliśmy uwag. Było bardzo dużo wypowiedzi, że uwagi na temat noszenia lub nienoszenia bielizny przez nasze dzieci nie podobały nam się i prosimy tego nie robić

– powiedziała jedna z mam.

"Czyli my, rodzice, także kłamiemy"?

Z relacji kobiety wynika, że rodzice zgłaszali również kwestię wchodzenia przez nauczycieli do pokoi dzieci w środku nocy.

– Tym samym było wejście do łazienki, kiedy dziewczynka bierze prysznic! Jeżeli nauczyciel nie usłyszał "proszę", to nie wchodzi, bo jeżeli leje się woda pod prysznicem wiadomo, że ktoś tam stoi nago

– powiedziała mama i dodała:

– Czyli my, rodzice, także kłamiemy? Nie wyobrażam sobie, żeby ta sytuacja miała zostać zamieciona pod dywan.

Radni zagłosowali za odrzuceniem skargi nauczycielki. Do sprawy mają wrócić w marcu.

Inf.: WP,
Fot.: Wikipedia, ilustracyjne

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka